Władimir Putin rozpoczął agresję w Ukrainie w 2014 r. Pierwszym aktem była bezprawna aneksja Krymu i rozpoczęcie działań zbrojnych we wschodnich obwodach Ukrainy. Agresja na pełną skalę rozpoczęła się 24 lutego 2022 r. i trwa do dziś.
Ogromną nadzieją mijającego roku była ukraińska kontrofensywa, która ruszyła wiosną przy dużym wsparciu sprzętu wysyłanego z Zachodu. O to, jak długo może potrwać jeszcze ta okrutna agresja i co może zdecydować o losach wojny, zapytaliśmy trzech ekspertów: prof. Władimira Ponomariowa, rosyjskiego opozycjonistę i byłego ministra w rządzie Federacji Rosyjskiej odpowiedzialnego za gospodarkę oraz polskich generałów w stanie spoczynku, Bogusława Packa i Waldemara Skrzypczaka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin przestawił gospodarkę na tryb wojenny
W reakcji na wojnę Unia Europejska i świat zachodni wprowadziły sankcje na rosyjską gospodarkę. Najmocniej miało Putina uderzyć po kieszeni odcięcie od rynków, na których do czasu inwazji Rosja sprzedawała gaz i ropę. Według Władimira Ponomariowa te ciosy zabolały rosyjską gospodarkę, ale nie na długo.
- Niestety sankcje zachodnie w znaczącym stopniu nie powiodły się, popełniono wiele błędów. Są one zbyt słabe, by stać się czynnikiem decydującym o losach tej wojny w krótkim terminie. Analizy ekonomiczne wskazują, że Rosja jest w stanie prowadzić wojnę jeszcze przez trzy, a może nawet pięć lat - mówi prof. Ponomariow.
Ostatni rok reżim Putina poświęcił na przełączenie rosyjskiej gospodarki na tryb w pełni wojenny. - Tylko w tym roku 30 proc. budżetu państwa zostało wydane bezpośrednio na uzbrojenie i utrzymanie armii. W Ukrainie walczy ponad 600-tysięczna armia rosyjska. Rosjanie w tej chwili produkują więcej czołgów niż cały świat - dodaj Ponomariow.
Zachód popełnił błąd? "Ukraina wyczerpuje zasoby"
Według generała Waldemara Skrzypczaka kluczowy dla dalszych losów wojny będzie m.in. brak reakcji w Europie. - Ukraina wyczerpuje swoje zasoby, ma coraz bardziej ograniczone możliwości prowadzenia wojny. Niestety nasz sąsiad może zostać przyparty do muru z powodu braku możliwości prowadzenia wojny, bo nie ma zasobów ludzkich i materiałowych - zauważa.
Dodaje, że tymczasem Zachód nie zwiększył swoich mocy produkcyjnych na potrzeby Ukrainy, tak jak to zrobił Putin na potrzeby własnej armii. - Zachód nie przestawił gospodarki na tryby wojenne. Niestety obawiam się, że kraje Europy coraz bardziej będą ograniczały wsparcie dla Ukrainy - dodaje Skrzypczak.
Wojna na wyczerpanie. "Amerykanie wiedzieli od początku"
Rok 2023 zaczynał się przygotowaniami do wielkiej kontrofensywy Ukrainy, a dziś świat zastanawia się, czy do owej kontrofensywy nie ruszy za chwilę armia Putina. Problemy gospodarcze Ukrainy, słabnący zapał Zachodu i brutalna taktyka Putina również generała Bogusława Packa skłaniają do pesymistycznych prognoz.
- Ukraina, widząc swoją trudną sytuację, zdaje sobie sprawę, choć nie mówi o tym jeszcze głośno, że nie odzyska teraz Krymu i będzie musiała liczyć się z utratą części obwodów wschodnich. Rosja jest gotowa na dłuższą wojnę, nawet kilkuletnią - uważa.
W jego ocenie rosyjska strategia "wojny na wyczerpanie" zmierza do zniechęcenia Zachodu do wspierania Ukrainy oraz osłabienia jej pozycji negocjacyjnej przy ewentualnych rozmowach pokojowych. - Strategia USA i innych państw Zachodu zmierzała do osłabienia Rosji, co zmusiłoby ją do wycofania się z Ukrainy oraz uniemożliwiło zaatakowanie innego państwa w przyszłości. Była ona obliczona także na wiele lat. Obecna sytuacja wskazuje, że koniec wojny może nastąpić nie prędzej niż w 2026 r. - negocjacjami z udziałem mocarstw i utratą części terytorium Ukrainy - ocenia generał. Pacek.
Według niego w wyniku owych negocjacji wszyscy będą mogli ogłosić się "wygranymi". - Rosja ze zdobyczami części Ukrainy zamieszkałymi przez etnicznych Rosjan, a Ukraina okrojona, ale w przyszłości w UE i NATO. USA z kolei będą mogły przejąć rynki surowcowe w Europie. Chiny natomiast, które włączą się w odbudowę Ukrainy, rozwiną swój Nowy Jedwabny Szlak - dodaje Pacek.
Ukraina właśnie teraz potrzebuje wsparcia
Nasi rozmówcy nie mają wątpliwości, że nadchodzi ogromny test dla Europy i NATO, bo Ukraina właśnie teraz potrzebuje ogromnego wsparcia. - Jak długa będzie ta wojna? Odpowiedź na to pytanie jest w rękach koalicji antyputinowskiej. Uzbrojenie armii ukraińskiej musi być różnorodne, zarówno jakościowo, jak i ilościowo - wyjaśnia prof. Ponomariow.
Według gen. Skrzypczaka oprócz uzbrojenia i wsparcia materialnego kluczowa będzie także twarda gra na polu dyplomacji. - Prawdziwym testem będzie przyjęcie Ukrainy do Unii Europejskiej i proces wstąpienia do NATO. Putin zrobi wszystko, żeby te dwa wydarzenia nie miały nigdy miejsca, to będzie jego główny cel. Moim zdaniem będzie to długi proces, który będzie torpedowany przez Putina i wszystkich jego "sojuszników" w Europie. Niestety wydaje mi się, że wśród polityków Zachodu jest coraz więcej kolaborantów, którzy będą blokowali wszystko to, co na forum Unii czy NATO będziemy chcieli robić. Chociażby świadczy o tym kolaborancka postawa Orbana - dodaje Skrzypczak.
Łukasz Kijek, szef redakcji money.pl