"Lakoniczne, bez dowodów, powtarzające tezy artykułów prasowych – tak w skrócie można opisać treść zawiadomienia, jakie złożył w prokuraturze pełnomocnik Daniela Obajtka w sprawie nielegalnego nagrania jego rozmowy z dziennikarzem "Gazety Polskiej" Piotrem Nisztorem" - pisze "Rzeczpospolita" i dodaje, że chodzi o nagrania, jakie w połowie marca ujawnił portal Onet.
Kto nagrywał Daniela Obajtka?
"Rz" podaje, że "pełnomocnik Obajtka podejrzewa CBA i sugeruje, że założenie nielegalnego podsłuchu w gabinecie ówczesnego prezesa Orlenu to nadużycie uprawnień".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Prowadzimy postępowanie sprawdzające. Będziemy weryfikować informacje zawarte w zawiadomieniu pełnomocnika osoby pokrzywdzonej. Nie wykluczamy przesłuchania pokrzywdzonego na okoliczność posiadanej przez niego wiedzy, i w celu ewentualnego pozyskania dokumentacji związanej z rzekomym prowadzeniem tych podsłuchów – mówi cytowany przez "Rz" rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna.
Gazeta powołując się na swoje źródła w służbach wskazuje, że teoria o nieformalnej akcji CBA może być jedynie przykrywką do kamuflażu źródła nagrań.
"Nasi informatorzy twierdzą, że CBA nigdy nie stosowało kontroli operacyjnej w postaci podsłuchów w gabinecie Daniela Obajtka. Śledztwo prokuratury może to wykazać. Czy służba mogła podsłuchiwać nielegalnie, poza oficjalnym obiegiem? Przy obowiązujących rygorach to wątpliwe" - pisze "Rz".
"Taśmy obajtka"
Portal onet.pl opublikował nagranie z rozmowy Daniela Obajtka i prawicowego dziennikarza Piotra Nisztora. Rozmowa odbywała się w gabinecie prezesa Orlenu, w którym zamontowano podsłuch.
Z treści wynika, że dziennikarz przyszedł do Obajtka z prośbą o zatrudnienie ojca i żony, Aleksandry Dołhan w Orlenie. – My o nią zadbamy i my tu słowa dotrzymamy – mówi na nagraniu Obajtek.
Z nagrań, do których dotarli dziennikarze, jak i z ustaleń portalu wynika, że Piotr Nisztor, dziennikarz śledczy związany z mediami Tomasza Sakiewicza, wiele razy odwiedzał Daniela Obajtka w Orlenie. Miał się z nim spotkać aż 72 razy.
"Nielegalne nagrywanie prezesa największej spółki w Polsce i regionie, w jego gabinecie jest patologią samą w sobie. Ale przekazywanie tych nagrań 'dziennikarzom' to już skrajna patologia i zaprzeczenie wszelkich zasad funkcjonowania kraju, służb, instytucji" – tak publikacje skomentował prezes Orlenu.