Jak wynika z danych Bisnode Polska, przygotowanych dla "Rzeczpospolitej", Polska wciąż jest jednym z europejskich liderów, jeśli chodzi o liczbę placówek handlowych.
Od wielu lat branża się jednak kurczy. W tym roku liczba sklepów spada w tempie 0,7 proc. rocznie. Ale jeszcze 3 lata temu wskaźnik ten sięgał niemal 7 proc.
Są jednak takie segmenty, w których nowych placówek wręcz przybywa. Chodzi przede wszystkim o sklepy owocowo-warzywne. Tych w porównaniu z poprzednim rokiem przybyło o 1,6 proc. Polacy chcą również piekarni, bo te również na przestrzeni ostatniego roku raczej się otwierały, niż zamykały. Tu wzrost wyniósł 1 proc.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
- W pozostałych przypadkach odnotowano spadek, co znamienne, nie tak gwałtowny jak w latach poprzedzających. Tradycyjnie najwięcej sklepów ubyło w sektorze ogólnospożywczym, na poziomie 3,7 proc., o 2 proc. spadła liczba sklepów rybnych. W pozostałych przypadkach spadek oscylował w granicach 1 proc. – mówi "Rzeczpospolitej" Tomasz Starzyk, rzecznik Bisnode Polska.
Najgorzej jest wśród sklepów ogólnospożywczych. Tych zniknęło w ciągu roku 2,3 tys. i po raz pierwszy ich liczba spadła poniżej 60 tys. Choć i tak tempo jest znacznie wolniejsze, w poprzednich latach zamykało się nawet dwa razy tyle.
– Dobra koniunktura w oczywisty sposób poprawia wyniki firm handlowych, co widać także w segmencie spożywczym. Sytuację mniejszych sklepów od dłuższego czasu poprawia także zrzeszanie się i działanie w ramach systemów franczyzowych czy grup zakupowych - mówi "Rz" Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu.
Dyskonty z kolei rosną wolniej niż w poprzednich latach. Biedronka otworzyła 27 nowych sklepów, ale zamknęła 11. Z kolei Lidl wiosną miał 672 placówki, a jeszcze w tym roku powinien mieć 700.
Znacznie szybsza jest sieć Dino Polska. Tylko w pierwszym półroczu powstało 81 nowych sklepów i ich liczba sięgnęła 1056 w całej Polsce.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl