Jak wykazało badanie opinii społecznej przeprowadzone przez UCE RESEARCH i SYNO Poland, 43,9 proc. Polaków uważa, że rząd w walce z COVID-19 słusznie zrobi, narzucając społeczeństwu noszenie wyłącznie masek ochronnych, zamiast przyłbic, szalików czy chust. 44,8 proc. ankietowanych ma odmienne zdanie, a 11,4 proc. respondentów nie wie, co o tym myśleć.
– Od wybuchu epidemii społeczeństwo było informowane o tym, że najmniej skuteczne są przyłbice, potem – maseczki materiałowe, a następnie – chirurgiczne. Podawano też w mediach, że najlepiej spełniają swoją funkcję profesjonalne maski klasy FFP2 i FFP3. Wydawałoby się, że kwestia środków ochronnych, zalecanych przez autorytety medyczne, nie powinna być kontrowersyjna. A jednak to badanie po raz kolejny pokazuje, że Polacy z zasady muszą być niezgodni – oburza się dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych i prodziekan Uczelni Łazarskiego.
Koronawirus. Czechy nakazują noszenie maseczek FFP2
Jak informuje Anna Bednarek, analityk działu badań społecznych UCE RESEARCH, ze stanowiskiem rządu częściej zgadzają się mężczyźni niż kobiety. Największe poparcie jest w grupie wiekowej 56-80 lat, a najmniejsze – wśród osób mających 18-22 lat. Do tego ekspert dodaje, że najbardziej zgadzają się z zaleceniami osoby zarabiające od 7 do blisko 9 tys. zł netto, z wykształceniem zawodowym, a także zamieszkujący miasta mające co najmniej 500 tys. ludności.
– Może być tak, że opinie na temat rekomendacji rządu dot. środków ochronnych odzwierciedlają sympatie i antypatie polityczne ankietowanych, co oczywiście nie powinno mieć miejsca. W grę wchodzi przecież życie i zdrowie Polaków. Jeżeli społeczeństwo nie zacznie zgodnie przestrzegać zaleceń środowiska medycznego, bez względu na osobiste poglądy, to walka z pandemią będzie się przedłużać i zaostrzać – ostrzega dr Sutkowski.
Z badania również wynika, że po ogłoszeniu nowych zaleceń przez rząd, 40 proc. Polaków nadal będzie używało zwykłych materiałowych maseczek. 27,2 proc. rodaków zapowiada stosowanie chirurgicznych masek, 12,6 proc. osób – z filtrem, a 3,1 proc. – innych niż ww. Z kolei 17,1 proc. nie ma jeszcze wyrobionego zdania na ten temat.
– Jeżeli nie wszyscy zamierzają nosić rekomendowane maski ochronne, to nie jestem pewna, czy nastąpi jakikolwiek przełom w walce z pandemią. Opór części społeczeństwa może oczywiście wynikać z niechęci do wydawania pieniędzy na tego typu zabezpieczenie. Wielu osobom wygodniej jest używać przyłbic, szalików i chust, które są wielokrotnego użytku. Rząd mógłby więc rozważyć wprowadzenie darmowych maseczek w limitowanej, miesięcznej wersji, odbieranej np. w aptekach na podstawie numeru PESEL – radzi ekspert z UCE RESEARCH.
Ponadto badanie wykazało, że najwięcej osób będzie nosiło materiałowe maseczki w grupie wiekowej 18-35 lat. Wyżej wymienione maski przede wszystkim popierają osoby z wykształceniem średnim i zawodowym, zamieszkujące miejscowości liczące od 200 do 499 tys. mieszkańców i miasta mające co najmniej 500 tys. ludności.
Obowiązek noszenia maseczek. Podstawa prawna
Badanie zostało przeprowadzone wśród 1010 dorosłych Polaków w dniach 19-21.02.2021 r. metodą CAWI przez UCE RESEARCH i SYNO Poland dla "Gazety Wyborczej". Próba była reprezentatywna pod względem płci, wieku, wielkości miejscowości, wykształcenia oraz regionu.