Zakład Levi Strauss został uruchomiony w 1992 r. Gigant poinformował w ubiegłym tygodniu, że do połowy czerwca wstrzyma prace w fabryce, a do końca listopada ją zlikwiduje.
Jako powody wskazał m.in. "wysokie koszty pracy i wysokie koszty energii, które dzisiaj sprawiają, że produkcja w Płocku, w Europie w ogóle, jest dużo, dużo droższa niż w krajach azjatyckich".
Decyzja ta oznacza, że zwolnionych zostanie 650 osób, czyli cała załoga, składająca się w większości z kobiet. Tuż po wyborach prezydent miasta Andrzej Nowakowski spotkał się z zatrudnianymi przez Levi Strauss. Zapewnił, że pomoc dla zwalnianych w związku z likwidacją fabryki jest jego priorytetem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Właściwie od razu, kiedy pojawiła się ta informacja o tym, że Levi’s opuszcza Płock i Polskę generalnie, to dosyć szybko, nie tylko my zaczęliśmy szukać rozwiązań i potencjalnych inwestorów, ale inwestorzy zaczęli także dzwonić do nas, do miasta - powiedział Nowakowski.
Levi Strauss wychodzi z Płocka. Pilnie potrzebne miejsca pracy
Prezydent Płocka wspomniał m.in. o jednej z lokalnych firm, która zatrudnia kilkadziesiąt szwaczek i jest zainteresowana zwiększeniem zatrudnienia oraz zakupem maszyny do krojenia tkanin, którą nabył niedawno Levi Strauss. Zaznaczył, iż kontaktowały się z nim również firmy z innych regionów kraju, np. ze Śląska, pytając o osoby gotowe podjąć tam pracę.
Nowakowski podkreślił, że Levi Strauss pozostawi zabudowany halami teren, należący do samorządu, którym być może będą zainteresowane inne podmioty.
- Będziemy przede wszystkim szukać takiej firmy, która będzie związana w pierwszej kolejności z branżą tekstylną, dziewiarską, ewentualnie byłaby w stanie uruchomić w Płocku podobną produkcję do Levi’sa - zapewnił.
Z zakładu Levi Straussa do szycia mundurów dla wojska?
Nowakowski dodał, że planuje spotkania z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Marcinem Kierwińskim oraz szefem resortu aktywów państwowych Borysem Budką, a także z przedstawicielami Agencji Rozwoju Przemysłu.
Na tym nie koniec. - Będziemy szukać rozwiązań, także poprzez być może Ministerstwo Obrony Narodowej i Polską Grupę Zbrojeniową, gdzie jest firma, która szyje mundury dla polskiego wojska - powiedział.
Obecny na spotkaniu przewodniczący Regionu Płock NSZZ "Solidarność" Andrzej Burnat podkreślił, że związek oczekuje od dyrekcji zakładu Levi Strauss deklaracji "tutaj, na miejscu, odnośnie godnych odpraw" dla zwalnianych pracowników. Zwrócił przy tym uwagę na trudną sytuację kobiet, zwłaszcza w wieku przedemerytalnym, na rynku pracy. Zapewnił, że zakładowa "Solidarność" będzie negocjować "jak najlepsze odprawy".
Dyrektor zakładu Levi Strauss w Płocku Jarosław Rzytka odpowiedział, że rozmowy w sprawie zwolnień pracowników w związku z likwidacją fabryki odbywają się między pracodawcą a związkami zawodowymi. - I do momentu zakończenia, nazwijmy to negocjacji, nie chciałbym zdradzać szczegółów tego, co będziemy oferować, gdyż jest to rozmowa pomiędzy pracodawcą a stroną społeczną - podkreślił.