Trwa ładowanie...
Przejdź na
Miało być wielkie sprzątanie w spółkach. Borys Budka utknął na mieliźnie
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|

Miało być wielkie sprzątanie w spółkach. Borys Budka utknął na mieliźnie

(GETTY, SOPA Images)

Zmiana warty w państwowych spółkach finansowych idzie jak po grudzie. Szarpanina o kierownicze stołki tuż przed wyborami samorządowymi może zgubić koalicję. Ludowcy bronią swojego poletka jak niepodległości. Napięcie pomiędzy nimi a PO rośnie.

Karuzela kadrowa w państwowych spółkach z sektora finansowego - Banku Pekao, Aliorze, Banku Gospodarstwa Krajowego i Polskim Funduszu Rozwoju - rozkręca się powoli. Wiele wskazuje na to, że przed wyborami samorządowymi zbyt dużo się w nich nie zmieni.

Jak słyszymy nieoficjalnie, przetasowania na kierowniczych stołkach są ryzykowne, a kolejne medialne konflikty w tym momencie są koalicji najmniej potrzebne. Tym bardziej że ostatnio takich nie brakuje – jednym z najnowszych jest ten o składkę zdrowotną.

– Konflikty wewnętrzne inne niż ideowe nigdy nie są pożądane. Natomiast konflikty o dostęp do półki z konfiturami zawsze są gorszące i lepiej tego unikać – komentuje w rozmowie z money.pl prof. Jarosław Flis, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rząd Tuska odpartyjni spółki? "W pełni odpolitycznić gospodarki nie można"

Intratne stanowiska

Obecna władza w kampanii wyborczej zapowiadała odpolitycznienie spółek państwowych.

W spółkach z udziałem Skarbu Państwa zwolnimy wszystkich członków rad nadzorczych i zarządów. Przeprowadzimy nowy nabór w transparentnych konkursach, w których decydować będą kompetencje a nie znajomości rodzinne i partyjne – tak brzmi 68. punkt na słynnej liście "100 konkretów na 100 dni" Koalicji Obywatelskiej.

W sektorze finansowym idzie opornie

Na najbardziej zaawansowanym etapie jest konkurs na prezesa oraz członków zarządu banku PKO BP. Nabór kandydatów zakończono 26 lutego. Zgłosiło się ok. 200 chętnych, a miejsc w zarządzie jest zaledwie dziewięć. 

Jak zaawansowane jest obecnie postępowanie kwalifikacyjne? Nie wiadomo, bo bank nie odpowiada wprost na to pytanie. Odsyła do komunikatu na stronie internetowej, z którego dowiadujemy się, że "ostateczny wybór nowego prezesa oraz wiceprezesów banku zostanie ogłoszony bez zbędnej zwłoki".

W toku jest konkurs na prezesa oraz członków zarządu PZU. Kandydaci mogli zgłaszać się do 8 marca, a rozmowy z osobami zakwalifikowanymi do drugiego etapu zostaną przeprowadzone między 13 a 27 marca. 

W obu tych spółkach – PKO BP i PZU – powołano tymczasowe zarządy. Obie są pod nadzorem Ministerstwa Aktywów Państwowych (MAP), a nawet bezpośrednio ministra Borysa Budki.

Karuzela kadrowa nawet nie ruszyła

Resort Borysa Budki pośrednio kontroluje również dwa inne banki. Pierwszy to upaństwowiony przez rząd Zjednoczonej Prawicy Bank Pekao. W 2017 r. skarb państwa za pośrednictwem PZU oraz Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) odkupił od włoskiego banku UniCredit kontrolny pakiet akcji Pekao – 32,8 proc. – za 10,6 mld zł. PZU jest właścicielem 20 proc. akcji, a PFR 12,8 proc. 

Drugi bank, o którym mowa, to Alior. Blisko 32-procentowym udziałowcem tej spółki jest również PZU.

W Pekao i Aliorze karuzela kadrowa nawet nie ruszyła, choć mogłaby. W obu bankach nie wymieniono członków rad nadzorczych. Obie spółki nawet nie ogłosiły terminu Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy (WZA), którzy odwołują i powołują członków rady nadzorczej.

Oba banki powinny zwołać tzw. zwyczajne WZA do końca pierwszego półrocza z własnej inicjatywy lub na wniosek właściciela powinny zwołać tzw. nadzwyczajne WZA. Takie WZA mogłoby się odbyć nie wcześniej niż po upływie 26 dni, licząc od dnia ogłoszenia decyzji raportem giełdowym.

Stronnicy PiS nadal w bankach

Zapytaliśmy Pekao i Aliora, kiedy planują zwołać WZA.

"Zwyczajne Walne Zgromadzenie zwoływane jest przez zarząd spółki i powinno odbyć się w ciągu sześciu miesięcy po upływie każdego roku obrotowego. Zarząd, jak co roku, planuje zwołać Zwyczajne Walne Zgromadzenie w ustawowym terminie" – odpowiedział Alior.

Dotychczas bank nie ogłosił zwołania WZA. W tej sprawie jesteśmy w dialogu z właścicielem – informuje Pekao.

Według naszych ustaleń Pekao rozmawia o walnym z PZU. Nie udało się nam potwierdzić tej informacji w biurze prasowym ubezpieczyciela. Odmówiło nam odpowiedzi, tłumacząc się tym, że to informacja niejawna.

Stanowiska w tych bankach wciąż zajmują stronnicy PiS niedawno wyrzuceni z PZU. W radzie nadzorczej Aliora zasiada Ernest Bejda, były szef CBA. Przewodniczącą rady nadzorczej Pekao jest natomiast Beata Kozłowska-Chyła, która według doniesień medialnych może wylądować w Narodowym Banku Polskim, a wiceprzewodniczącą jest Małgorzata Sadurska, która, zanim trafiła do państwowego ubezpieczyciela, była szefową kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy. 

U sterów wciąż kadra z czasów poprzedniej władzy

Opornie idą też porządki kadrowe w finansowych wehikułach rządu: wspominanym wcześniej Polskim Funduszu Rozwoju oraz Banku Gospodarstwa Krajowego. 

Obie instytucje odgrywają kluczową rolę w polskiej gospodarce, co było szczególnie widoczne w pandemii. Pierwsza wpompowała wtedy w gospodarkę miliardy złotych, aby utrzymać miejsca pracy. Druga zarządzała Funduszem Przeciwdziałania COVID-19, który sponsorował wszelkie wydatki zaordynowane przez ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego.

Po zmianie władzy politycy Koalicji Obywatelskiej zapowiedzieli audyt obu instytucji. Informowaliśmy o tym tuż po październikowych wyborach parlamentarnych. 

W PFR, który został przez rząd Tuska przeniesiony spod kurateli premiera pod nadzór MAP, nadal rządzi kadra, która przyszła do funduszu za poprzedniej władzy.

Wprawdzie jeszcze w grudniu, zaraz po dojściu do władzy ekipy Donalda Tuska, prezes PFR Paweł Borys zrezygnował ze stanowiska, a rada nadzorcza ogłosiła konkurs na jego następcę, tyle że nikt się do niego nie zgłosił.

Ryzyko, że będzie się prezesem przejściowym, było zbyt duże. Dlatego też na czele PFR nadal stoi Paweł Borys. 

Według naszych informacji do wymiany rady nadzorczej i rozpisania nowego konkursu może dojść w PFR do końca miesiąca. Sam PFR oraz MAP w tej sprawie milczą. Rzecznik prasowy Funduszu odesłał nas do właściciela, a biuro prasowe resortu Borysa Budki ani nie odpowiedziało na naszego e-maila, ani nie odebrało naszych telefonów.

PO kontra PSL

W BGK sytuacja jest bardziej skomplikowana i w tym przypadku nie zależy od Borysa Budki, a od samego premiera Donalda Tuska. Zgodnie z ustawą i statutem BGK sześcioosobowy zarząd (trzech prezesów i trzech członków) jest mianowany przez szefa rządu, ale kandydatów wskazują mu szefowie poszczególnych resortów. 

  • Kandydata na prezesa oraz jednego członka zarządu BGK wskazuje minister rozwoju i technologii.
  • Pierwszego wiceprezesa oraz kolejnego członka zarządu wskazuje minister finansów.
  • Wiceprezesa wskazuje minister infrastruktury.
  • Trzeciego członka zarządu – minister funduszy i polityki regionalnej.

Ponieważ na czele resortu rozwoju stoi Krzysztof Hetman, a resortem infrastruktury kieruje Dariusz Klimczak (obaj z Polskiego Stronnictwa Ludowego), pierwsze skrzypce w BGK powinien grać PSL – o ile premier na to pozwoli i pobłogosławi kandydatów ludowców. 

Na to się jednak nie zanosi.

Według naszych informacji kilkanaście dni temu minister Hetman zgłosił premierowi kandydatów do zarządu banku. Do tej pory nie dostali oni zielonego światła. Dlaczego? 

Próbowaliśmy się tego dowiedzieć oficjalnymi kanałami. Na początku tygodnia wysłaliśmy pytania do Centrum Informacyjnego Rządu. Odpowiedzi wciąż nie otrzymaliśmy, choć w środę zapewniono nas, że są opracowywane.

Z ustaleń Business Insider Polska wynika, że koalicjanci – PO z PSL – spierają się o stołki w BGK. Według źródeł serwisu PSL ma swoją kandydatkę na stanowisko prezesa banku, premier zaś ma na oku kogo innego. Według BI i "Dziennika Gazety Prawnej" chodzi o Mateusza Szczurka, byłego ministra finansów w rządzie Ewy Kopacz.

Zapytaliśmy pozostałe dwa resorty – finansów oraz funduszy (oba przypadły ludziom PO), kogo one wskazały do zarządu BGK. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(824)
WYRÓŻNIONE
gość
10 miesięcy temu
Tak czy siak, PiS-owskich ZŁODZIEI trzeba przepędzić!
Zeus
10 miesięcy temu
Poczta też w rozsypce, choc ogłoszono konkurs z wiadomym wygranym. W banku pocztowym prezes emeryt z głębokiego pisu, a drugi z jeszcze głębszego pisu. W PKO były prezes pocztowego który odszedł w nieslawie próbując zrobić BANK w BANKU. Co za czasy......
Anzelm
10 miesięcy temu
Panie Budka do więźnia tych wszystkich PISOWSZCZIKóW , niech chudną Tłuste Koty i konfiskata majątków !!!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (824)
Kraken
8 miesięcy temu
Ostatnio nowy prezes Poczty Polskiej w ramach naprawy i restrukturyzacji rozkazał wszystkim naczelnikom wystawić miski dla psów 🤣🤣🤣
kolega
9 miesięcy temu
Mała wielka budka. Ich też będzie ciężko oderwać od koryta.
peter lody
9 miesięcy temu
z tym zielonym ładem to daleko nie zajadoł co narobili
nik
9 miesięcy temu
No i macie cośta chcieli-- Mądry narodzie
Hartwig
9 miesięcy temu
Tylko w Polsce ludzi z wodogłowiem się nie przekreśla.
...
Następna strona