Po agresji zbrojnej reżimu Władimira Putina na Ukrainę, wiele międzynarodowych firm zdecydowało się opuścić rosyjski rynek, albo ograniczyć działalność w Rosji. W tym drugim gronie znajduje się m.in. Coca-Cola. Sprzedała swoje lokalne fabryki, ale jej napoje wciąż - choć nie w takim samym stopniu jak przed wojną - są dostępne w sklepach.
Zakłady amerykańskiego giganta przeszły w ręce rosyjskiego Multon Partners. Na rynek wypuszcza napój "Dobry Cola", który jest zamiennikiem oryginalnego produktu. Z danych przedstawionych przez serwis RBC wynika, że jest to nowy lider rynku.
Rosjanie podają, że w styczniu i lutym 2023 r. produkt Multon Partners wybrało 33,8 proc. konsumentów. Importowaną Coca-Colę - 14,1 proc. Na trzecim miejscu znalazła się kolejna podróbka: Chernogolovka z wynikiem 13,9 proc. Warto też wspomnieć o tym, że na Pepsi skusiło się 3,7 proc. konsumentów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Coca-Cola i Pepsi rządziły w Rosji przed wojną w Ukrainie
Można mówić o ogromnym tąpnięciu w przypadku zagranicznych koncernów. Tuż przed wojną w Ukrainie Coca-Cola i Pepsi podzieliły między sobą rosyjski rynek niemal po równo: odpowiadały kolejno za 47,8 proc. oraz 44,4 proc. sprzedaży.
Rosyjskie media nie odpowiadają jednak na pytanie, jaka jest faktyczna dostępność importowanych napojów. A także o ogólnej sprzedaży gazowanych trunków. W lipcu 2022 r. pisaliśmy, że spadła ich sprzedaż po wycofaniu zagranicznych marek.
Tymczasem kilka miesięcy po wybuchu wojny w Ukrainie, Coca-Cola informowała o kosztach, jakie poniosła z tytułu decyzji o pozostawieniu Rosji. W pierwszym półroczu 2022 r. strata wyniosła 188 mln euro.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.