Pandemia koronawirusa może wywrócić rynek pracy. Zawirowania widać już teraz - Konfederacja Lewiatan ostrzega, że coraz więcej firm planuje zastosować mechanizm zwolnień grupowych.
Kryzys wywołany przez zamrożenie gospodarki może doprowadzić do tego, że pracę straci nawet 1,4 mln osób - wskazują dane resortu rodziny, pracy i polityki społecznej. A to zakłada optymistyczny wariant. W pesymistycznym bezrobocie sięgnie 10 proc.
Rozwiązanie wskazuje Tomasz Szpikowski, CEO firmy rekrutacyjnej Bergman Engineering. Pandemia może bowiem przyspieszyć implementowanie w Polsce trendu tzw. kontraktingu, który już teraz jest niezwykle popularny na Zachodzie.
- Ten trend cały czas rośnie, bo zgodnie z badaniami CXC do 2025 roku w światowych korporacjach pracownicy kontraktowi mają stanowić od 30 do 50 proc. ogółu pracowników. W Polsce te liczby także będą wzrastać, bo w dobie i po pandemii próby utrzymania firmy przy konieczności zmniejszania kosztów jej prowadzenia będą generować inwestycję w rozwiązania najbardziej ekonomiczne i opłacalne - mówi Tomasz Szpikowski.
Bergman Engineering wskazuje, że praca kontraktowa jest coraz popularniejszą metodą zatrudnienia na świecie. Powołuje się na przykład Google'a. Gigant cyfrowy współpracuje z ponad dwustu tysiącami pracowników. 102 tys. to pracownicy pełnoetatowi, a 121 tys. - kontraktowi.
Praca kontraktowa oznacza, że pracodawca wynajmuje specjalistów bez ponoszenia kosztów tradycyjnych świadczeń, takich jak opłacanie składek ZUS, zdrowotnych czy zaliczek na podatek PIT. Kontrakt działa na podobnej zasadzie, co umowa o dzieło czy zlecenie.
Kontrakt jednak zawarty jest pomiędzy przedsiębiorstwami, które rozliczają się na podstawie faktur VAT. Rozliczenie następuje między firmą poszukującą pracowników a przedsiębiorstwem ich dostarczających.
- Kontrakting jako forma współpracy okazuje się oczywistą odpowiedzią na trudności, z jakimi mierzyli się przez ostatnie lata zarówno przedsiębiorcy, jak i wykwalifikowani specjaliści. Warto bowiem zauważyć, że nie jest on niczym innym niż próbą sformalizowania tego, co i tak dzieje się na rynku - podsumowuje Tomasz Szpikowski.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl