Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju, Ministerstwo Infrastruktury, Ministerstwo Cyfryzacji. I do tego Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Za gospodarkę Polski w tej chwili odpowiada cały szereg resortów. Nowy rząd ma być rządem porządków - mówią politycy PiS.
Jak wynika z informacji money.pl, polityczne targi pomiędzy PiS a koalicją wcale się nie skończyły na środowej wieczornej naradzie w siedzibie partii przy ulicy Nowogrodzkiej. Zjednoczona Prawica poinformowała, że struktura rządu jest już znana, ale… wciąż niewiele jest przesądzone. Negocjacje trwają, padały też kolejne żądania.
Według źródeł money.pl, spore zmiany mogą czekać resorty gospodarcze. Otwarta jest między innymi ostateczna rola obecnego Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii. O tym, że Zjednoczona Prawica nie ograniczy się tylko na zmianach personalnych, informowała Wirtualna Polska. Z naszych informacji wynika, że to właśnie gospodarka ma być obiektem zmian.
- Rekomendowałem do rządu siebie oraz Jadwigę Emilewicz - przyznał w środę w programie "Money. To się liczy" wicepremier Jarosław Gowin, szef Porozumienia. - Przyszedłem z konkretnymi propozycjami, na konkretne stanowiska, ale przesunięcia w ramach kompetencji nie są wykluczone. Struktura jest otwarta - opowiadał.
I choć wicepremier Jarosław Gowin nie chciał powiedzieć tego wprost, to resort przedsiębiorczości i technologii - którym kieruje Jadwiga Emilewicz - może nie przetrwać w obecnym kształcie. Emilewicz w rządzie będzie, ale jej zadania - wciąż się klarują. I nie jest tajemnicą, że Gowin chciałby jak najwięcej kompetencji przyznać właśnie swojemu człowiekowi.
Jak wynika z informacji money.pl, priorytetem w Zjednoczonej Prawicy jest uporządkowanie resortów gospodarczych. I nie powinno to dziwić, bo jest ich bez liku. A każdy chce coś dla siebie.
Za twardą - drogową i kolejową - infrastrukturę odpowiada ministerstwo infrastruktury. I jak wynika z naszych informacji, tu nie będzie ani zmian, ani zaskoczeń. Andrzej Adamczyk zostanie.
Z naszych informacji wynika, że nie ma też szans na utrzymanie dwuwładzy Jerzego Kwiecińskiego, który chwilowo steruje Ministerstwem Finansów i swoim resortem - Inwestycji i Rozwoju. Kwieciński - choć doceniany w PiS - nie jest w partii. Może na tym nawet "przegrać dwa razy" i zostać bez żadnej teki.
Koalicjanci uznali, że nowym ministrem finansów nie zostanie polityk. Niepewny jest też los całego Ministerstwa Rozwoju i Inwestycji. To ewentualny resort do cięcia i łączenia.
Na tej samej liście jest również Ministerstwo Cyfryzacji, którym steruje Marek Zagórski. I to właśnie te dwa resorty mogą być łączone i ewentualnie dzielone z ministerstwem Jadwigi Emilewicz. Decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły. Nie jest jednak tajemnicą, że po wyborach osłabła pozycja Marka Zagórskiego.
Wszystko przez jego wyborczy wynik - Zagórski był czwórką na liście PiS, a zdobył tylko siódmy wynik. W Siedlcach - skąd startował - zebrał niewiele ponad 9 tys. głosów.
Krzysztof Tchórzewski, czyli rządowy kolega Marka Zagórskiego, zebrał blisko 6 razy lepszy wynik. Choć nie jest żadną tajemnicą, że to Minister Cyfryzacji częściej występuje w mediach niż Minister Energii. I to z reguły w zdecydowanie lepszym kontekście: nowych usług, elektronicznego państwa. O Tchórzewskim Polacy słyszą najczęściej tylko przy okazji podwyżek cen prądu.
W PiS panuje przekonanie, że ewentualne przeniesienie kompetencji Ministerstwa Cyfryzacji w inne miejsce nie byłoby problemem. Tym bardziej, że z Ministerstwa Cyfryzacji to Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii wcale nie jest daleko.
Jednocześnie warto pamiętać, że w rządowej układance pojawia się nowy resort - odpowiednik Ministerstwa Skarbu Państwa. Najprawdopodobniej jednak ministerstwo odpowiadające za spółki skarbu państwa nie będzie się tak nazywało.
PiS ma jeszcze dwa tygodnie na ułożenie rządu. I chce je wykorzystać. A w międzyczasie trwa już walka nawet o wiceministrów.
W środę wieczorem Prawo i Sprawiedliwość poinformowało, że struktura rządu jest już zamknięta. Temat jednak wciąż się mieli. Koalicjanci z kolei zgłaszają, ilu widzieliby w rządzie wiceministrów. Z informacji money.pl wynika, że Porozumienie Jarosława Gowina liczy na 10-12 takich stanowisk. Z podobnym żądaniem do PiS zwrócił się Zbigniew Ziobro i jego Solidarna Polska.
Ostatecznie jednak struktura i skład rządu będą zatwierdzone dopiero w drugim tygodniu listopada.