Rozszerzenie tzw. małej działalności gospodarczej i ulg w składkach ZUS oraz brak zmian w limicie 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalne. Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz obiecuje, że w nowym roku przedsiębiorcy odczują pozytywne zmiany. Deklaruje też, że premierem w dalszym ciągu będzie Mateusz Morawiecki.
W tej chwili około 180 tys. przedsiębiorców płaci niższą składkę na ZUS. Są plany, aby jednak tę grupę powiększyć. Jak informowaliśmy w money.pl, projekt jest już gotowy. Koszt zmian ma oscylować w okolicach 1,3 - 1,5 mld zł.
- Przed nami następny krok, czyli poszerzenie małego ZUS-u o kolejną grupę mikroprzedsiębiorców i uzależnienie ich składek od dochodów – zapowiedziała na łamach dziennika "Fakt" minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.
Jak dodała, oznacza to realną ulgę dla najmniejszych przedsiębiorców. Jak informowaliśmy w money.pl, zaoszczędzą po kilkaset złotych miesięcznie, a rocznie to kilka tysięcy złotych.
Jednocześnie szefowa resortu przedsiębiorczości w wywiadzie dla "Faktu" negatywnie odniosła się do pomysłów dobrowolnego ZUS-u dla przedsiębiorców.
- Jestem przeciwniczką takiego rozwiązania. Na przykład Niemcy od niego odchodzą. Rzeczywistość jest bowiem taka, że gdy pojawiają się trudności w gospodarce, z reguły zaczyna się oszczędzać na tym, co wydaje się niepotrzebne, czyli właśnie na składkach na ubezpieczenia społeczne - argumentowała w rozmowie z "Faktem".
Podkreśliła również, że Polacy nie myślą dwie dekady do przodu. - Tymczasem powinniśmy dążyć do tego, by każdy w wyniku swojej aktywności zawodowej, miał wypracowaną choćby minimalną emeryturę.
Odniosła się również do kwestii zniesienia limitu składek. – Model uzależnienia składek od dochodu wydaje się dobry, jednak przy założeniu górnego limitu składek. Składka bez ograniczeń generowałaby bowiem w przyszłości poważne problemy dla ZUS - przekonywała.
Jak wyjaśniła w wywiadzie dla dziennika, zniesienie limitu będzie w przyszłości skutkowało koniecznością wypłacania przez ZUS bardzo wysokich emerytur. Takie szczęście miałyby jednak tylko osoby, które płaciłyby nielimitowane składki. W efekcie cześć Polaków miałaby groszowe świadczenia, a część dostawałaby co miesiąc po kilkadziesiąt tysięcy złotych.
- Poza tym mamy w Polsce coraz więcej firm informatycznych, zatrudniających np. 200 osób, dla których zachowanie dotychczasowego poziomu składek to warunek utrzymania informatyków na pokładzie. Powinniśmy więc zrobić wszystko, aby tych warunków pracy nie pogarszać - podkreśliła.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl