O problemach rynku książek informuje "Gazeta Wyborcza", która sprawdziła, jak radzą sobie najwięksi wydawcy. Sonia Draga, prezeska polskiego wydawnictwa, nazwanego jej imieniem i nazwiskiem, wytłumaczyła, że obecnie "wydawnictwa tracą 70-80 proc. obrotów". Całą resztę generuje internet.
To efekt zamykanych księgarń przez pandemię, a także odwoływanych imprez branżowych. Tylko w ostatnich dniach odwołano m.in. Warszawskie Targi Książki.
Kryzys może uderzyć szczególnie mniejsze księgarnie. Anita Musioł z wydawnictwa Pauza w rozmowie z "GW" wskazała, że w obecnej sytuacji Polacy chętniej sięgają po e-booki. Wyraziła też obawę, że mali gracze mogą mieć problem z wyegzekwowaniem pieniędzy od sieci księgarń i hurtowni.
Wydawcy już szukają strategii, która pozwoli im przetrwać obecną sytuacje. Przed nimi rysują się dwie drogi: albo wszystkie większe premiery przesuną na jesień, albo przesuwają wszystkie inne, poza książkami mającymi potencjał na bestsellery.
Przesunięcia premier to problem dla drukarzy, którzy tracą zamówienia. Nie każdą książkę zresztą da się już przesunąć. Dla wydawnictw to kolejny problem - tym razem w postaci odbioru i zmagazynowania produktu.
Skutki zamarcia życia towarzyskiego odczuwają też autorzy. Nie mogą oni uczestniczyć w spotkaniach autorskich, z których mają najwięcej pieniędzy. Coraz większa liczba z nich decyduje się na przeniesienie swojej aktywności do internetu - by chociaż w ten sposób zareklamować swoją twórczość.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl