Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej szykuje zmiany w zwolnieniach lekarskich. Jest już projekt ustawy, który trafił do konsultacji. Zmiany mają wejść w życie z początkiem 2025 roku.
Zmiany w L4. Oto co planuje rząd
Zgodnie z założeniami projektu pracownicy przebywający na zwolnieniu lekarskim będą mogli sobie pozwolić na więcej. Chory na L4 będzie mógł wykonywać "incydentalne czynności". Ministerstwo tłumaczy, że chodzi o taką pracę, "której zaniechanie mogłoby prowadzić m.in. do znacznych strat finansowych dla pracodawcy czy kontrahenta". Jeżeli zmiany wejdą w życie, to pracownik na L4 - bez groźby, że ZUS nie wypłaci mu pieniędzy - będzie mógł odebrać np. telefon od szefa, podpisać fakturę czy odpisać na służbowego e-maila.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co ważne, nie każda nieobecność podczas kontroli, będzie stanowiła podstawę do zakwestionowana prawa do zasiłku. Chory będzie mógł wyjść do sklepu po niezbędne zakupy, do apteki, na pocztę i na zabieg medyczny.
W trakcie przebywania na zwolnieniu lekarskim nadal nie będzie można wyjechać na wakacje, ale dopuszczalny będzie wyjazd za granicę, np. na leczenie czy po to, by skorzystać z opieki ze strony rodziny przebywającej poza Polską. Jednak konieczne będzie uzasadnienie lekarza w tej sprawie.
Kluczową zmianą ma być również dopuszczenie do pracy podczas zwolnienia lekarskiego, gdy składki są odprowadzane przez minimum dwóch pracodawców. Jeśli choroba uniemożliwia nam wykonywanie obowiązków w jednej firmie, ale w innej nie stanowi przeszkody ze względu na specyfikę pracy i potwierdzi to lekarz - wtedy nadal możliwe będzie pobieranie zasiłku chorobowego z jednego źródła, a jednoczesna praca z drugiego. Teraz jest to niemożliwe.
Zmiany w L4. Są już pierwsze wątpliwości
Robert Lisicki, dyrektor Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan, w rozmowie z money.pl zwraca uwagę, że tylko w III kwartale tego roku ZUS przeprowadził 115,4 tys. kontroli osób znajdujących się na zwolnieniu lekarskim i wydano 9,2 tys. decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych.
Musimy pamiętać, że za pierwsze 33 dni zwolnienia chorobowe w roku kalendarzowym (14 dni w przypadku osób powyżej 50. roku życia) wynagrodzenie wypłaca pracodawca. Częste, krótkie zwolnienia to wyzwanie dla pracodawcy, który chce zapewnić normalny tok pracy - mówi w rozmowie z money.pl Robert Lisicki.
- W głównej mierze projekt ma poprawić skuteczniejsze działanie orzecznictwa lekarskiego w ZUS, co zasługuje na poparcie. Tylko lekarz orzecznik ZUS może stwierdzić, czy były przesłanki do wystawienia zwolnienia. Ma to znaczenie np. w przypadku coraz częstszych zwolnień od lekarzy psychiatrów, gdy uprawnienia pracodawców do kontroli takiego zwolnienia są ograniczone - dodaje ekspert.
Jego zdaniem reforma systemu kontroli zwolnień powinna objąć również obszary, które nie zostały podjęte w projekcie. - Taką kwestią jest przykładowo wystawianie zwolnień w ramach teleporady, czy skrócenie czasu na wystawienie zwolnień wstecz. Te elementy też są przedmiotem dyskusji w środowisku pracodawców - dodaje przedstawiciel Konfederacji Lewiatan.
Generalnie (kierunek zmian - przyp. red.) oceniamy pozytywnie. Pewna liberalizacja podejścia wydaje się sensowna. Kontrowersyjna może być jedynie część mówiąca, że w wypadku pracy w dwóch miejscach pracownik sam decyduje o tym, którego miejsca pracy dotyczy zwolnienie. Może się to stać okazją do niepotrzebnych nadużyć - mówi w rozmowie z money.pl Rafał Dutkiewicz, prezes Pracodawców RP.
Wątpliwości w tej kwestii ma także Mikołaj Zając, prezes Conperio, największej polskiej firmy doradczej zajmującej się problematyką L4.
- Pozostawienie tego typu furtki pracownikom niesie olbrzymie ryzyko i stwarza pole do kolejnych nadużyć na L4. Z jednej strony dajemy pracodawcom możliwość przeprowadzenia kontroli poprawności wykorzystania zwolnienia wśród pracowników, a z drugiej strony nie mamy de facto takiej możliwości. Ponieważ nie zastaniemy ich pod adresem wskazanym na druku zwolnienia i nieobecność ta będzie mogła zostać wytłumaczona wykonywaniem pracy dla innego podmiotu. Te dwie rzeczy się wzajemnie wykluczają i powstaje pewnego rodzaju precedens - tak komentuje planowane zmiany Mikołaj Zając.
- Dodatkowo, dochodzi kwestia podejmowania decyzji przez lekarza prowadzącego i brania odpowiedzialności za to, czy dana praca może być wykonywana u innego pracodawcy czy też nie. Zbyt szerokie kompetencje w tym zakresie mogą doprowadzić do dalszego, poważnego zakorkowania systemu na etapie rozstrzygania o poprawności wykorzystywania L4, w tym właśnie m.in. w przypadku nieobecności pracownika pod adresem wskazanym na druku. Niestety dojść może także do pogłębienia szkodliwego procederu wśród niektórych pracowników, polegającego na dodatkowym, fikcyjnym zatrudnieniu, w celu osiągnięcia dodatkowych korzyści, np. w trakcie przebywania na chorobowym - uważa ekspert rynku pracy.
L4 na kilka dni. Coraz więcej takich zwolnień
Według danych ZUS w 2023 r. wydano 23,7 mln zaświadczeń lekarskich na łączną liczbę 273,5 mln dni absencji chorobowej. Przeciętna długość zaświadczenia lekarskiego to 10 dni. W ubiegłym roku ponad połowę (55,7 proc.) zaświadczeń z tytułu choroby własnej wystawiono kobietom.
Porównując z rokiem poprzednim, ZUS zaobserwował wzrost (o 1,6 punktu procentowego) liczby zaświadczeń lekarskich wystawionych na krótki okres (od 1 do 5 dni) i jednoczesny spadek (o 1,2 punktu procentowego) liczby zaświadczeń wystawionych na okres od 6 do 10 dni.
W analizowanym okresie najwyższy odsetek (26,9 proc.) dni nieobecności w pracy z powodu choroby odnotowano w grupie wiekowej między 30. a 39. rokiem życia.
Malwina Gadawa, dziennikarka money.pl