Jak pisze portal tvn24bis.pl, zużycie jest zauważalnie niższe nie tylko w Polsce, ale niemal we wszystkich krajach europejskich.
"Na świecie miliony osób są zmuszone do pozostania w domu, wykonują telepracę, korzystają z zakupów internetowych i rozrywek dostępnych za pomocą sprzętu elektronicznego" - czytamy w "Tygodniku Gospodarczym" Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Właśnie dlatego w gospodarstwach domowych zużycie rośnie. Ale tylko tam. Pozostałe gałęzie gospodarki notują najniższe wyniki od wielu miesięcy, co przekłada się na spadek zużycia w całym kraju.
Polskie Sieci Energetyczne w swoich raportach wskazują, że od 12 marca zapotrzebowanie na energię elektryczną nieustannie spada.
Przypomnijmy, że to właśnie od 12 marca rząd zdecydował o zamknięciu szkół, teatrów, kin i innych instytucji kultury. Później doszło do tego jeszcze zamknięcie galerii handlowych i wielu punktów usługowych. W ograniczonym stopniu działają lotniska, jeździ też mniej pociągów.
Samorządy liczą straty i tną wydatki na inwestycje
Efekt? "W kwietniu zapotrzebowanie wyniosło 93-94 proc. zapotrzebowania notowanego w tym samym okresie poprzedniego roku" - piszą analitycy PIE.
Jednocześnie spadek zapotrzebowania nie odbija się na notowaniach spółek energetycznych. Tak twierdzą eksperci mimo spadających kursów akcji Tauronu, PGE, Energi czy Enei.
"Same ograniczenia związane z pandemią koronawirusa w Polsce oraz niższe zużycie energii wydają się jednak nie mieć negatywnego wpływu na wartość spółek energetycznych. Wszystkie z nich dokonały w tym okresie częściowego odbicia" - czytamy w opracowaniu PIE.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem