Ciała ofiar, w tym właściciela jachtu, brytyjskiego miliardera Mike’e Lyncha i jego córki, nurkowie wydobyli spod pokładu podczas bardzo trudnej kilkudniowej operacji. Jednostka leży na głębokości prawie 50 metrów.
Jacht stojący na redzie zatonął w ciągu kilkudziesięciu sekund w trakcie trąby powietrznej w poniedziałek nad ranem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prokurator poinformował podczas konferencji prasowej na Sycylii, że nie wiadomo, czy na pokładzie była czarna skrzynka. - Nie mamy co do tego pewności, bowiem w tej fazie operacja była skoncentrowana na poszukiwaniach ludzi - powiadomił.
W ocenie prokuratora należy poczekać na podniesienie jachtu z dna, a to - zdaniem ekspertów - wymaga opracowania specjalnego planu operacyjnego.
Prasa podaje, że podczas rejsu na pokładzie trwało przyjęcie, zorganizowane, by uczcić uniewinnienie Lyncha po 10-letniej batalii sądowej dotyczącej jego interesów.
- Doszło do długiej serii błędów. Ludzie nie powinni być wtedy w kabinach - powiedział dziennikowi "Corriere della Sera" szef firmy, która zbudowała jacht Giovanni Costantino.
Prokurator zaznaczył, że uratowani członkowie załogi nie zostali poddani testom na obecność alkoholu i narkotyków w organizmie.
Byli bardzo wycieńczeni, w szoku i potrzebowali pomocy medycznej - oznajmił. Ogłosił też, że te osoby mogą opuścić Sycylię, ale muszą pozostać do dyspozycji włoskich śledczych, by złożyć kolejne zeznania.
Ciała znalezione pod pokładem jachtu
Według prokuratury wszystko wskazuje na to, że pasażerowie, którzy zginęli, spali w chwili katastrofy w kabinach. Ciała tych osób znaleziono pod pokładem. Wcześniej ekipy ratownicze przekazały, że ludzie ci próbowali się stamtąd wydostać.
Komendant kapitanatu portu w Palermo Raffaele Macauda powiedział podczas spotkania z dziennikarzami, że w dniu tragedii w rejonie Palermo nie zapowiadano burz.
"Brytyjski Bill Gates" budził kontrowersje
Mike Lynch to postać kontrowersyjna w świecie biznesu. Niedawno został oczyszczony z zarzutów oszustwa na wielomiliardową kwotę. Sprawa dotyczyła transakcji z 2011 roku, kiedy to koncern HP kupił firmę Autonomy za 11 miliardów dolarów. Rok później HP ogłosił odpis w wysokości 8,8 miliarda dolarów, twierdząc, że doszło do "nieprawidłowości księgowych". HP oskarżyło Lyncha o zawyżenie wartości start-upu i oszustwo.
Urodzony w Irlandii Lynch studiował na Uniwersytecie Cambridge, specjalizując się w adaptacyjnym rozpoznawaniu wzorców. Jego kariera w branży technologicznej rozpoczęła się od stworzenia kilku start-upów, w tym firmy specjalizującej się w oprogramowaniu do automatycznego rozpoznawania tablic rejestracyjnych i odcisków palców dla policji.
Mimo kontrowersji, Lynch był ceniony w brytyjskim środowisku biznesowym. Pełnił funkcję doradcy rządu Wielkiej Brytanii i był nazywany "brytyjskim Billem Gatesem".