Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PBE
|

Kierowcy z Niemiec narzekają na "elektryki". Mają ku temu powód

Materiał powstał w ramach ekologicznej akcji WP naturalnie.
21
Podziel się:

Ponad połowa niemieckich kierowców, która przesiadła się do samochodów elektrycznych nie jest z tego zadowolona - wynika z ankiety przeprowadzonej wśród kilku tysięcy zmotoryzowanych. Jest to spowodowane rosnącymi kosztami energii elektrycznej - informuje serwis autokult.pl.

Kierowcy z Niemiec narzekają na "elektryki". Mają ku temu powód
Koszty ładowania samochodów elektrycznych są coraz wyższe - uważają niemieccy kierowcy (via Getty Images, SeanGallup)

Badanie z udziałem 6 tys. kierowców z Niemiec przeprowadziła brytyjska firma YouGov. Okazało się, że 53 proc. ankietowanych żałuje zakupu "elektryka" lub leasingu takich pojazdów. Chodzi o rosnące koszty energii.

Swoimi wątpliwościami podzieliły się też osoby zainteresowane zakupem samochodu elektrycznego. 25 proc. respondentów uznała, że w tym momencie na pewno nie będzie podróżować "elektrykami" z powodu niepewności związanej z kryzysem energetycznym.

Droższe "elektryki"

- Ładowanie samochodu elektrycznego stało się w ostatnich latach droższe. Jednak badania pokazują również, że Niemcy mają tendencję do myślenia, że koszty są wyższe, niż jest w rzeczywistości - ocenił Max Scherer, dyrektor operacyjny firmy Monta, która zajmuje się oprogramowaniem dla stacji ładowania.

Scherer wskazuje, że kierowcy ładujący samochody w domu o cenie "dowiadują się kilka miesięcy później, patrząc na rachunek za prąd". Do tego dochodzi kwestia "różnych modeli rozliczeń" w publicznych punktach ładowania.

Autokult.pl zwraca uwagę, że za 1 kWh ładowania na publicznych stacjach u naszych zachodnich sąsiadów trzeba zapłacić od 40 do 80 eurocentów. Koszt ładowania w domu to 30 eurocentów.

Rząd w Berlinie namawia jednak obywateli do inwestycji w "elektryki". Z tego powodu uruchamia program Solarstrom fuer Elektroautos (Prąd ze słońca dla samochodów elektrycznych) w ramach którego można otrzymać 10 200 euro (47 500 złotych) dofinansowania na uruchomienie punktu ładowania zasilanego z fotowoltaiki - dodaje autokult.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(21)
WYRÓŻNIONE
Lipek
rok temu
Jak teraz podjeżdżam do dystrybutora i jestem trzeci w kolejce, to nie ma tragedii. Ale będąc trzecim do ładowarki, to już problem. A jak elektryków będzie dużo, to takie sytuacje będą się często zdarzać.
Bones
rok temu
Elektryczne samochody jako zbawienie dla klimatu :D To jest tak głupie, że tylko ludzie o IQ rozmiaru buta mogą w to wierzyć :) Poczytajcie sobie o produkcji akumulatorów, ich sprawności, większościowego źródła prądu dla ich zasilenia i ich "utylizacji" ekogamonie.
Bubu
rok temu
Gospodarka w socjalistycznej Europie oparta jest na dopłatach, dotacjach. Niewiele tu zdrowego, wolnego rynku. Decydują politycy i urzędnicy a pozycja gospodarcza Europy na świecie spada…
NAJNOWSZE KOMENTARZE (21)
Cheche
4 miesiące temu
Patrzą na rachunek za prąd ale nie zauważają, że nie płacą za benzynę.
Sonda Marsjań...
rok temu
Przepisy, decyzje pochopne, do końca nie przemyślane. Elektryki są na siłę promowane. Japończycy, Niemcy rozwijają technologie ulepszające silniki spalinowe. Technologie radykalnie zmniejszające ich szkodliwość dla środowiska.
POLAK
rok temu
Prawdziwy Polak jedzie tylko BMW i nie mniejszej mocy niż 500 pod maską
kpinozaur
rok temu
Ankieta miała stworzyć pozory, że żałują, bo prąd drożeje. Nie, to dlatego, że elektryki to szajs totalny, dobre to tylko na jazdę po mieście do pracy i do sklepu, koniec. Przy obecnym poziomie technologii i skutecznym blokowaniu wszelkich tanich i wydajnych rozwiązań przez lobby naftowe nie ma szans na rozwój na sensownym poziomie. A bogacze niech uważają, bo ludzka cierpliwość ma granice, zawsze miała i zawsze kończy się wasze cwaniakowanie tak samo...
Bubu
rok temu
Gospodarka w socjalistycznej Europie oparta jest na dopłatach, dotacjach. Niewiele tu zdrowego, wolnego rynku. Decydują politycy i urzędnicy a pozycja gospodarcza Europy na świecie spada…
...
Następna strona