Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PBE
|
aktualizacja

Harris ostrzega Polonię przed Trumpem. Politico: wielu jej nie posłucha

Podziel się:

Polonia w Pensylwanii stawia na Donalda Trumpa i to pomimo wojny w Ukrainie - pisze Politico. Pensylwania to kluczowy stan w listopadowych wyborach prezydenckich. - Każdy chce iść do pracy, zarobić pieniądze, wrócić do domu - mówią przedstawiciele Polonii. Częściej niż o wojnie w Ukrainie, myślą o amerykańskiej gospodarce.

Harris ostrzega Polonię przed Trumpem. Politico: wielu jej nie posłucha
Część Polonii w USA popiera Donalda Trumpa. Na zdjęciu uroczystość odsłonięcia Pomnika Solidarności na cmentarzu przy Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown w Pensylwanii (PAP, Leszek Szymański)

Odwoływanie się przez Kamalę Harris do wojny oddalonej o 5 tys. mil nie wydaje się rozwiązaniem, które może odebrać znaczącą liczbę głosów Donaldowi Trumpowi - ocenia Politico. I to nawet wśród amerykańskiej Polonii.

Gdyby ktoś podszedł do mnie i zapytał: kim jesteś? Powiedziałbym, że Polakiem - mówi w rozmowie z Politico 62-letni Martin Kuna z Polish American Citizens Club z Dupont, społeczności w hrabstwie Luzerne.

Takich jak on w Dupont jest wielu, nawet jeśli nie pamiętają lub nigdy nie znali języka polskiego. Dlatego, zdaniem Politico, nic dziwnego, że Kamala Harris w trakcie debaty prezydenckiej z Donaldem Trumpem wspomniała "o 800 tys. Polaków w Pensylwanii". Kandydatka Demokratów mówiła też o sprzedaniu Ukrainy przez Trumpa rosyjskiemu dyktatorowi.

W ten sposób chce zdobyć poparcie w kluczowym stanie, w którym Joe Biden wygrał w 2020 r. różnicą zaledwie 80 tys. głosów. Harris próbuje trzelać do bramki pod hasłem "polski patriotyzm".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ile zarabia Hotel Arłamów? Michał Kozak w Biznes Klasie

"To, czy gambit Harris zadziała, to inna sprawa. Opinie polskich Amerykanów z Pensylwanii, z którymi rozmawialiśmy, pokazują, że obraz jest bardziej złożony i zniuansowany" - czytamy w Politico.

Polonia zmęczona wojną w Ukrainie

Amerykanie z polskimi korzeniami z Polsko-Amerykańskiego Klubu Obywatelskiego w Dupont wskazują, że ważniejsza od polskiej tożsamości w obecnych wyborach będzie m.in. ekonomia oraz dobro Ameryki. Dla 58-letniego Johna Kuny, brata Martina, najważniejsza w życiu jest amerykańska flaga, nawet jeśli nosi koszulkę z flagą polską i amerykańską.

Polacy z Pensylwanii są potomkami imigrantów, którzy przybyli na przełomie XIX i XX w., aby pracować w górnictwie i przemyśle wytwórczym. Jednak upadek tych gałęzi przemysłu w latach 50. i późniejsze trudności gospodarcze spowodowały zmianę polityczną wśród pracowników fizycznych - z których wielu przez całe życie było Demokratami - podkreśla Politico.

Polonia w USA jest podzielona. W 2016 r. głosowała w dużej mierze na Donalda Trumpa, ale cztery lata temu popierała już Joe Bidena. Teraz znów "polskie głosy" może otrzymać Trump. Głównie z powodu trwającej wojny w Ukrainie, którą Polonia "obserwuje z daleka".

- Każdy chce iść do pracy, zarobić pieniądze, wrócić do domu, cieszyć się rodziną. To wszystko. Ostatnie trzy i pół roku to tylko zamieszanie - ocenia John Kuna. - Dajemy Ukrainie miliardy dolarów. A co z naszymi ludźmi? - pyta.

Kuna nie jest odosobniony w swojej opinii. Miejscową społeczność miała rozsierdzić wrześniowa wizyta w Pensylwanii Wołodymyra Zełenskiego. Prezydent Ukrainy na jednej z bomb produkowanych w zakładzie Scranton Army Ammunition Plant napisał "Chwała Ukrainie". W tym czasie gubernator Pensylwanii Josh Shapiro, który jest Demokratą, uśmiechał się i czekał, by "samemu chwycić za pióro".

To doprowadziło wielu ludzi do szału. Podpisujesz bomby, które potencjalnie mogą zabić niewinnych ludzi. Zarówno po stronie rosyjskiej, jak i ukraińskiej. Po obu stronach są niewinni - ocenia Mark Kowalczyk, członek zarządu Polish American Citizens Club.

Część rozmówców Politico uważa zakończenie wojny w Ukrainie za kwestię priorytetową. Dlatego są za tym, by oddać Rosji część ukraińskiego terytorium, jeśli taka byłaby cena za szybkie przerwanie rozlewu krwi.

- Przy tym stole siedzą ludzie, którzy są zdecydowanymi zwolennikami Trumpa, ponieważ chcemy, aby ta wojna się skończyła - podkreśla John Kuna. Jego zdaniem Polska jest bezpieczna, bo jest członkiem NATO.

Wojna i wyższe ceny

Antoni Mikovsky, "pierwszy biskup" Polskiego Narodowego Kościoła Katolickiego w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie (PNKK) przyznaje, że część Polonii ma spory dylemat. Z jednej strony chce wspierać Kijów, ale z drugiej widzi, że rośnie cena paliw oraz żywności.

Magdalena, mówiąca z silnym polskim akcentem, stwierdza wprost, że "nie obchodzą jej" ostrzeżenia Kamali Harris dotyczące losów Polski w kontekście wojny w Ukrainie. Kandydatka Demokratów mówiła kilka tygodni temu, że "jeśli pozwolimy agresorom bezkarnie przejmować ziemię, Putin może zwróci się przeciwko Polsce lub państwom bałtyckim".

- Już tam (w Polsce - przyp. red.) nie mieszkam. Obchodzi mnie to, co dzieje się tutaj. Ludzi nie stać na artykuły spożywcze - mówi kobieta. I dlatego znów zagłosuje na Donalda Trumpa, bo boi się o amerykańską gospodarkę.

Oczywiście powinniśmy pomagać (Ukraińcom - przyp. red.), ale w pewnym momencie wpływa to na naszą gospodarkę i na naszych obywateli - ocenia.

Magdalena nie chce podawać nazwiska, zdradziła. Mówi, że jej siostra nadal mieszka w Polsce i obecnie uczy się strzelać z broni na wypadek gdyby doszło do rosyjskiej inwazji. Siostra także popiera Donalda Trumpa - pisze Politico.

Takie podejście jest obce 78-letniemu Jackowi Kuligowskiemu, także z Polish American Citizens Club w Dupont. - Dla mnie Putin jest bękartem Józefa Stalina - mówi. Dlatego zagłosuje na Kamalę Harris. Tłumaczy, że stanowisko Demokratów wobec rosyjskiej inwazji motywuje go do oddania głosu właśnie na nich.

Agnes, z którą również rozmawiało Politico, przyznaje, że to właśnie starsi przedstawiciele amerykańskiej Polonii bardziej niż młodzi pasjonują się obroną wolności w Europie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl