"Dwie eleganckie białe kanapy, do tego dwa fotele z błękitnym obiciem. Nowoczesna ława z marmurowym blatem, stół, biurko i gustownie dobrane lampy i dodatki. Apartament w hotelu z największą liczbą gwiazdek? Nie, to jeden z gabinetów, w których urzędował m.in. były prezes PKN Orlen Daniel Obajtek" - informował w maju "Fakt", który dotarł do zdjęć wnętrza.
Obecny zarząd chciał luksusowe meble przekazać na szczytny cel. Padło na Fundację Wielkiej Orkiestry Świąteczne Pomocy. By oddać meble, najpierw jednak trzeba było dokonać inwentaryzacji. "Fakt" dotarł do dokładnych kalkulacji.
Oto spis przedmiotów: lampa stołowa - 4 szt. warte 7,8 tys. zł, lampa wisząca - 9 szt. wyceniono na 6,3 tys. zł, biurko - 7 tys. zł, fotel do biurka - 4,4 tys. zł, dwa dywany okrągły i prostokątny - 8,7 tys. zł, stół wraz z kamiennym blatem onyx - 40,7 tys. zł, stolik konsola - 2,8 tys. zł, wazony - 2 szt. za 200 zł, zestaw poduszek 5 szt. - 523 zł.
Przekazaniu nie będą podlegały m.in. zasłony, firany i kinkiety. W sumie wartość mebli i dodatków wyceniono na 106 tys. zł. Jak się jednak okazało spółka nie może ot tak oddaćtych rzeczy. Zgodnie ze statutem Orlen, zarząd spółki zobowiązany jest uzyskać zgodę rady nadzorczej na zawarcie umowy darowizny o wartości przekraczającej 20 tys. zł. Są obawy, że sprzęty mogą trafić w ręce byłego zarządu. Dlatego od pomysłu darowizny na rzecz WOŚP odstąpiono - informuje dziennik.
Zagubione miliony Orlenu. Jest ruch prokuratury
"W związku z wrześniową powodzią i zaangażowaniem Orlen w działania związane z odbudową zniszczonych terenów, została podjęta decyzja o przekazaniu mebli do jednej z instytucji, której infrastruktura została zniszczona w trakcie kataklizmu. Jesteśmy na etapie finalnych rozmów dotyczących wyboru lokalizacji" - tłumaczy koncern, w odpowiedzi na pytania "Faktu".
Orlen chce pozwać Obajtka. Były prezes odpowiada
Na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Orlenu przyjęto w tym tygodniu uchwałę, która "postanawia o dochodzeniu roszczeń" przeciwko "byłym członkom zarządu", w tym Danielowi Obajtkowi. Akcjonariusze zadecydowali o tym większością oddanych głosów.
W uzasadnieniu do projektu uchwały Orlen wskazał, że "obecnie toczą się śledztwa w sprawie działań i zaniechań byłych członków zarządu, które miały miejsce w latach 2018-2024 i mogły wyrządzić szkodę Orlen S.A., w tym szkodę wielkich rozmiarów".
Podkreślono, że sprawy te obejmują m.in.:
- zaniżanie cen paliw,
- dokonywanie nieuzasadnionych wydatków na podstawie umów sponsoringowych i umów darowizny,
- dokonywanie przez członków zarządu nieuzasadnionych wydatków reprezentacyjnych,
- podjęcie niekorzystnych decyzji dot. inwestycji rzeczowych i kapitałowych, w tym zakupu kontrolnego pakietu akcji Ruch S.A.,
- dokonanie nieuzasadnionych wydatków z tytułu umów o usługi detektywistyczne i usługi doradcze,
- działań związanych ze spółką ORLEN Trading Switzerland.
- W tym roku w spółce zakończyło się ponad 50 audytów i kontroli, drugie tyle jest wciąż w toku. Wykazały liczne nieprawidłowości w działaniach członków zarządu, wskutek których spółka poniosła szkodę - mówił Ireneusz Fąfara, obecny prezes Orlenu.
Byli członkowie zarządu i rady nadzorczej Orlenu na czele z Danielem Obajtkiem szybko zareagowali na ruch obecnych władz koncernu.
Obajtek ujawnił, że złożył zawiadomienie do prokuratury, choć zaraz zaznaczył, że obecnej prokuraturze nie ufa, ale "przyjdą inne czasy".
- Składam zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez obecny zarząd do Prokuratury Krajowej. Koniec, panowie, niszczenia polskiej firmy, koniec niszczenia nazwisk. Nawet jeśli to jest prokuratura uzurpatora, to przyjdą inne czasy. Odpowiecie. To nie będzie pierwsze zawiadomienie. Mamy odwagę, nie pozwolimy wam niszczyć i kopać majątek kilku pokoleń - powiedział były prezes koncernu.