Trzeba pewnej wyobraźni, by w działce na zdjęciu poniżej zobaczyć ziemię, o którą od dwóch lat toczą się gorące dyskusje w Komorowie, oddalonym od Warszawy o 20 km.
Działka na ten moment jest pusta i zarośnięta, ale mieszkańcy dobrze ją znają. Mieści się przy drodze wyjazdowej z Komorowa, przy rondzie między ulicą Sanatoryjną a Kasztanową. Pierwszy zjazd - na Janki albo autostradę. Drugi na Pruszków albo dalej na Warszawę.
Dwa lata temu w Komorowie gruchnęła wiadomość, że tam stanie Lidl. I się zaczęło.
Korki, przebudowa ronda i upadek małego handlu
Do skrzynek mieszkańców Komorowa zaczęły trafiać ulotki: że przez Lidla upadną małe sklepy, że nastąpią utrudnienia przy wjeździe do Komorowa - droga może być zatłoczona przez dodatkowy ruch samochodów osobowych i dostawczych. Wreszcie, że sama miejscowość chlubiąca się mianem miasta-ogrodu zmieni swój charakter.
Jakieś sto metrów od działki, a właściwie trzech działek, których dotyczy sprawa, zaczynają się dwie ulice - ul. Marii Dąbrowskiej i Al. Starych Lip - oznaczone czerwonymi znakami: "pomnik przyrody - aleja drzew". Aby je chronić, mieszkańcy działający jako Towarzystwo Komorowianie zgłosili wniosek do konserwatora zabytków o wpisanie do rejestru starych budynków z części pałacowo-parkowej przy ul. Sanatoryjnej wraz z ulicą Marii Dąbrowskiej i łącznikiem przebiegającym przez teren jednej działki. Wówczas budowa Lidla byłaby utrudniona, choć nie niemożliwa. Decyzji konserwatora jeszcze nie ma.
Przeciwnicy budowy próbowali też przedstawić swój punkt widzenia samemu Lidlowi. - Zarząd Lidl Polska pozostawił bez odpowiedzi pisma strony społecznej z prośbą o spotkanie i wstrzymanie się od inwestycji - twierdzi Joanna Kowalczyk, radna z Komorowa.
Mieszkańcy poszli o krok dalej. I to krok milowy. Zgłosili wniosek o wykupienie działek, gdzie miałby stanąć sklep, przez gminę i zagospodarowanie terenu pod cele publiczne. Pod petycją podpisało się 940 osób - nie tylko z Komorowa, ale z całej gminy Michałowice. Liczebnie była to największa petycja, jaka została złożona w urzędzie tej gminy w ciągu ostatnich lat.
29 maja podczas sesji Rady Gminy Michałowice stosowny wniosek podstawiono pod głosowanie. I wniosek przeszedł. - Gmina ma zielone światło na odkupienie działek - komentuje nam wójt Małgorzata Pachecka. - Jeśli do tego dojdzie, poprosimy mieszkańców, by powiedzieli, co chcą, żeby tam powstało - mówi nam. Pomysłów i potrzeb jest dużo: żłobek, ośrodek rehabilitacji seniorów, obiekt sportowy.
Ale to jeszcze nie rozwiązuje problemu.
- Rzecz w tym, że właściciel nieruchomości zawarł z Lidlem przedwstępną notarialną umowę sprzedaży, co potwierdzają wpisy do ksiąg wieczystych. Zgodnie z prawem Lidl może żądać od właściciela działki zawarcia umowy przyrzeczonej w ciągu roku - tłumaczy radna Kowalczyk.
- Właścicielka działki zabrała głos podczas sesji Rady Gminy i powiedziała, że jeśli gmina złoży konkretną ofertę zakupu działki, to będzie można o tej ofercie rozmawiać - relacjonuje Joanna Kowalczyk. Przyznaje jednak, że istotne jest, co zrobi w tej sprawie Lidl, który ma prawo żądania wykonania umowy przyrzeczonej w ciągu roku.
Niejasna odpowiedź Lidla
Skontaktowaliśmy się z Lidlem i zapytaliśmy, czy będzie budować swoją placówkę w Komorowie. - Obecnie nie mamy w planach otwarcia sklepu w Komorowie. Inwestujemy w miejscowościach powyżej 8 tys. mieszkańców, w lokalizacjach dobrze skomunikowanych, z możliwością budowy dużego parkingu - odpowiedziało nam biuro prasowe.
W samym Komorowie 8 tys. mieszkańców nie ma. Ale jest to miejscowość złożona z kilku mniejszych osiedli, które tworzą całość. W przybliżeniu, na terenie Komorowa Wsi mieszka ok. 700 mieszkańców, lecz Komorów Osiedle to już 4 tys. ludzi, Komorów Granica to 2 tys., dochodzi jeszcze osiedle Ostoja. - Będzie 8 tys. mieszkańców - mówi Małgorzata Pachecka, wójt gminy Michałowice, której odpowiedź Lidla nie uspokaja.
Radna, której przeczytaliśmy odpowiedź sieci, również nie kryje zaskoczenia. - Zamurowało mnie. Umowa przedwstępna z Lidlem jest wpisana w księgi wieczyste tych działek. Lidl bombarduje starostwo powiatowe, by uzyskać opinię komunikacyjną dla inwestycji, w tym w sprawie budowy wielkiego ronda, na którym mogłyby zawracać TIR-y - twierdzi. - Może Lidl pomyślał, że chodzi o inny Komorów?
- Stale analizujemy możliwości inwestycyjne w różnych lokalizacjach na terenie Polski, w tym również na terenie powiatu warszawskiego oraz gminy Komorów [formalnie gminą są Michałowice, nie Komorów - przyp.red.] - odpowiedziała nam Aleksandra Robaszkiewicz, rzeczniczka prasowa w Lidl Polska, gdy próbowaliśmy dopytać, czy odpowiedź sieci oznacza, że nie będzie kupowała działek przy Sanatoryjnej i Kasztanowej. I dodała: - Zawarcie przedwstępnej umowy nabycia nieruchomości nie przesądza, iż w danej lokalizacji ostatecznie powstanie obiekt handlowy Lidl, ponieważ na taką decyzję wpływa cały szereg innych czynników.
Czy to koniec sprawy?
Kiedy w jednym z komorowskich sklepów mówię, że gmina chce odkupić działkę, następuje poruszenie. Ale nastrój daleki jest od entuzjazmu. Ludzie słyszeli o umowie przedwstępnej i dopóki nie będzie jasnej sytuacji nikt nie zamierza otwierać szampana.
Właścicielka też nie wierzy, że jej sklepik jest bezpieczny. Półtora roku temu wraz z 29 właścicielami innych małych sklepów działających w okolicy podpisała protest przeciwko budowie giganta. Sklepikarze mówili wprost: boimy się o swoją przyszłość.
Wójt Małgorzata Pachecka zdradza nam, że ma jeszcze w planie inne działania, a mianowicie zostanie sprawdzona wcześniejsza transakcja dotycząca tej działki. O co chodzi? Wspomniany teren kiedyś należał do PGR. Potem część ktoś odkupił i odsprzedał obecnemu właścicielowi. - Pytanie, czy gmina nie miała tu prawa pierwokupu, a więc czy umowa nie była wadliwa - zastanawia się Pachecka.
- Myśli pani, że uda się pani wygrać z gigantem? - pytam na koniec rozmowy. - Uda się - mówi bez chwili wahania.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl