Ratunkiem dla Kościoła ma być stworzenie kompleksu hotelowego w Rybakach nad jeziorem Łańskim. Spółka Projekt Rybaki-Łańsk, której udziałowcami jest BBI Development S.A oraz większościowo archidiecezja warmińska, ma w planach budowę dużego budynku z 300 pokojami oraz kompleks 28 domów letniskowych. Radni gminy Stawiguda, na której ma powstać inwestycja, w styczniu przegłosowali plan zagospodarowania przestrzennego i dali zielone światło inwestorowi na rozpoczęcie prac.
Arcybiskup Józef Górzyński, metropolita warmiński, powiedział w rozmowie z PAP, że Kościół, śladem innych polskich diecezji, musi szukać nowych źródeł finansowania. - Dla utrzymania stałych instytucji kościelnych, a szczególnie opieki nad zabytkami, od lat wysoce niewystarczające są ofiary od wiernych. Poza nimi Kościół warmiński nie ma żadnego innego źródła finansowania. Dlatego jesteśmy zmuszeni do poszukiwania nowych - powiedział kościelny hierarcha.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inwestycja pomoże uratować zabytki
Arcybiskup twierdzi, że inwestycja w Rybakach ze względu na to, że ma prywatnego partnera biznesowego, daje archidiecezji warmińskiej nadzieję na uzyskanie przynajmniej wkładów własnych na remonty zabytków.
- Wdzięczni jesteśmy za możliwość pozyskiwania funduszy z różnych źródeł (państwowych, samorządowych, unijnych - przyp. red.). Nie zawsze dostajemy dotacje, a gdy je otrzymamy, to pozostaje konieczność wniesienia wkładu własnego. Przerasta on często możliwości finansowe parafii. Dostajemy nakazy remontów, ale nikogo nie obchodzi to, że parafie nie mają za co tego remontu przeprowadzić - mówi arcybiskup Józef Górzyński.
Hierarcha dodał również, że Watykan nakłada obowiązek na władze kościelne, aby właściwie rozporządzały majątkiem. Z kolei polska administracja, np. konserwatorzy zabytków, nakazują duchownym utrzymywanie budynków oraz dokonywanie niezbędnych napraw i remontów. Arcybiskup Górzyński przyznaje, że wielu parafii nie stać na kosztowne prace konserwatorskie, a pilnych działań wymagają np. gotyckie Wzgórze Katedralne we Fromborku oraz barokowe sanktuaria w Krośnie i Chwalęcinie.
Budowa wzbudza kontrowersje
Planowana inwestycja wzbudza kontrowersje wśród lokalnej społeczności. Jej przeciwnicy wznoszą w internecie apele z prośbą o wstrzymanie budowy kompleksu hotelowego, a radni, którzy zagłosowali za inwestycją, są wskazywani jako ci, którzy przyczynią się do degradacji wyjątkowego skrawka Warmii.
Do zarzutów odniósł się sam arcybiskup Górzyński i powiedział, że stronie kościelnej jest bardzo przykro, że doszło do podziału lokalnej społeczności.
Zależy nam bardzo, by inwestycja przeprowadzona była z zachowaniem wszystkich zasad, w tym społecznych. Powstanie kompleksu nie jest jeszcze przesądzone, bo wymagane są m.in. decyzje środowiskowe. Jeśli one będą wskazywały, że kompleks nie powinien powstać, to uszanujemy wszystkie decyzje kompetentnych urzędów - zapewnił hierarcha.
Inwestycja w Rybakach wzbudza kontrowersje także poprzez fakt, że hotel i domki mają powstać na terenie, który archidiecezja warmińska otrzymała od Skarbu Państwa w ramach rekompensaty za grunty wywłaszczone w okresie PRL-u.
- W 1950 roku został zabrany majątek kościelny. Historycy mówią, że na Warmii nie było parafii, które by nie miały po 100 ha ziemi, niektóre tylko miały mniej, ok. 80 ha. My za te ziemie dostaliśmy po 15 ha - zwraca uwagę arcybiskup Górzyński.
To dopiero początek długiej drogi
Michał Kontraktowicz, wójt gminy Stawiguda, powiedział, że przyjęcie przez radnych planu zagospodarowania przestrzennego to dopiero początek. W jego ocenie budowa może rozpocząć się za ok. dwa lata, między innymi po uzyskaniu pozytywnej decyzji środowiskowej. Samorządowiec stwierdził również, że wkład archidiecezji warmińskiej w budowę to udział polskiego, stabilnego inwestora. - Przecież staramy się, by polski kapitał rósł w siłę i inwestował w Polsce - podsumował Kontraktowicz.
Podkreślono, że realizacja budowy przez inwestora przyniesie realne korzyści dla budżetu gminy. Szacuje się, że m.in. opłata planistyczna przyniesie od 1 mln do 1,5 mln zł przychodu, podatek od nieruchomości może wynieść ok. 1 mln zł rocznie, a opłata klimatyczna - ok. 4 tys. zł rocznie. Ponadto inwestor zadeklarował także udział w finansowaniu dróg lokalnych.