- Pamiętam doskonale wbicie pierwszej łopaty, bo było przez wielu obśmiewane. Mało kto wierzył, że inwestycja będzie dokończona. A jeśli już, to po bardzo wielu latach, w skromnym kształcie, nie tak jak dziś, możemy zaobserwować. To dla mnie dowód na to, że zdejmujemy klątwę z Radomia, którą na to miasto po czerwcu 1976 r. rzucili komuniści - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
To szef rządu zainaugurował oficjalnie działalność lotniska Warszawa-Radom. To inwestycja Polskich Portów Lotniczych (PPL), czyli państwowej spółki zarządzającej stołecznym Lotniskiem Chopina. Kosztowała 800 mln zł i powstała w miejscu lotniska Radom-Sadków, które po kilku latach działalności ogłosiło upadłość.
Premier: bez parlementarzystów PiS nie byłoby lotniska w Radomiu
Mateusz Morawiecki zaczął od podziękowań dla parlamentarzystów PiS. - Bo to właśnie parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości od początku wierzyli w ten projekt - mówił szef rządu. Oficjalna nazwa lotniska to: Port Lotniczy Warszawa-Radom im. Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976 r. Premier zaznaczył, że bohaterowie radomskiego czerwca 1976 r. utorowali drogę do wolnych związków zawodowych, a tym samym do powstania Solidarności.
Jesteśmy we współczesności. Chcę podkreślić, że port Warszawa-Radom ma wielki sens. Wszystkim krytykom, a krytykowali go posłowie Platformy Obywatelskiej i jej władze. Oni do dnia dzisiejszego wierzą w rozwój polaryzacyjno-dyfuzyjny, niech się wielkie miasta rozwijają. Lotnisko Okęcie jest dziś przeładowane, więc to lotnisko ma szansę odciążyć go, a w przyszłości Centralny Port Komunikacyjny - mówił.
- Dlaczego my Polacy musimy polegać tylko na wielkich portach za naszą granicą? Jest prominentny działacz PO, który mówi, po co nam CPK, skoro mamy Berlin i Frankfurt? Patrzę na to inaczej. Dziś Warszawa Okęcie, w przyszłości CPK, muszą mieć port rezerwowy, który będzie żył własnym życiem. I tak właśnie jest z lotniskiem Warszawa-Radom - przekonywał Morawiecki.
Premier nawiązał do wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego z 2018 r., który w Radiu Zet mówił o wielkich inwestycjach infrastrukturalnych PiS i odniósł się do CPK. - Mamy gigantomanię PMM, który proponuje lotnisko w szczerym polu. W Berlinie udało się po latach, i będziemy mieli lotnisko (…) no trudno będzie z nim konkurować. Mamy Okęcie, mamy lotnisko w Modlinie, i to absolutnie Warszawie wystarczy - stwierdził wówczas Rafał Trzaskowski.
Lotnisko w Radomiu ma ogromny sens gospodarczy, infrastrukturalny - mówił Morawiecki.
- To lotnisko otwiera cały region, znajdujący się jak mówili niektórzy "pomiędzy". A my nie chcemy regionów pomiędzy Warszawą i Krakowem, Lublinem i Łodzią. Radom musi mieć szansę na dodatkowe inwestycje, przyciągnięcie przedsiębiorców, w ślad za tworzeniem miejsc pracy na podniesienie wynagrodzeń, zaawansowane technologicznie inwestycji. Szanse na to byłyby mniejsze, gdybyśmy nie zdjęli z Radomia klątwy rzuconej po 1976 r. Głęboko wierzę, że cały subregion Radomia dzięki temu portowi otwiera nowy rozdział w swojej historii - dodał.
- Pokazaliśmy już, że pokonaliśmy klątwę III Rzeczpospolitej, bezrobocie - podkreślił, wskazując, że Radom ma być nowym otwarciem dla rozwoju regionu. - To wielka szansa - stwierdził.
- Cieszę się, że pokazujemy, że rząd PiS potrafi realizować duże, skomplikowane projekty. Potrafimy je realizować o czasie, w budżecie, przez fachowców. To nie jest pierwsza i nie ostatnia taka inwestycja. Bo otwieramy Polskę na świat. Najlepszym dowodem jest to, że za kilkanaście godzin w Radomiu wyląduje pierwszy samolot z Paryża. To lotnisko będzie tętniło życiem - wyliczał Mateusz Morawiecki w przemówieniu.
