Nawet jak na standardy resortu finansów - gdzie ministrowie zmieniają się stosunkowo często - Banaś był ministrem krótko. Tekę objął 4 czerwca br., a rezygnację złożył pod koniec sierpnia. 30 sierpnia Sejm powierzył mu kierowanie Najwyższą Izbą Kontroli.
- Chcę, aby jakość tych kontroli była jeszcze lepsza - mówi były minister, pytany o swoje priorytety na nowym stanowisku. - Zająć się problemami, które z punktu widzenia interesów państwa i jego strategii są najważniejsze. Dla mnie NIK jest instytucją, która oprócz kontroli budżetu i kontroli na wniosek Sejmu czy Prezydenta jest też instytucją, która może z własnej inicjatywy bardzo dużo - wyjaśnia.
Zobacz też: Roaming już tak nie ciąży telekomom. To może być koniec podwyżek
- Państwo ma się rozwijać jak najszybciej, ulepszać instytucje państwowe, byśmy się stawali coraz silniejsi - dodaje.
Banaś był ministrem niecałe trzy miesiące. W tym czasie rząd PiS przedstawił pierwszy od czasów transformacji budżet bez deficytu.
Po Banasiu kierowanie resortem objął premier Mateusz Morawiecki. Pisaliśmy w money.pl, że takie rozwiązanie jest prawdopodobne.
- Zgodnie z przepisami premier w sposób naturalny przejmuje kontrolę nad ministerstwem. Ale w resorcie są podsekretarze, którzy są pracowici i w sposób odpowiedzialny wykonują swoje obowiązki. Ja jestem spokojny o finanse państwa i politykę finansową przez ten najbliższy miesiąc do wyborów - powiedział Banaś w rozmowie z money.pl podczas XXIX Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Czy to znaczy, że do wyborów nie będzie nowego ministra finansów? – Nie wiem, nie wiem, to nie jest moje zadanie, to jest decyzja pana premiera. Myślę, że w najbliższym czasie zostanie podjęta w sposób formalny - powiedział prezes NIK.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl