Posłowie Koalicji Obywatelskiej wnikliwie badają majątek prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Jak twierdzą, chcieli porównać zebrane informacje z tym, co Obajtek umieścił w oświadczeniu.
- W roku 2007 pan Obajtek kupił ziemię, potem przepisał ją na brata, który jest leśnikiem. W roku 2013 obiekt - pałac z basenem - stał tam na miejscu. W 2016 pałac wrócił do majątku pan Obajtka. Chcieliśmy skonfrontować te informacje z oświadczeniami pana Obajtka i spotkało nas wielkie zaskoczenie – mówił w czwartek podczas konferencji poseł KO Cezary Tomczyk.
Posłowie opozycji twierdzą, że oświadczenia majątkowe Obajtka nie są nigdzie dostępne, dlatego wystąpili do Ministerstwa Rolnictwa o ich wydanie. Szef resortu – Grzegorz Puda - miał odpowiedzieć, że oświadczeń nie wyda, ponieważ znajdują się w kancelarii tajnej.
- Jak to możliwe, że leśnik, który zarabiał 7 tys. zł, był w stanie w ciągu kilku lat zbudować pałac? Czy to było z pensji leśnika? A może z pensji wójta gminy Pcim? – pytał Tomczyk, dodając, że klub poselski wystąpi do premiera z wnioskiem o wydanie oświadczeń.
Dzień wcześniej, przypomnijmy, podczas konferencji posłowie pokazali imponującą posiadłość, która ma należeć do Daniela Obajtka. Kompleks o wartości 5 mln zł znajduje się w miejscowości Łężkowice w woj. małopolskim.
Niedaleko znajduje się siedziba firmy TT Plast, którą – jak sugerują dziennikarze "Wyborczej" w ujawnionych taśmach – właśnie Obajtek miał nieoficjalnie kierować
Co na to prezes koncernu? Wysłaliśmy do biura prasowego Orlenu prośbę o odniesienie się do kwestii majątkowych podnoszonych przez posłów.
Maciej Zaborowski, pełnomocnik Daniela Obajtka, w oświadczeniu przesłanym PAP zaprzeczył informacjom rozpowszechnianym przez Marka Sowę oraz Cezarego Tomczyka. Podkreśla on, że Obajtek, będąc prezezem ARiMR złożył oświadczenia zgodnie z przepisami i również zgodnie z przepisami oświadczenie stanowiło tajemnicę służbową z mocy prawa. Dodał, że kontrola oświadczeń majątkowych podlega ściśle określonym procedurom i jest to w kompetencjach wyznaczonych organów. "Nie są nimi panowie posłowie Marek Sowa i Cezary Tomczyk" - zaznaczył Zaborowski.
"Jednocześnie podkreślam, że oświadczenia majątkowe pana Daniela Obajtka do 2016 r. zgodnie z przepisami prawa były publiczne, a dodatkowo były wielokrotnie sprawdzane m.in. przez CBA pod kierownictwem Pana Pawła Wojtunika i Prokuraturę pod kierownictwem Pana Andrzeja Seremeta" - głosi oświadczenie pełnomocnika Obajtka.
Ponadto Zaborowski zapowiedział, że w związku z "rozpowszechnianiem przez posłów Marka Sowę oraz Cezarego Tomczyka nieprawdziwych informacji na temat Daniela Obajtka w najbliższym czasie zostaną podjęte stosowne kroki prawne".
Na początku tygodnia Daniel Obajtek napisał na Twitterze, że cała afera taśmowa jest atakiem wymierzonym w jego osobę w odwecie za planowaną fuzję koncernów Orlen i Lotos.
Obajtek kieruje Orlenem od 2018 roku. Do 2017 pełnił funkcje publiczne: najpierw był wójtem Pcimia, a potem szefem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.