Po zaostrzeniu przepisów o zakazie handlu, które weszło w życie na początku roku, sieci handlowe szukają nowych sposobów na handlowanie w niedziele. Na popularności zyskuje metoda "na klub czytelnika". Z nowej furtki skorzystała sieć Carrefour, która otworzyła swoje sklepy w Warszawie.
Stolik, krzesełka, regał z książkami. Sieci już kombinują
Na tworzenie klubów czytelnika decydują się franczyzobiorcy. Jak dowiedział się portal wiadomoscihandlowe.pl, pierwszy klub czytelnika funkcjonuje już w sieci Carrefour Polska. W jednym ze stołecznych sklepów na klientów czeka wydzielone stanowisko dla czytelnika. Jak czytamy w portalu, książki można wypożyczyć lub wymienić, ewentualnie usiąść przy stoliku i poczytać na miejscu.
Z kolei w dwóch sklepach Carrefour Express, gdzie zabrakło miejsca na stoliki i krzesła, regał z książkami został ustawiony na nieczynny stanowisku kasowym, między alkoholem a prezerwatywami i gumami do żucia. Czy nowy sposób na omijanie zakazu handlu stanie się powszechną praktyką największych sieci handlowych w Polsce?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu, w rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl przyznaje, że trend go niepokoi.
- Nie można wykluczyć scenariusza, w którym kluby czytelnika się upowszechnią i zostaną wdrożone przez np. dyskonty, które już teraz przejęły dużą część rynku kosztem mniejszych placówek. Na razie jestem w tej kwestii sceptyczny - mówi Ptaszyński.
Dodaje, że nie wiadomo, jak szybko będą zapadały wyroki w tego typu sprawach.
- Warto się zastanowić o ile sytuacja z ograniczeniem handlu w niedziele byłaby prostsza i bardziej poukładana gdyby legislator w czasie ostatniej nowelizacji ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę przychylił się do postulatów m.in. Polskiej Izby Handlu i pozwolił na rozszerzenie definicji członków rodziny, która może pomagać przedsiębiorcy stającemu samodzielne za ladą zgodnie z istniejącą już w porządku prawnym oraz pozwolił mikroprzedsiębiorcom korzystać w niedziele z pomocy studentów i emerytów - zaznacza wiceprezes PIH w wywiadzie dla wiadomoscihandlowych.pl.
Według Ptaszyńskiego, byłoby to rozwiązanie "proste, zgodne z oczekiwaniami społecznymi i wspierające przedsiębiorców".
Zakaz handlu zmienił branżę handlową. Założenie PiS było takie, by wzmocnić małe, niezależne, osiedlowe sklepiki - tak się jednak nie stało. Zyskały dyskonty, straciły hipermarkety. Znacznie więcej placówek wstępuje do sieci franczyzowych.
Rynek zdominowały dyskonty, które w tej chwili kontrolują już niemal 40 proc. rynku. W efekcie małe i średnie sklepy zaczęły szukać szansy w integracji w ramach np. sieci franczyzowych. Eksperci potwierdzają, że sektor spożywczy zmierza w stronę silniejszego usieciowienia.
Zakaz handlu po nowemu
Ustawa wprowadzająca zakaz handlu w niedziele weszła w życie 1 marca 2018 r. Od 2020 r. zakaz handlu nie obowiązuje jedynie w siedem niedziel w roku. Przewidziano także katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obejmuje m.in. działalności pocztowej, a ponadto nie obowiązuje w: cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą ani w kawiarniach.
Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi od 1000 zł do 100 tys. zł kary, a przy uporczywym łamaniu ustawy – kara ograniczenia wolności.
Nowelizacja przepisów dot. handlu w niedziele, która obowiązuje od 1 lutego, uszczelniła obowiązujące prawo. Najważniejsza zmiana zamyka furtkę dla metody "na placówkę pocztową" i zakłada, że teraz w niedzielę niehandlową otwarte będą mogły pozostać tylko te sklepy, w których usługi pocztowe przynoszą co najmniej 40 proc. przychodów.