Trwa przegląd reform i inwestycji, które mają być realizowane w ramach KPO. - Jeśli zidentyfikujemy takie, które nie mają sensu albo nie dadzą się jakościowo przeprowadzić w określonym ramami programu czasie, lepiej będzie z nich rezygnować - oświadczyła minister Pełczyńska-Nałęcz.
Zdaniem minister projektem wymagającym "intensywnej refleksji" w kontekście rewizji KPO jest projekt budowy polskiego samochodu elektrycznego Izera.
To był projekt uznany za sztandarowy, dofinansowywany (przez państwo - przyp. red.). I teraz powstaje poważne pytanie, czy to jest opłacalne, realizowalne, wpisujące się w strategię rozwoju Polski - dodała szefowa resortu funduszy i polityki regionalnej.
Przed rezygnacją z Izery ostrzegał Tomasz Kędzierski, dyrektor strategii i rozwoju biznesu ElectroMobility Poland. - Nie patrzymy na Izerę jak na projekt polityczny. Owszem, zdaję sobie sprawę, że mógł być oceniany przez pryzmat skojarzenia z pewnymi opcjami politycznymi czy konkretnymi politykami, ale z naszej perspektywy jest to przedsięwzięcie czysto biznesowe - mówił w listopadzie dla "Rzeczpospolitej".
Kędzierski dodał, że "mamy rozpędzony zespół 130 osób pracujących nad tym projektem oraz partnera Geely, który postrzega nasz projekt wielowymiarowo i jest aktywny nie tylko jako dostawca usług, lecz także jako partner strategiczny." - Więc wszelkie tego rodzaju turbulencje, plotki i dyskusje o możliwości skasowania inwestycji są szkodliwe dla projektu. Utrudniają nam utrzymanie dobrych pracowników, a przede wszystkim relacji z partnerami - ocenił Kędzierski.
Co dalej z KPO
Pełczyńska-Nałęcz poruszyła również kwestię samego KPO. Przypomniała, że 15 grudnia został złożony pierwszy wniosek o finansowanie na 6,9 mld euro. Wcześniej środków na realizację KPO nie było, natomiast poprzedni rząd próbował realizować różne projekty, zlecając prefinansowanie Polskiemu Funduszowi Rozwoju.
- To się odbyło z lepszym lub gorszym efektem, bo realizowano projekty, które budzą duże zastrzeżenia i w ogóle nie wiadomo, czy będzie można uzyskać zwrot za te projekty z KPO - zaznaczyła.
W grudniu Polska otrzymała w ramach RePowerEU, który jest częścią KPO, zaliczkę w wysokości 5 mld euro, która w części wpłynęła na konto PFR. - Dzięki temu w ścisłej współpracy z MF dysponujemy środkami, żeby zapewnić płynność na działania, które już są realizowane - dodała.
Jej zdaniem ze względu na opóźnienia w KPO widać brak reform np. w służbie zdrowia. Chodzi m.in. o proces przygotowania planów zagospodarowania przestrzennego, e-zdrowie czy dofinansowanie szpitali. Pełczyńska-Nałęcz powiedziała, że dopiero teraz ministerstwa ruszają do trudnej pracy reformatorskiej, która pozowali zainwestować te środki z sensem.
Minister zapytana została także, czy istnieje scenariusz niewykorzystania wszystkich pieniędzy z KPO. Zaznaczyła, że celem, który MFiPR sobie stawia, nie jest wydanie wszystkiego do ostatniego złotego.
- To jest pożyczka. Na pewno Polska, ani żaden inny kraj nie mógłby pozyskać tych pieniędzy na korzystniejszych warunkach, ale realizowane przedsięwzięcia muszą być zoptymalizowanie i powiązane z reformami, które przyśpieszą rozwój kraju - zaznaczyła.
Krajowy Plan Odbudowy (KPO) to program, z którego Polska ma otrzymać 59,82 mld euro (261,4 mld zł), w tym 25,3 mld euro (110,4 mld zł) w postaci dotacji i 34,5 mld euro (151 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek.