Kobiety otrzymywały co miesiąc czek na 2,5 tys. euro od Silvio Berlusconiego. Były premier Włoch, lider Forza Italia, miał w ten sposób zagwarantować im "zadośćuczynienie za szkody wizerunkowe wyrządzone młodym kobietom w tzw. procesach Ruby".
Dziewczyny, które marzyły o świecie rozrywki, zostają same i ryzykują, że ponownie znajdą się w centrum wiadomości sądowych – piszą włoskie media.
Proces ws. "bunga bunga" wraca na wokandę
Prokuratura w Mediolanie złożyła bowiem apelację w tzw. procesie "Ruby ter" do Sądu Najwyższego. Będzie rozpatrywana 5 marca 2024 r. przed sędziami szóstej izby karnej. Dziewczęta są oskarżane o krzywoprzysięstwo. Prokurator twierdzi, że pieniądze otrzymane przez te lata miały kupić ich milczenie lub kłamstwa na temat tego, co wydarzyło się w Arcore.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobiety, określane w mediach jako "Olgettine" (termin ten stał się neologizmem, zamieszczonym nawet w encyklopedii językowej Treccani, pochodzi od nazwy ulicy, przy której mieści się Villa San Martino), które brały udział w przeciągających się kolacjach w domu Berlusconiego, otrzymały w sumie 11 milionów euro. Hojność byłego premiera zapewniła im zabezpieczenie finansowe nie tylko umożliwiające wygodne życie, ale także pokrycie kosztów obsługi prawnej.
Stracą też mieszkania i wille, w których umieścił ich Silvio Berlusconi. Przykład? Barbara Guerra do 31 grudnia tego roku ma opuścić willę w Bernareggio w okolicach Monzy zbudowaną przez wybitnego architekta Mario Bottę. Guerra nie musiała nawet płacić kosztów mediów.
Berlusconi kupił też willę w Bernareggio dla Alessandry Sorcinelli. Ona również musi się wyprowadzić. Rodzina Berlusconich zdecydowała o wypowiedzeniu do końca roku umów użyczenia mieszkań wszystkim kobietom, które utrzymywał były premier.
Skandal z udziałem byłego premiera Włoch
Tzw. Rubygate była seksualnym skandalem politycznym i sądowym, w który w latach 2010–2021 zaangażowany był Silvio Berlusconi. Dochodzenie w tej sprawie ujawniło serię kontaktów seksualnych, jakie miał on z Marokanką Karimą El Mahroug, znaną jako Ruby Rubacuori, gdy była jeszcze nieletnia. Proces miał wiele odsłon, ale ostatecznie zakończył się uniewinnieniem byłego premiera.
Kiedy w 2010 r. Karima El Mahroug została aresztowana za kradzież, Berlusconi zadzwonił na komisariat policji, prosząc o jej uwolnienie. Stwierdził, że jest "siostrzenicą Mubaraka", ówczesnego prezydenta Egiptu. Wtedy wybuchł skandal, który doprowadził do kilku procesów.
Karima El Mahroug opublikowała w tym roku książkę biograficzną "Karima", w której idealizuje byłego premiera. Książka zaczyna się od zdania: "nie jestem prostytutką".
– Berlusconi zachował się wobec mnie z pełnym szacunkiem. Nigdy nie zaprzeczałam, że podczas sześciu wizyt u niego w domu otrzymałam pomoc finansową. Ale nie mówimy o pięciu milionach euro. Dla mnie były to jednak już spore pieniądze. Ponieważ pozwoliły mi nie spać na ulicy, kupić jedzenie i wysłać coś mamie. Dlatego mówię o wdzięczności wobec niego – mówiła podczas prezentacji książki. Obecnie Karima mieszka ze swoim partnerem i córką w Ligurii.