Rząd Donalda Tuska odziedziczył po PiS niedokończaną sprawę z górnikami, a więc dopięcie umowy społecznej. Ta zakłada zamknięcie nierentownych kopalń w zamian za wsparcie. Chodzi o dotacje z krajowego budżetu do tzw. redukcji wydobycia węgla rzędu 28,8 mld zł., do końca 2031 r.
Jednak by te środki mogły trafić do spółek wydobywających węgiel energetyczny notujących rosnące długi, wymagana jest zgoda Komisji Europejskiej.
By załatwić tę sprawę w poniedziałek 5 lutego, rządowa delegacja z minister przemysłu Marzeną Czarnecką oraz ministrem aktywów państwowych Borysem Budką wznawia rozmowy z Komisją Europejską - donosi "Rzeczpospolita".
Spadek po Morawieckim
– Zajmuję się naprawieniem tego zaniedbania od pierwszych godzin powierzenia mi funkcji. Środki te mają żywotne znaczenie dla kopalń, przedsiębiorstw, dla górników i ich rodzin – przekonuje cytowana przez dziennik minister Czarnecka.
Przypomnijmy, że pod koniec 2021 r. podpisali z władzą umowę społeczną dotyczącą transformacji sektora elektroenergetycznego. Za nią miały iść kolejne projekty ustaw, regulujące system pracowniczych osłon socjalnych w okresie wyłączania węglowych bloków energetycznych.
Chodziło między innymi o gwarancje zatrudnienia, indeksację wynagrodzeń, odprawy, a także harmonogram zamykania kopalń do 2049 r. Rząd odtrąbił wielki sukces, zaznaczając jednak, że wszelka pomoc będzie wymagała wcześniejszej notyfikacji ze strony Komisji Europejskiej.
PiS miało dwa lata na załatwienie tej sprawy w Brukseli i do wyborów nie uczynił w tej sprawie ostatecznego kroku. Donald Tusk wytknął tę kwestię premierowi na finiszu kampanii podczas wiecu w Katowicach, gdzie stwierdził, że Mateusz Morawiecki nie potrafili tego notyfikować w Brukseli z Komisją Europejską.
Mogę wziąć na siebie to zobowiązanie, że notyfikacja tej umowy społecznej, dzięki której ta transformacja na Śląsku będzie przebiegała możliwie bezboleśnie i bez strat górników, górniczych rodzin - obiecywał lider KO.
Górnicy w zawieszeniu
Przewodniczący górniczej "Solidarności" Bogusław Hutek spotkał się miniester Czarnecką przed rozmowami w Komisji Europejskiej. Przestrzegał przed konsekwencjami przedłużającego się stanu "zawieszenia" w górnictwie.
Na stronie Górniczej Solidarności zamieścił stanowisko przewodniczącego Górniczej Solidarności, którym pisze, że rządowa delegacja w Brukseli będzie rozmawiać o sprawie dla górnictwa najistotniejszej - notyfikacji umowy społecznej regulującej zasady transformacji branży.
Górnicy patrzą Tuskowi na ręce. "Nie mamy złudzeń"
"Po powrocie mamy się spotkać ponownie. Być może wtedy dowiemy się, jakie warunki stawia Komisja Europejska i kiedy oczekiwana przez wszystkich notyfikacja nastąpi" - czytamy.