- Za przełamanie tej klątwy, doprowadzenie tego potężnego projektu do końca, za wolę w jego realizacji, chciałem podziękować wszystkim posłom i senatorom ziemi radomskiej, przede wszystkim PiS. Bo to oni wierzyli, że to jest możliwe i dzięki ich działaniom i konsekwencji, ta inwestycja została zakończona. Życzę Radomiowi i mieszkańcom, żeby to lotnisko podniosło potencjał rozwojowy jak najszybciej i jak najwyżej - zakończył szef rządu.
Prezydent: Polski nie wolno dzielić na miejsca lepsze i gorsze
Na początku uroczystości oficjalnego otwarcia lotniska odczytano również list od prezydenta Andrzeja Dudy. "To szczególny, historyczny dzień dla mieszkańców Radomia i całego regionu. To również dzień, który zapisuje się w historii polskich skrzydeł i komunikacji lotniczego naszego kraju" - napisał prezydent.
"Za sprawą tego lotniska, jednego z najnowocześniejszych i najbardziej komfortowych w Polsce, Radom i sąsiednie ośrodki zyskują połączenie z miastami w Europie i Afryce. Liczę, że oferta lotniska będzie się rozwijać dynamicznie" - dodał. Prezydent podkreślił, że Radom to miasto, które odgrywało rolę w historii Polski, m.in. podczas brutalnie stłumionych protestów w czerwcu 1976 r.
"Polski nie wolno dzielić na miejsca lepsze i gorsze, centrum i peryferie. Dlatego bardzo się cieszę, że włączenie Radomia w system połączeń lotniczych, stwarza nowe możliwości dla mieszkańców wielkiego obszaru między Radomiem, Warszawą, Kielcami i Lublinem" - podkreślił Andrzej Duda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jarosław Kaczyński: to Marek Suski jest ojcem lotniska Warszawa-Radom
Odczytano także list od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "To wielki dzień dla samego miasta, jak i całej ziemi radomskiej. Otrzymaliście państwo wspaniały, nowoczesny obiekt. Będzie on obsługiwał ruch lotniczy, odciążając Lotnisko Chopina" - napisał szef partii rządzącej.
Ta inwestycja to spełnienie marzeń wielu ludzi i środowisk. Ale ojca ma jednego, jest nim poseł Marek Suski. To dzięki jego wysiłkom i staraniom, wysiłkowi i uporowi w twórcze przekształcanie rzeczywistości zawdzięczamy to, że dziś możemy cieszyć się z Lotniska Warszawa-Radom - napisał Jarosław Kaczyński.
Marek Suski: ta decyzja miała wymiar historyczny
Podczas oficjalnego otwarcia wystąpił też Marek Suski, wskazany jako "ojciec" tego przedsięwzięcia. - Chciałbym podziękować prezesowi Kaczyńskiemu, bo gdy dyskutowaliśmy o Radomiu, mówił, że ma to być przedsięwzięcie biznesowe. Ale że ma też wymiar historyczny, uhonorowania bohaterów radomskiego czerwca 1976 r. Jest jeszcze jeden aspekt: miasto z wyrokiem, skazane na zapomnienie przez komunistów, miało najwyższe bezrobocie w Polsce. Aspekt społeczny i gospodarczy był wskazówką, by ten port powstał tutaj. By były dobrze płatne miejsca pracy nie tylko na lotnisku, ale i wokół. I to dzięki woli prezesa Jarosława Kaczyńskiego i analizie biznesowej, taka decyzja zapadła - mówił Marek Suski.
Podziękował też wojsku, które jest współużytkownikiem Lotniska Warszawa-Radom. - Ten pas, wieża i cały system będą służyć wojsku i naszej obronności - zaznaczył Suski.
- Mówiłem o zgodzie, która buduje. Wszyscy nasi parlamentarzyści zgodnie pracowali, ale chciałem też podkreślić rolę prezydenta Andrzeja Kosztowniaka. On rozpoczął budowę, gdy był prezydentem. Bez tego, by się nie udało. Wszystkie zgody i kwestie współgrania z wojskiem już wtedy były rozwiązane. Bez tego rozbudowa by nie ruszyła, bo wydarzyło się to tuż przed pandemią - stwierdził Suski.
Bielan: Warszawa do dziś z lotniska w Radomiu drwi
Suski podziękował też Adamowi Bielanowi. - Był też podporą w trudnych momentach, jest jednym z twórców, ojców tego lotniska - mówił.
Sam Bielan podkreślił, że symbolika historyczna Lotniska Warszawa-Radom "jest olbrzymia". - To bardzo ważna inwestycja dla całej Polski centralnej i Warszawy, choć Warszawa do dziś z tego lotniska często drwi. Mam nadzieję, że od dziś to się zmieni i od tego momentu elity radomskie i mieszkańcy Radomia bardziej uwierzą w siebie - stwierdził.
Bielan przekonywał, że nowe lotnisko w Radomiu nie powstałoby, gdyby Zjednoczona Prawica nie wygrała w 2015 r. wyborów. - Dzięki zmianie atmosfery politycznej PPL zdecydował się podjąć tę decyzję, absolutnie uzasadnioną komercyjnie i biznesowo - podkreślił.
Mam nadzieję, że to lotnisko będzie służyć nam przez kolejne 100 lat - zakończył Bielan.
Nowe lotnisko w Radomiu. Poleci z niego LOT
- Staraliśmy się, jak mogliśmy, i mam nadzieję, że ten efekt jest co najmniej na czwórkę z plusem. A może i zasłużyliśmy na lepszą ocenę. Mieliśmy ten komfort, że mogliśmy zaplanować lotnisko od samego początku i dlatego jest wygodne, przyjazne i nowoczesne - mówił Stanisław Wojtera, prezes PPL.
Pierwszym regularnym przewoźnikiem, który pojawił się na Lotnisku Warszawa-Radom, są Polskie Linie Lotnicze LOT. Z Radomia będą latać do Paryża, Rzymu, Warny, Tirany, Prevezy, ponadto zaoferują też kilka kierunków czarterowych dla biur podróży. Pierwszy samolot w barwach narodowego przewoźnika wyląduje w Radomiu w czwartek 27 kwietnia wieczorem. Będzie to przylot z Paryża.
LOT przekonywał, że jego decyzja w sprawie Radomia ma charakter biznesowy. - Robimy biznes od lat i Radom jest elementem naszej strategii, nie tylko w perspektywie krótkiej i średniej, ale też długoterminowej. Na lotnisku w Radomiu upatrujemy naszą szansę rynkową i działamy na rzecz pobudzenia ruchu z tego portu lotniczego - mówił we wrześniu Michał Fijoł, członek zarządu ds. handlowych.
Horała: lotnisko w Radomiu to przedsmak CPK
Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. CPK, przypomniał, że ruch lotniczy po pandemii odbudowuje się i już przekracza 80 proc. poziomów z 2019 r. - W raporcie Eurostatu, a Polska z nim na czele, rozwija się dwa razy szybciej niż reszta starej Europy. Mimo to brakuje tu połowy jej infrastruktury. Tę lukę musimy domknąć - mówił.
- Potrzebujemy, żeby w tym startującym samolocie polskiej gospodarki, włączyć pełną moc, pełen ciąg w kolejnych silnikach. Nie tylko w największych miastach, ale takich jak Radom, Kielce, Warka, Grójec i mógłbym wymieniać dalej. Bo przecież tam mieszkają pełnoprawni Polacy, którzy mają prawo do pracy, nauki, tego wszystkiego, z czego korzystają mieszkańcy wielkich metropolii - dodał.
To tu w Radomiu powstało najnowocześniejsze polskie lotnisko. To musimy sobie uświadomić - zaznaczył.
- Samo lotnisko nie obciąża polskiego podatnika. To projekt biznesowy PPL, które potrafiło nie tylko dostarczyć usługi tam, gdzie jest, ale i wygospodarować środki na inwestycję w Radomiu. To również budowa trasy S7, modernizacja linii kolejowej z Warszawy do prędkości 160 km/h. Na naszych oczach powstaje jedno z najlepiej skomunikowanych miejsc w Polsce. To również akt wielkiej sprawiedliwości wobec tak ciężko doświadczonego miasta. To również przedsmak tego, czym będzie CPK - mówił.
- Wielu mówiło, że to bez sensu, że to się nie uda. Dzisiaj wszyscy widzimy, że to się udało, a rząd PiS dotrzymał tego, co obiecał - przekonywał. Podziękował też premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, który "w sposób niezłomny" popierał tę inwestycję i wbijał pierwszą łopatę.Więcej informacji podamy za chwilę
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl