Coraz więcej polskich miast decyduje się na utworzenie stref czystego transportu, czyli takich, do których nie wjadą pojazdy najbardziej zanieczyszczające powietrze. Jak informowały w ostatnim czasie polskie media, w tym "Rzeczpospolita", nie tylko Kraków i Warszawa utworzą takie strefy. Takie plany mają też: Wrocław, Gliwice i Toruń. Rozmawia się o tym także w Trójmieście.
Strefy czystego transportu. O tym się mówi w dużych miastach
Kto i gdzie będzie musiał przywyknąć do zmian najszybciej? Warszawa i Kraków chcą wprowadzić strefy od 2024 r., a Wrocław od 2025 r.
Jak przypomina autokult.pl, Kraków w listopadzie 2022 r. przyjął uchwałę, zgodnie z którą od 1 lipca 2024 r. strefa czystego transportu ma obowiązywać na terenie całego miasta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wtedy miasto nie wpuści najstarszych pojazdów na benzynę, które nie spełniają normy Euro 1 lub wyprodukowanych przed 1992 r., a także diesli niespełniających normy Euro 2 lub wyprodukowanych przed 1996 r. Natomiast dwa lata później (od 1 lipca 2026 r.) na czarną listę wciągnięte zostaną auta benzynowe z normą Euro 3 i diesle z normą Euro 5. Jak będą rozpoznawane samochody spełniające normy od tych niespełniających? Po naklejkach na szybie.
Warszawa jeszcze pracuje nad ostatecznym kształtem przepisów. Propozycja jest taka, by strefa czystego transportu objęła:
- większość Śródmieścia
- dzielnicę Wola,
- Ochotę,
- Saską Kępę,
- Grochów,
- Pragę.
Od 2024 r. nie wjadą do nich samochody na benzynę niespełniające normy Euro 2 i diesle niespełniające normy Euro 4. Co dwa lata stolica ma podnosić poprzeczkę. W 2032 r. do strefy będą mogły wjeżdżać tylko auta benzynowe wyprodukowane od 2015 r. oraz diesle nie starsze niż z rocznika 2021 - podsumowuje autokult.pl.
Toruń dopiero rozpoczął przygotowania do wytyczenia obszaru takiej strefy. Jeśli chodzi zaś o Gliwice, to tam najpierw przeprowadzona ma zostać analiza floty pojazdów, które jeżdżą po mieście i to od niej - jak informują lokalne media - zależeć będą dalsze prace.
Faryś: może czekać nas wyprzedaż starych aut
Czystsze powietrze i środowisko to te pożądane efekty opisywanych zmian. Ale Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, w rozmowie z serwisem Business Insider Polska, zwraca uwagę na pewien nieoczywisty skutek ustanowienia stref czystego transportu w polskich miastach.
W największych miastach może czekać nas wyprzedaż starych aut - uważa Faryś.
Jak mówi, potencjalni kupcy z małych miasteczek - ci, którzy nie potrzebują wjeżdżać do dużych miast - będą mogli szukać okazji.
- Skoro ofert takich pojazdów będzie znacznie więcej, to i ceny będą niższe. Zwłaszcza że dziś nie ma żadnego hamulca, bo nie ma podatków, które dodatkowo obciążałyby najbardziej zanieczyszczające pojazdy - zwraca uwagę szef PZPM.
Jego zdaniem w krótkiej perspektywie zmiany mogą przełożyć się na wzrost zainteresowania nowszymi samochodami. - Wiadomo jednak, że część osób zrezygnuje z aut na rzecz np. komunikacji miejskiej. Wydaje się, że w dłuższej perspektywie nie ma od tego ucieczki, polityka klimatyczna w całej UE zmierza w tym kierunku, by po ulicach miast jeździło mniej samochodów - komentuje Jakub Faryś, cytowany przez Business Insider Polska.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.