Bentley Bentayga to ten rodzaj luksusu, który można spotkać w Konstancinie zaparkowany na wysokim krawężniku przed piekarnią. Byłem, widziałem. Drogie auto, ale takie do jazdy na co dzień. Wariant EWB do tej codzienności dodaje jeszcze więcej komfortu, a konkretnie o 18 cm więcej. O tyle rozstaw osi jest dłuższy niż w wersji standardowej.
To wystarczy, aby siedząc w tylnym fotelu VIP-a, można było rozprostować nogi i oprzeć stopy na opuszczanym podnóżku. Nie położymy niczym na leżance, jak w Mercedesie-Maybachu Klasy S, BMW nowej serii 7 o chińskim Maxusie Mifa9 nie wspominając. To jednak wystarczy, aby się odprężyć, kryjąc się za gęsto utkanymi okiennymi roletami i trzymając w ręce kryształowy kieliszek szampana bez stopki, za to ze specjalnie przeznaczonym otworem w podłokietniku. Za ukrytą za nim chłodziarkę trzeba dopłacić ponad 5 tys. euro.
Jadąc z tyłu, można oglądać też film na jednym z dwóch monitorów na oparciu przednich foteli, nie przeszkadzając pozostałym, gdy nałoży się sygnowane marką Bentley słuchawki. Albo oddać się pracy na laptopie trzymanym na kolanach. Nagłośnienie Naim z 20 głośnikami kosztuje w tym modelu ponad 7 tys. euro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bentley Bentayga EWB. Pierwsze wrażenie
Bentley Bentayga EWB ma ponad 5,3 m długości, a wraz z lusterkami szerokość nadwozia przekracza 2,2 m. Wysokością daleko mu jeszcze do Mercedesa klasy V, ale i tak jest wystarczająco przestronnie - prawie 174 cm. Przy tak dużych gabarytach nawet 22-calowe felgi wyglądają w sam raz (i są dostępne bez dopłaty).
Jednak Bentley Bentayga robi wrażenie nie tylko wymiarami i elegancką sylwetką. To zasługa rozpoznawalnych już na pierwszy rzut oka - i nie do pomylenia - detali. Charakterystyczne podwójne, przypominające kryształowe szklanki, przednie reflektory. Błyszczący i masywny grill, którego chromowana kratka poprzecinana jest wzorem w romby. I wreszcie górujące nad maską uskrzydlone "B", niczym Spirit of Ecstasy na masce Rolls-Royce'a. A to wszystko ubrane w lakier koloru Grey Violet ze studia Mulliner za ponad 8,4 tys. euro, czyli jakieś 36 tys. zł.
Choć testowany Bentley Bentayga EWB doposażono w pakiet All Terrain, nijak ma się do auta terenowego. Raczej chodzi o możliwość zjechania z asfaltu na drogę gruntową lub szutrową prowadzącą do prywatnej posiadłości, albo do ośnieżonego górskiego kurortu w zimie.
Bentley Bentayga EWB. Dane techniczne | |
---|---|
Długość nadwozia | 5305 mm |
Szerokość nadwozia | 2222 mm (z lusterkami) |
Wysokość nadwozia | 1739 mm |
Rozstaw osi | 3175 mm |
Pojemność bagażnika | 392 l |
Źródło: dane producenta |
Luksus we wnętrzu. Zaglądamy do Bentleya Bentaygi EWB
Jeśli Bentley Bentayga zdążył już zrobić wrażenie tym, jak wygląda z zewnątrz, czas zajrzeć do środka. Charakterystyczny dla tej marki jest luksus, który nie przytłacza. Wystarczy dotknąć skórzanej tapicerki albo drewna na desce rozdzielczej, by poczuć, że obcujemy z rzemieślniczą pracą.
Bentley szczyci się tym, że tapicerkę szyje ze skóry stad pasących się na północy Europy, wolnych od ukąszeń owadów, które mogłyby pozostawić skazy. Wykorzystano tu skóry Brunel i Beluga z kontrastowymi przeszyciami, nadając wnętrzu czarno-biało-granatowy kolor.
To, co widać na desce rozdzielczej, nie jest plastikiem Piano Black, ale odpowiednio przygotowanym drewnem, przełamanym chłodnym w dotyku metalem we wzór przypominający kryształy i ciepłą skórą. Do tego luksusowego wnętrza prowadzą potężne drzwi, z którymi jednak nie trzeba się siłować. Można je otworzyć i zamknąć przyciskiem.
Bentley Bentayga EWB na drodze
Bentayga nie traci atrybutów auta rodzinnego, charakterystycznych dla SUV-ów. Bagażnik ma blisko 400 litrów pojemności, a w jego wnętrzu naprawdę wygodnie może podróżować rodzina 2+2, również w dłuższej trasie. Podłokietnik można jednak złożyć i wygospodarować trochę miejsca dla piątej osoby. Z naciskiem na "trochę".
W samochodach Bentleya nie uświadczymy już - zasługujących wręcz na miano kultowych - silników W12. Firma zakończyła ich produkcję. Czterolitrowy podwójnie doładowany silnik V8 dostarcza 550 KM mocy i 770 Nm momentu obrotowego. Sprawia, że ważąca 3,2 t limuzyna rozpędza się od 0 do 100 km/h w 4,6 s. Maksymalna prędkość Bentleya Bentaygi EWB to nawet 290 km/h.
Jak się prowadzi? Dokładnie tak, jak można tego oczekiwać od luksusowego SUV-a za 1,5 mln zł i z 550 KM pod maską. Bentley Bentayga w trybie jazdy "B" nie będzie zrywać się spod świateł, zwłaszcza że nie musi niczego udowadniać. Reakcje są w nim minimalnie przytłumione - jak gdyby komputer pokładowy chciał się upewnić, czy na pewno wcisnęliśmy gaz do dechy. Bo w samochodzie aspirującym do miana limuzyny, najważniejszy jest komfort - osób siedzących z tyłu. Pamiętacie o kieliszkach do szampana, prawda?
Pozostałe tryby jazdy służą do tego, by tę moc i osiągi uwolnić. Ponad trzytonowa limuzyna przyspiesza pewnie i płynnie, równie pewnie hamuje. Bardzo dobrze tłumi nierówności, a w zakrętach i podczas wyprzedzania nie przechyla się za bardzo.
To wyważone połączenie komfortu najwyższej klasy i wysokiej dynamiki. Moc zaklętą pod maską Bentleya Bentaygi dobrze opisuje stwierdzenie: nic nie muszę, mogę wszystko. I tak już od 10 lat, gdy ten model zadebiutował na rynku, budząc niemałe kontrowersje.
Ile to kosztuje?
"Wszystko" ma jednak swoją cenę. Bentley Bentayga w najwyższej linii wyposażenia Mulliner i z V8 pod maską kosztuje od 1,14 mln zł bez podatków. Lista opcji opiewa na kolejne 39 tys. euro, czyli 167 tys. 700 zł netto. Testowany egzemplarz wyceniono łącznie na 304 tys. euro. Jeśli doliczymy do tego podatki, cena przekroczy grubo ponad 1,5 mln zł.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl