Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|
aktualizacja

Kłopoty w ulubionym raju podatkowym Rosjan. Wojna może zmienić go w piekło

Podziel się:

Zamożni Rosjanie ukrywają gorączkowo swój majątek w rajach podatkowych. Sam Putin ma co najmniej 2 mld dol. na zagranicznych kontach. Na Cyprze trwa wysyp rosyjskich spółek. Rosyjski kapitał płynie też na Kajmany i Brytyjskie Wyspy Dziewicze. Czy uda się odzyskać te pieniądze i przekazać je Ukrainie jako część reperacji wojennych? Pod silną presją społeczeństw i rządów raje podatkowe będą musiały współpracować ze światem – oceniają eksperci.

Kłopoty w ulubionym raju podatkowym Rosjan. Wojna może zmienić go w piekło
Wg Panama Papers, prezydent Rosji w 2016 r. posiadał na zagranicznych kontach co najmniej 2 mld dol. (IVAN SEKRETAREV/POOL)

W wielu miejscach na świecie rządy odcinają rosyjskich oligarchów od systemu finansowego, zamrażając ich konta bankowe, przejmując ich luksusowe rezydencje i jachty. Przykładowo włoska policja tylko w ciągu kilku dni skonfiskowała wille i jachty o wartości co najmniej 140 mln euro (ok. 686 mln zł) należące do czterech rosyjskich oligarchów, którzy znaleźli się na liście sankcji Unii Europejskiej. Jeden z jachtów, o wartości 65 mln euro, należał do oligarchy Aleksieja Mordaszowa. Jest on udziałowcem największego biura podroży w Europie - TUI.

Włosi zapowiadają, że to dopiero początek. Będą kolejne akcje. W oświadczeniu przesłanym do money.pl włoskie ministerstwo sprawiedliwości pisze skromnie, że "tylko wspomaga prawnie" instytucje, które dokonują egzekucji majątków, a właściwą robotę robią: Bank Włoch (rachunki bieżące), Agencja Mienia Państwowego, Agencja Celna, Karabinierzy oraz Dowództwo Generalne Policji Finansowej (wykonanie zamrożenia aktywów).

Zobacz także: Złoty wyjątkowo słaby. Belka: "Rubel ciągnie nas w dół"

Rosjanie rzucili się na Cypr

Włosi mają duże doświadczenie w tropieniu mafijnych interesów i skutecznym ich tępieniu, ale prawdziwy kapitał rosyjskich oligarchów i decydentów nie stoi w śródziemnomorskich portach, ani nawet w luksusowych dzielnicach miast. Jest dobrze ukryty w rajach podatkowych. I to tam trzeba go w pierwszej kolejności szukać. Tylko jak? Raje bronią dostępu do tych informacji.

- Jestem właśnie na Cyprze – informuje nas Maciej Oniszczuk, prawnik z kancelarii Oniszczuk & Associates. Według niego Cypr przeżywa obecnie kapitałowe oblężenie. Na wyspę napierają masowo Rosjanie, dopytując o możliwość zakładania tam spółek i o rezydencję podatkową. – Postrzegają Cypr jako możliwość relokacji i ominięcia sankcji poprzez wejście pod jurysdykcję Unii Europejskiej – relacjonuje Oniszczuk i dodaje: Podobnie sygnały docierają też z Finlandii.

Od lat 90. ta śródziemnomorska wyspa, która doświadcza od kilku dekad tureckiej okupacji, była cichym i bezpiecznym portem dla rosyjskich pieniędzy, również tych pochodzących z nielegalnych źródeł. Zaletą tamtejszego systemu było to, że nikt szczególnie nie dopytywał, skąd pochodzą przywiezione tam środki.

Kilka lat temu jedna z agencji ratingowych, Moody’s, oszacowała, że w cypryjskich bankach leży ok. 31 mld dolarów, które należą do Rosjan. Swoje konta bankowe mają tam zarówno oligarchowie, biznesmeni, jak i rosyjscy mafiosi.

- Cypr postrzegany jest przez Rosjan jako punkt do ekspansji w ramach UE z uwagi na korzystne zapisy umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania między Rosją a Cyprem. Dodatkowo Cypr pozwalał Rosjanom i Chińczykom uzyskać europejski paszport w zamian za minimum 2 mln euro inwestycji – przypomina prawnik.

Na wyspie aktualnie mieszka 18 tysięcy Rosjan i 4,6 tys. Ukraińców. Na skutek wojny dochodzi teraz do poważnych konfliktów sąsiedzkich, a także incydentów w szkołach i na uczelniach, gdzie uczą się dzieci obu narodowości.

- Nie mamy sygnałów z cypryjskich banków, aby te osoby były objęte jakimiś szczególnymi ograniczeniami. Sankcje dotyczą konkretnych podmiotów, stąd przenosząc operacje na inny podmiot, łatwo je ominąć – ocenia Oniszczuk.

Dziennikarze tropią powiązania

Kilka dni temu międzynarodowa organizacja zrzeszająca dziennikarzy śledczych, którzy tropią przestępczość zorganizowaną i korupcję na świecie - OCCRP (Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych - red.) poinformowała na swojej stronie internetowej, że w dniu, w którym Rosja zaatakowała Ukrainę, rosyjski państwowy VTB Bank, który tego samego jeszcze dnia został ukarany przez USA sankcjami, przekazał swoje udziały w cypryjskim RCB Bank dwóm pozostałym udziałowcom, którzy są spółkami zarejestrowanymi na Cyprze.

"Bank RCB ogłasza zmianę w akcjonariacie. 24 lutego 2022 r. 46,29 proc. udziałów w kapitale zakładowym RCB Banku posiadanych przez VTB Bank (PJSC) zostało nabyte przez pozostałych obecnych cypryjskich akcjonariuszy banku reprezentujących kadrę zarządzającą" – czytamy w komunikacie banku opublikowanym na ich stronie.

Pozostałymi udziałowcami są Crendaro Investment Limited, która przed przeniesieniem posiadała 49,9 proc. akcji oraz Mitarva Limited, która posiadała 3,81 proc.

Transfer został ogłoszony przez RCB Bank, ale transakcja nadal wymaga zatwierdzenia przez Europejski Bank Centralny i Central Bank of Cyprus.

RCB trafiło na pierwsze strony gazet już w 2016 roku, kiedy The Guardian poinformował, że bank ten udzielił setek milionów dolarów niezabezpieczonych pożyczek firmom przykrywkom kontrolowanym przez Siergieja Roldugina, bliskiego przyjaciela prezydenta Władimira Putina. Uważa się, że część pieniędzy trafiła wprost do kieszeni prezydenta Rosji.

RCB zaprzeczył jednak tym zarzutom i oświadczył, że ani Roldugin, ani jego firmy nigdy nie byli klientami banku (Roldugin objęty jest dziś unijnymi sankcjami).

OCCRP przypomina też, że w cypryjskim zarządzie RCB zasiadają dziś ludzie, którzy piastowali w przeszłości urzędy publiczne na wyspie: Petros Clerides, który pełnił funkcję prokuratora generalnego do 2013 roku, były minister spraw zagranicznych Erato Kazakou-Markoullis, były stały sekretarz w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Sotirios (Sotos) Zackheos i Andreas Tryfonides, były stały sekretarz w Ministerstwie Sprawiedliwości i Ministerstwie Finansów Cypru.

Tymczasem władze Cypru oficjalnie potępiły atak militarny Putina na Ukrainę i ogłosiły, że sankcje gospodarcze nałożone na Rosję nie dotkną Cypru. "Sankcje dotyczące systemu bankowego UE nie dotyczą w dużej mierze Cypru, ponieważ cypryjski system bankowy nie jest powiązany z Rosją" – podkreślił minister finansów Constantinos Petrides. Dodał, że "Cypr nie ma rezerw utrzymywanych przez Rosyjski Bank Centralny".

Brytyjczykom się nie spieszyło?

Zachodni dziennikarze oraz analitycy finansowi przypominają, że Rosjanie i ich prawnicy dostali wystarczająco dużo czasu na wyprowadzenie kapitału z państw, które ich ścigają, w bezpieczniejsze miejsca na świcie.

Przykładem może być wspomniany wyżej Mordaszow, przyjaciel Putina, którego majątek wycenia się na ok. 1,4 mld dol. Kilka dni temu - pod presją sankcji, które nałożyła na niego Unia Europejska - formalnie sprzedał swoje udziały w TUI spółce Ondero z siedzibą na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Było to niecałe 30 proc., pozostałe zaś 4 proc. sprzedał do swojego wehikułu inwestycyjnego - rosyjskiego holdingu Severgroup. Obie te transakcje odbywały się przez cypryjską spółkę Mordaszowa - Unifirm.

Zachodni dziennikarze wskazują, że nie tylko Cypr, ale też Brytyjczycy nie przeszkadzali w alokacji majątku Rosjanom. Ci zainwestowali na Wyspach ponad 27 mld funtów w prywatne majątki.

Londyn był także miejscem pozyskiwania kapitału zagranicznego przez rosyjskie firmy, z których wiele chciało wejść na giełdę, aby zyskać międzynarodową reputację finansową, a ponad 20 z nich o łącznej wartości rynkowej przekraczającej 400 mld funtów jest notowane na Londyńskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.

Eksperci finansowi zarzucają rządowi w Londynie, że ten niezbyt przyłożył się do udaremnienia wypływu rosyjskich pieniędzy. Te wyciekły do brytyjskich rajów podatkowych – na Kajmany i na Brytyjskie Wyspy Dziewicze.

