W wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung", który ma zostać opublikowany w środę, Kanclerz Olaf Scholz stwierdził, że polskie roszczenia w sprawie reparacji za szkody II wojny światowej są sprawą zamkniętą.
- Mogę zaznaczyć, podobnie jak wszystkie poprzednie rządy federalne, że kwestia ta została ostatecznie rozstrzygnięta w prawie międzynarodowym". 1 września polska komisja sejmowa w Warszawie poinformowała w raporcie, że ocenia szkody wyrządzone Polsce przez nazistowskie Niemcy na ponad 1,3 biliona euro – informuje we wtorek dpa.
Odrzucając polskie roszczenia zapłaty, rząd federalny powołuje się na porozumienie dwa plus cztery z 1990 r., dotyczące niemieckiej jedności w polityce zagranicznej.
Kanclerz się myli?
O te doniesienia PAP spytała we wtorek posła PiS Arkadiusza Mularczyka; kierował on zespołem, który przygotowywał raport dotyczący strat Polski poniesionych w wyniku II wojny światowej, przedstawiony 1 września w Warszawie.
Pytany o to, że Scholz odrzuca polskie żądania ws. reperacji, powiedział: Należy przede wszystkim podkreślić, że nie można odrzucić czegoś, co jeszcze nie wpłynęło. Nota dyplomatyczna w sprawie reparacji dopiero wpłynie do Niemiec, więc nie może być odrzucona przed wpłynięciem.
- Druga sprawa - cieszy to, że kanclerz Niemiec nie powołuje się już na zrzeczenie się reparacji. To jest postęp. Należy tu pochwalić kanclerza, że Niemcy nie chowają się za sfabrykowanym i formalnie nieistniejącym zrzeczeniem przez Sowietów - zaznaczył polityk PiS.
Bez przedawnienia
Podkreślił jednocześnie, że "zupełnie nie można zgodzić się z tym, że prawo międzynarodowe chroni zbrodnie wojenne". - Wręcz przeciwnie - zbrodnie wojenne się nie przedawniają i można dochodzić odszkodowanie za nie niezależnie od upływu czasu, co pokazuje przykład Namibii, gdzie Niemcy płacą temu krajowi miliard euro za zbrodnie kolonialne - dodał.
Mularczyk zauważył również, że Polska nie była stroną porozumienia dwa plus cztery. - Dotyczył on zjednoczenia Niemiec, a nie kwestii reparacji. Natomiast nigdy Polska ani Niemcy nie zawarły żadnej umowy bilateralnej ani traktatu pokojowego, ani umowy likwidacyjnej skutków II wojny światowej. Także pan kanclerz myli się głęboko i jestem przekonany, że w trakcie tej dyskusji, która się toczy, a także po wpłynięciu noty dyplomatycznej, którą zapowiedział premiera Mateusz Morawiecki ta sprawa zostanie jednak wyjaśniona i pan kanclerz zmieni zdanie - powiedział polityk.
1 września w Warszawie zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Podano, że ogólna kwota strat Polski to ponad 6 bilionów 220 miliardów zł.