W środę Rada ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP będzie omawiać dotychczasową działalność Krajowej Grupy Spożywczej (KGS) oraz plany spółki na przyszłość, a także kierunki jej rozwoju - poinformował PAP przewodniczący rady Jan Krzysztof Ardanowski.
Krajowa Grupa Spożywcza. Plany kontra rzeczywistość
- Chcemy przeanalizować funkcjonowanie Krajowej Grupy Spożywczej, czyli holdingu spożywczego, o którym mówiło się jako o szansie na ustabilizowanie rynków rolnych - wyjaśnił Ardanowski. Przypomniał, że holding utworzony na bazie Krajowej Spółki Cukrowej i szeregu inkorporowanych do niej firm z obszaru rolnictwa miał ustabilizować najbardziej wrażliwe rynki: zbóż, owoców, owoców miękkich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ardanowski zwrócił uwagę, że w związku z tym, że rozpoczyna się nowy cykl produkcyjny, ważne jest, jakie plany spółka ma na 2023 r. i czy jest przygotowana do zbiorów zbóż, rzepaku i owoców.
- Organizacje rolnicze, mówię to w oparciu o stanowiska izb rolniczych, twierdzą, że do tej pory powołanie KGS niczego na rynku nie pokazało i na dobrą sprawę mogłoby jej nie być, a rolnicy by tego nie zauważyli" - podkreślił Aradnowski.
Przewodniczący prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich zauważył, że w międzyczasie doszło do odwołania prezesa KGS Jana Wernickiego, a obowiązki prezesa holdingu pełni obecnie Tomasz Rega. 9 marca br. Rada Nadzorcza KGS ogłosiła konkurs na prezesa i członków zarządu: odpowiedzialnego za obszar rozwoju grupy kapitałowej oraz odpowiedzialnego za obszar surowcowy spółki.
Jan Krzysztof Ardanowski przekonuje, że KGS nie może działać tak jak do tej pory.
W kolejnych obszarach generuje straty, żadnych nowych działań nie uruchomia, więc ktoś konsekwencje poniósł. To było votum nieufności ze strony ministerstwa wobec prezesa, który nie udźwignął ciężaru kierowania spółką - ocenił Ardanowski.
Jego zdaniem "tym razem trzeba postawić na fachowców z zakresu rolnictwa".
Był minister rolnictwa mówi jak powinna działać KGS
Wskazał, że spółka ze względu na swoją wielkość, jak również wpisanie jej w politykę rolną państwa, może pomóc w rozwiązaniu problemu związanego z nadmiernym importem zbóż z Ukrainy. Przypomniał, że KGS jest właścicielem spółki Elewarr, mającej infrastrukturę do magazynowania surowców rolnych.
Jego zdaniem KGS może mieć też istotną rolę do odegrania w zagospodarowaniu nadmiaru zbóż przez gorzelnie, które przetwarzałaby na bioetanol, a ten mógłby być stosowany jako dodatek do benzyn.
- Może to powiązać z sektorem biogazowni, zarówno wywar gorzelniany jak może nawet i ziarno przeznaczyć do produkcji metanu w biogazowniach. To jest kierunek, który pozwoliłby pewną nadwyżkę zboża zagospodarować - stwierdził Ardanowski. Uważa on, że KGS powinna też zająć się poszukaniem nowych rynków zbytu na polskie produkty rolno-spożywcze.
Ardanowski zaznaczył, że KGS musiałby uruchomić własne nabrzeże portowe.
- Nie może być sytuacji, że państwo polskie nie dysponuje możliwościami eksportu, ponieważ nabrzeża są w rękach firm zagranicznych handlujących zbożem. Jeżeli chcemy być liczącym się producentem zbóż i partycypować w zaopatrzeniu świata w zboże, to musimy mieć możliwości techniczne - wskazał.
Na pytanie, skąd KGS będzie miała kapitał na taką działalność, Ardanowski odpowiedział: "premier Mateusz Morawiecki zadeklarował, że grupa uzyska dofinasowanie z budżetu państwa. Dochody Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa z czynszów dzierżawnych, ze sprzedaży ziemi będącej w zasobie skarbu państwa i z różnych działalności dochodowych, miały być przekazywane do KGS na nowe inwestycje, na kupno zakładów przetwórczych". Dodał, że tak duży podmiot może zaciągać również kredyty.