Za rozliczenie funkcjonującej od półtora roku ustawy zwanej "lex deweloper" zabrała się "Gazeta Wyborcza". Wskazuje ona, że do skorzystania z przepisów ustawy specjalnej deweloper musi uzyskać zaświadczenie od ratusza, że planowana inwestycja spełnia tzw. standardy urbanistyczne, czyli np. odległości od przystanków komunikacji, szkoły, czy przedszkola.
Jednocześnie samorządy, po wprowadzeniu nowych zapisów, otrzymały prawo do zaostrzenia standardów urbanistycznych. Z tej możliwości korzystają z chęcią, co zniechęca inwestorów do korzystania z "lex deweloper".
"GW" podkreśla, że przez cały okres funkcjonowania nowych przepisów, skorzystało z nich niewielu deweloperów. Korzystają z niej głównie ci, którzy budują w dużych miastach.
Zdaniem przedsiębiorców "lex deweloper" nie ułatwia pracy, a wręcz przeciwnie. Dlatego też deweloperzy, za pośrednictwem rzecznika małych i średnich przedsiębiorców Adama Abramowicza, piszą list do Jadwigi Emilewicz. Domagają się od szefowej resortu rozwoju zmian w przepisach.
Jak podkreśla "Wyborcza", branża budowlana narzeka przede wszystkim na "wymóg wskazania niesprzeczności inwestycji ze studium zagospodarowania przestrzennego". Oprócz tego deweloperzy chcieliby także zniesienia obowiązku konsultacji inwestycji z konserwatorem zabytków. Jak wskazują, w niektórych miastach całe dzielnice są wpisane do rejestru zabytków, co utrudnia możliwość zabudowy.
Ministerstwo Rozwoju nie odpowiedziało na zapytania dziennika, czy planuje zmiany w ustawie "lex deweloper".
"Wyborcza" spytała też Łukasza Olędzkiego z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Poznaniu, co by oznaczały nowe przepisy dla miast. W jego ocenie złagodzenie przepisów ustawy specjalnej "totalnie zdemoluje" politykę przestrzenną miast i gmin. Podkreślił, że nowelizacja, której domagają się deweloperzy może powiększyć "chaos przestrzenny".
"Lex deweloper" weszło w życie w sierpniu 2018 roku. Skorzystanie z ustawy specjalnej może być dla deweloperów bardzo korzystne. Pozwala ona na budowanie niezależnie od istnienia lub ustaleń miejscowego planu zagospodarowania. Intencją ustawodawcy nie jest jednak umożliwienie budowania w sposób zupełnie dowolny i chaotyczny. Dlatego planowana inwestycja nie może być sprzeczna ze stadium uwarunkowań ani uchwałą o utworzeniu parku kulturowego. Musi mieć też zgodę rady gminy.
Chcący skorzystać z dobrodziejstwa specustawy inwestor będzie musiał wystąpić do gminy z wnioskiem o ustalenie lokalizacji inwestycji. Rada gminy wydaje decyzje w terminie do 60 dni, natomiast w terminie 3 dni od otrzymania wniosku wójt (burmistrz, prezydent miasta) zamieszcza wniosek w Biuletynie Informacji Publicznej.
Ma to służyć temu, by lokalna społeczność została poinformowana o planowanej inwestycji. Od chwili publikacji wniosku każdy ma prawo, w terminie 21 dni, składać uwagi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl