"Spółka będzie rozwijać i wdrażać mało- i mikromodułowe reaktory (odpowiednio SMR i MMR), badać potencjalne lokalizacje reaktorów, a po uruchomieniu elektrowni jądrowych będzie komercjalizować w Polsce energię elektryczną wytwarzaną w technologii SMR/MMR. Orlen jest rafinerią ropy naftowej i dystrybutorem paliw. SGE zajmuje się rozwojem i wdrażaniem zeroemisyjnych technologii energetycznych" - poinformowała Komisja Europejska w opublikowanym komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małe reaktory jądrowe w Polsce. Orlen czekał na tę decyzję KE
KE stwierdziła, że powstanie spółki nie budzi obaw o konkurencję, "biorąc pod uwagę jego bardzo ograniczony wpływ na rynek". Dzień wcześniej Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Orlen Synthos Green Energy (OSGE) podpisali umowę ws. współpracy przy małych elektrowniach jądrowych.
Fundusz informował wcześniej, że umowa przewiduje, iż NFOŚiGW i OSGE - w ramach inwestycji kapitałowej - doprowadzą do przygotowania, budowy i komercjalizacji obiektów energetyki jądrowej przy wykorzystaniu reaktorów typu BWRX-300 GE Hitachi.
Strony porozumienia mają uzgodnić cele do osiągnięcia, model ekonomiczny projektu i harmonogram jego realizacji, biznesplan oraz postanowienia umowy inwestycyjnej.
Małe elektrownie jądrowe
Skąd nazwa "małe reaktory jądrowe"? - Reaktory SMR nazywają się tak, gdyż są małe, a to oznacza mniejsze koszty inwestycyjne, mniejsze ryzyko finansowe, mniejsza groźba opóźnień, mniejszy tzw. czynnik źródłowy, czyli znikome ryzyko uwolnień radioaktywnych substancji - tłumaczy w rozmowie z money.pl Dawid Jackiewicz, wiceprezes Orlen Synthos Green Energy.
To, że są modułowe, oznacza z kolei, że większość elementów reaktora wykonywana jest na linii fabrycznej, co implikuje lepszą kontrolę jakości, krótszy czas budowy, czyli składania modułów na miejscu. Czas realizacji inwestycji jest przecież dla nas czynnikiem niezwykle istotnym w obliczu spodziewanych niedoborów mocy w następnej dekadzie. Mamy ambitny cel postawienia takiej liczby reaktorów, aby zminimalizować lub nawet wyeliminować ryzyko deficytu mocy w systemie elektroenergetycznym - wskazuje Jackiewicz.
BWRX-300 z kolei to projekt GE-Hitachi Nuclear Energy. Jest to joint-venture amerykańskiego GE i japońskiego Hitachi. Należy do rodziny reaktorów wodno-wrzących (BWR). Jednocześnie, ze względu na stosunkowo niewielką moc - 300 MWe jest zaliczany do tzw. SMR - małych reaktorów modułowych. Pierwszy taki reaktor ma powstać w kanadyjskiej elektrowni jądrowej Darlington.
Jak mówił latem ubiegłego roku prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, zapewnienie stabilnych dostaw energii do polskiego systemu wymaga szybkiego wdrożenia technologii jądrowych. - Aby to się udało, musimy polegać na sprawdzonych technologiach, a właśnie taką jest BWRX, na którą mamy wyłączność. To technologia, która charakteryzuje się najwyższą efektywnością cieplną. Kluczowy jest też fakt, że pozyskaliśmy partnera, który ma duże doświadczenie we wdrażaniu technologii jądrowej i może być globalnym liderem w rozwoju technologii SMR - wskazał Obajtek.
Nad zastosowaniem technologii BWRX w Polsce pracuje od 2019 r. koncern Synthos. W sierpniu 2020 r. spółka Synthos Green Energy (SGE) została Partnerem Strategicznym GEH w zakresie rozwoju i budowy BWRX-300. Współpracę z SGE w obszarze energetyki jądrowej nawiązał również PKN Orlen, tworząc spółkę Orlen Synthos Green Energy. W lipcu 2022 r. złożyła ona do Prezesa Państwowej Agencji Atomistyki wniosek o wydanie ogólnej opinii dotyczącej technologii BWRX-300.