Choć Nikodem Matusiak przestał pojawiać się w pracy, nikt nie umie powiedzieć, czy ciągle jest prezesem.
Jak informowaliśmy w money.pl, syn posła PiS Grzegorza Matusiaka został prezesem spółki Inova z grupy KGHM. Minister aktywów państwowych Jacek Sasin zapowiedział jednak, że decyzja będzie korygowana. Od tej zapowiedzi minął tydzień. Czy została spełniona?
Nikt nie umie jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Nasze źródła podają, że Nikodem Matusiak "został wyczyszczony" ze spółki. Co to znaczy - nie wiadomo. Oficjalnie jednak zarówno KGHM, jak i Ministerstwo Aktywów Państwowych, któremu szefuje Jacek Sasin, nie udzieliły nam do tej pory informacji na temat obecnego statusu Nikodema Matusiaka.
Kilkukrotnie podejmowaliśmy też próby kontaktu z Nikodemem Matusiakiem oraz Grzeogrzem Matusiakiem - obaj na nie nie odpowiedzieli.
Przez kilka dni biogram nowego prezesa nie wisiał na stronie Inovy. Powrócił. Na firmowej witrynie ciągle widnieje informacja, że Matusiak jest prezesem. Nasze źródła podają jednak, że nie pojawia się w pracy.
"Ceniony ekspert"?
Inova zajmuje się technologiami dla górnictwa i jest częścią Grupy KGHM – zrzeszającej kilkadziesiąt spółek. Nikodem Matusiak przedstawia się jako " doświadczony i ceniony ekspert górnictwa, specjalizujący się w problematyce międzynarodowej przemysłu wydobywczego". Jego wcześniejsza kariera i doświadczenie niezbyt jednak pasują do tego opisu, zaczerpniętego ze strony spółki Inova.
Zatrudnienie Matusiaka juniora w spółce z grupy KGHM wzbudziło sporo kontrowersji. Na nasz news zareagował również Jacek Sasin, który w RMF przyznał, że nie wiedział o tej nominacji i decyzja "zostanie skorygowana".
Bezpośrednio przed objęciem stanowiska prezesa Inovy Matusiak junior pracował w czeskiej spółce górniczej OKD. Nie są znane powody jego rozstania się z tą firmą.
Jeszcze wcześniej był pełnomocnikiem zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Oficjalnie miał zajmować się organizacją i rozwojem, nieoficjalnie wiemy, że jego jedynym poważniejszym zadaniem było wprowadzenie w spółce elektronicznych kart przedpłaconych w miejsce tradycyjnych bonów papierowych.
Osoby, z którymi pracował w JSW, pamiętają go jako człowieka przesadnie dbającego o siebie i swoją karierę.
- Kiedyś zdarzyła się taka sytuacja, że przed nim na parking wjechała pani sprzątająca. Wściekł się, że go nie przepuściła, próbował ją zwolnić – mówią w rozmowie z money.pl byli współpracownicy. Konsternację w środowisku JSW wzbudziła też sytuacja, gdy Matusiak junior domagał się od ochrony hali sportowej JSW wydania nagrań publiczności. Było to tuż po tym, gdy z trybun został wygwizdany jego ojciec, poseł PiS Grzegorz Matusiak.
- Chciał sprawdzić kto gwizdał na jego ojca, kto zaczął i kto gwizdał najdłużej – mówią nam informatorzy.
Biuro prasowej JSW już drugi tydzień nie umie nam odpowiedzieć na pytania o doświadczenie, kompetencje i osiągnięcia Nikodema Matusiaka jako pełnomocnika ds. organizacji i rozwoju. Rzecznik koncernu poprosił nas o trochę czasu na zebranie informacji, po czym zamilkł.
Matusiak pełnomocnikiem zarządu JSW był niecały rok, stanowisko opuścił wkrótce po tym, jak związkowcy z firmy wysłali list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Opisywali w nim sprawy, które w JSW im się nie podobały, wspomnieli też o synu posła.