Jeśli chodzi o łączną długość nowych dróg krajowych (w tym ekspresowych i autostrad), to ten rok jest jednym z najsłabszych w ostatnich latach - według planu GDDKiA kierowcom ma być udostępnione ok. 260 km nowych tras. W 2022 r. było to 260 km, w 2021 r. - ok. 425 km, a w 2019 - ok. 460 km. Najsłabszy pod tym względem był 2020 r. (140 km), ale na początku pandemia COVID-19 wstrzymała wiele inwestycji.
Nie jest jednak tak, że w tym roku nic znaczącego się nie wydarzyło w kontekście rozwoju siatki polskich dróg. Dokończona w końcu została autostrada A1, otwarto tunel w Świnoujściu. Niemniej, patrząc choćby po tematach tegorocznych "drogowych" konferencji rządu, wyraźnie widać, że więcej inwestycji się w tym roku zapowiada i ewentualnie zaczyna niż je finalizuje.
Okazji do przecinania wstęg w najbliższych miesiącach będzie jednak więcej. Drogowcy właśnie wkroczyli w kluczowy okres roku, gdy zaczynają ścigać się z zimą, która jest z kolei najtrudniejszą porą roku dla budowlanki. Czego kierowcy mogą się spodziewać na ostatniej prostej 2023 roku?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Droga życia" dla Pomorza Środkowego
Najbliższą okazję do chwalenia się nową infrastrukturą rząd będzie miał na Pomorzu. Jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, wkrótce otwarte mają być trzy odcinki ekspresowej "jedenastki", których koszt wyniesie ponad 1,5 mld zł.
"W drugiej połowie września planowane jest oddanie do ruchu S11 od Koszalina do Bobolic. To 48 km nowej drogi ekspresowej. Trasa jest na końcowym etapie robót" - zapowiada szczeciński oddział GDDKiA.
Trasa będzie mieć istotne znaczenie dla lokalnych mieszkańców. "Nowa droga wyprowadzi ruch tranzytowy z Bobolic i wszystkich miejscowości położonych przy obecnej DK11 pomiędzy Koszalinem i Bobolicami" - zaznaczają drogowcy.
Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk komentował w ostatnią środę, że ekspresówka S11 nazywana jest "drogą życia" dla Pomorza Środkowego. - Docelowo połączy Kołobrzeg i Koszalin z Wielkopolską i Górnym Śląskiem - podkreślił szef resortu.
Otworzą kolejny odcinek alternatywy dla autostrady A1
Również we wrześniu kierowcy mogą spodziewać się otwarcia kolejnego odcinka drogi ekspresowej S7, którą docelowo pojedziemy od Bałtyku do okolic Zakopanego. Chodzi konkretnie o małopolski fragment od granicy woj. świętokrzyskiego do węzła Miechów.
Mowa o 18,7 km dwujezdniowej drogi szybkiego ruchu. Zakontraktowany koszt projektu i budowy tego odcinka trasy to ok. 752,9 mln zł. Zgodnie z zapisami umowy otwarty ma być najpóźniej 19 września.
Wjazd i wyjazd z nowej trasy nie będzie jednak łatwy i przyjemny. GDDKiA wyjaśnia, że węzeł Miechów nie pozwala na bezpośredni zjazd na drogę krajową nr 7. Zmieni się to dopiero, gdy w sierpniu 2024 r. zostanie (według planu) oddany dalszy odcinek S7 do Szczepanowic. Informacje na temat tymczasowej organizacji ruchu można znaleźć tutaj.
Jeszcze szybciej do Czech
Przed zaplanowanymi na 15 października wyborami możemy się również spodziewać przedstawicieli rządu przecinających wstęgę na południu kraju. Mowa o otwarciu drogi ekspresowej S3 od węzła Kamienna Góra Północ do granicy Polski z Czechami.
Termin zakończenia prac minął co prawda w połowie roku, ale kierowcy dużo dłużej na otwarcie nie będą musieli czekać. Magdalena Szumiata z dolnośląskiej GDDKiA powiedziała money.pl, że ponad 15-kilometrowy odcinek zostanie udostępniony w drugiej połowie września. Koszt projektu i budowy tego fragmentu to ok. 880 mln zł.
Warto od razu uprzedzić, że prawdziwe efekty inwestycji odczujemy w przyszłym roku. Na trasie S3 po otwarciu "granicznego" odcinka powstanie wyrwa, bo w budowie jest wciąż odcinek od Bolkowa do Kamiennej Góry. Ten, jak zapowiada Szumiata, otwarty zostanie w połowie 2024 r.
Szybsze połączenie z Niemcami nową autostradą
Poprawie ulec w tym roku ma też połączenie drogowe z Niemcami. Przejazd na północy kraju usprawnił się już wraz z budową tunelu w Świnoujściu (była to inwestycja samorządu, ale wykonała ją GDDKiA jako inwestor zastępczy). Teraz zmiany zajdą w woj. lubuskim.
Drogowcy informują, że do końca roku skończą przebudowę drogi krajowej nr 18 do standardu autostrady od przygranicznej Olszyny do miejscowości Golnice na Dolnym Śląsku. Inwestycja polega na przebudowaniu drugiej jezdni trasy - dziś wracając z Niemiec do Polski, jeździ się tam po starych, betonowych płytach, pamiętających czasy Hitlera (pasy w stronę Niemiec zostały przebudowane już 15 lat temu). Sama trasa nazywana jest natomiast "drogą wstydu".
Do oddania zostały dwa odcinki: Iłowa - granica województw lubuskiego i dolnośląskiego oraz dalej do miejscowości Golnice. "Wszystkie odcinki mają zostać ukończone w tym roku" - zapewnia GDDKiA oddział Zielona Góra.
Na koniec warto wspomnieć, że w tym roku miały być oddane także kolejne odcinki autostrady A2 na wschód od Warszawy. Pandemia koronawirusa opóźniła jednak wydawanie zezwoleń na budowę, dlatego wykonawcy wnioskują o więcej czasu. Jeśli dalszych opóźnień nie będzie, to w 2024 r. ta arcyważna trasa powinna być przejezdna na całym odcinku w woj. mazowieckim.
Jacek Losik, dziennikarz money.pl