Ubiegłoroczne statystyki zgonów wskazują, że pandemia COVID-19 zbierała żniwo głównie wśród osób powyżej 60. roku życia. Śmierci Polaków w tym wieku stanowiły aż 94 proc. nadmiarowych zgonów względem 2019 r.
Niezależnie od dalszej sytuacji epidemicznej, spodziewany jest długookresowy wzrost rocznej liczby zgonów. Będzie to oznaczało między innymi większy transfer majątku na rzecz młodszych pokoleń.
W dłuższej perspektywie warto brać pod uwagę nie tylko pokolenie powojennego wyżu demograficznego, ale również nieco młodsze osoby.
Eksperci portalu RynekPierwotny.pl przyglądają się ciekawym informacjom mówiącym o rosnącym znaczeniu spadków oraz przyczynach tego zjawiska.
Ponad 10 proc. rodaków mieszka w odziedziczonym lokalu
Na wstępie warto nadmienić, że obecnie mniej więcej co dziesiąty Polak mieszka w lokum otrzymanym poprzez spadek. Potwierdzają to wyniki analiz NBP.
Dane Narodowego Banku Polskiego zebrane w 2016 r. wskazują, że wówczas sposób wejścia w posiadanie głównego miejsca zamieszkania wyglądał następująco:
- zakup na wolnym rynku - ok. 38 proc. gospodarstw domowych,
- zakończenie samodzielnej budowy domu - ok. 23 proc.,
- otrzymanie w ramach darowizny - ok. 15 proc.,
- otrzymanie poprzez spadek - ok. 11 proc.,
- uwłaszczenie (m.in. wykup od spółdzielni lub gminy) - ok. 11 proc.,
- inne sposoby - ok. 2 proc.
Nowy raport. Tak rosną ceny mieszkań
Powyższe statystyki nie uwzględniają osób, które np. sprzedały odziedziczone mieszkanie ze względu na jego słabą lokalizację lub zły stan techniczny. Można przypuszczać, że liczba takich przypadków będzie rosła z roku na rok.
Zgonów raczej będzie nieco więcej niż prognozował GUS
Jeszcze przed pandemią COVID-19 można było oczekiwać, że tendencje demograficzne będą miały spore znaczenie w kontekście spadków. Poniższa tabela prezentuje wyniki prognozy demograficznej GUS dla lat 2017 - 2030.
Wskazują one, że w 2030 r. zgonów będzie więcej o około 10 tys. rocznie niż piętnaście lat wcześniej. Gorszy wynik niestety jest bardzo prawdopodobny.
Warto pamiętać, że prognoza GUS na lata 2017 - 2030 wydaje się niedoszacowana (nawet pomijając pandemię COVID-19). W 2019 r. ogólnokrajowa liczba zgonów o około 10 500 przekroczyła wspomnianą prognozę GUS. Niedoszacowanie z 2018 r. było jeszcze większe (ok. 15 800 zgonów).
Prognozy śmiertelności może nieco poprawić spodziewane dofinansowanie służby zdrowia. Nawet lepsza opieka medyczna nie zatrzyma jednak ogólnego trendu. Szybszy wzrost liczby zgonów jest spodziewany po 2030 r. W latach 2040 - 2050 średniorocznie może umierać około 440 000 - 450 000 mieszkańców Polski.
Polskie przepisy podatkowe ułatwiają transfer majątków
Temat coraz większych spadków jest godny uwagi, ponieważ w skali całego kraju mówimy o bardzo dużych sumach. Raport "Prognoza majątku – jak demografia zmieni aktywa Polaków" sugeruje, że w latach 2016 - 2020 nasi rodacy dziedziczyli około 70 mld zł rocznie.
Za dwadzieścia lat analogiczny wynik może być nawet ponad dwukrotnie wyższy i to po uwzględnieniu inflacji.
Przekazywanie majątku z pewnością ułatwia polski system podatkowy. Na tle rozwiązań z wielu innych krajów jest on dość liberalny w kwestii spadków.
Najlepszy przykład stanowi nielimitowane zwolnienie z podatku od spadków i darowizn dla najbliższych krewnych pod warunkiem terminowego zgłoszenia nabycia majątku w urzędzie skarbowym (przed upływem półrocznego terminu).
Między innymi wspomniane zwolnienie sprawiło, że w 2019 r. podatek od spadków i darowizn stanowił tylko 0,04% całej kwoty zbieranej przez polskiego fiskusa. Średnia dla 24 krajów OECD była aż trzynaście razy wyższa.
Opisywana sytuacja podatkowa w połączeniu z szybkim wzrostem corocznej wartości spadków może rodzić pokusę dla polityków, zwłaszcza tych prezentujących bardziej lewicowe poglądy gospodarcze. Na razie perspektywa ewentualnych zmian w podatku od spadków i darowizn wydaje się jednak dość odległa.