Roman Borisovich, były moskiewski bankier inwestycyjny, który obecnie prowadzi kampanię antykorupcyjną, powiedział, że ponieważ Londyn był największym ośrodkiem rosyjskich pieniędzy na Zachodzie, brytyjski rząd miał obowiązek zrobić znacznie więcej, ale tego nie zrobił.

"Wielka Brytania jest najsłabszym ogniwem, które niweczy cały wysiłek zachodniego sojuszu" – nie przebierał w słowach Borisovich, dodając, że ogłoszone do tej pory środki prawne na Wyspach "nie są nawet w najmniejszym stopniu wystarczające".

Jak dobrać się do rajów?

Zachodni ekonomiści: Filip Novokmet, Thomas Piketty i Gabriel Zucman oszacowali, że wartość rosyjskiego bogactwa ukrytego w rajach podatkowych stanowił 85 proc. dochodu narodowego Rosji i jest ponad trzy razy większa niż oficjalne rezerwy walutowe Rosji. Co więcej, stwierdzili oni również, że "za granicą bogaci Rosjanie mają tyle samo bogactwa finansowego, co cała ludność rosyjska w Rosji".

Czy będzie można dobrać się do tych pieniędzy i zabezpieczyć na poczet przyszłych reparacji wojennych dla Ukrainy?

Paweł Nejman, ekspert podatkowy z Admiral Tax przypomina, że większość takich miejsc ma podpisane umowy o wymianie informacji, czy też prowadzi rejestr beneficjentów rzeczywistych.

- Rząd danego państwa nie będzie miał żadnych problemów ze znalezieniem majątku konkretnej osoby lub spółki. Doskonale wiedzą, do kogo należą pieniądze. Jeżeli kraje, gdzie znajdują się raje podatkowe, pójdą na współpracę i ujawnią rejestry beneficjentów rzeczywistych, to nie będzie problemu z wyśledzeniem i odebraniem majątków – uważa Nejman.

Dodaje, że od kwietnia Cypr wprowadził u siebie również obowiązkowy rejestr beneficjentów. - Majątki ukryte pod firmami cypryjskimi nie będą więc stanowić żadnej tajemnicy dla tego państwa. Rejestr oczywiście nie jest jawny. Wiele zależy, w jaki sposób ten kraj pójdzie na współpracę i podzieli się tymi informacjami – podkreśla ekspert podatkowy.

Jednak zdaniem Nejmana, raje podatkowe nie powinny robić problemów z ujawnieniem informacji, kto ukrywa u nich swój majątek. - Wojna jest niewątpliwie nadzwyczajną sytuacją, a sankcje oraz presja rządów i społeczeństw będą na niespotykaną dotychczas skalę – prognozuje ekspert.

Na reakcję cypryjskiego Ministerstwa Sprawiedliwości nie trzeba było długo czekać. Cypryjczycy deklarują chęć współpracy. " Co do zamrożenia aktywów/własności Rosjan i Białorusinów przetrzymywanych na Cyprze, Cypr jako członek Unii Europejskiej postępuje zgodnie z sankcjami Unii Europejskiej. Takie sankcje mają charakter administracyjny, przewidziany w prawie europejskim i mają bezpośrednie zastosowanie do państw członkowskich" - napisano w krótkim oświadczeniu.

Zamrożone aktywa i nowe podatki

Francuski ekonomista Gabriel Zucman z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, ekspert od badań nad rajami podatkowymi, już dwa lata temu przekonywał, że powinien powstać globalny rejestr bogactwa. Dziś idzie już o wiele dalej.

"Jestem trochę sceptyczny, czy zamrożenie aktywów kilkudziesięciu osób, oligarchów, może być bardzo skuteczne" – napisał kilka dni temu na swoim koncie na Twitterze. "Ich wpływ na reżim Putina jest niejasny i może być przeszacowany. Bardziej efektywne byłoby przyjęcie bardziej systematycznego podejścia, powiedzmy, zamrożenie wszystkich zagranicznych udziałów kapitałowych powyżej 10 mln dol. Dotknie to około 10 – 20 tys. Rosjan, tych, którzy najbardziej skorzystali na rządach Putina" - ocenił.

Zucman przekonuje, że ogólne sankcje uderzą w rubla i w zwykłych ludzi, a nie w głównych beneficjentów reżimu Putina, ultrabogatych, posiadających aktywa w obcych walutach. "Bardziej racjonalne byłoby nałożenie sankcji tylko na tę grupę" – uważa Zucman.

Proponuje również, by nałożyć 20 proc. podatek na wszystkie zagraniczne aktywa Rosjan o wartości wyższej niż 10 mln euro. To z kolei oznaczałoby piekło dla rajów podatkowych - ich koniec i finansowe tsunami na świecie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl