Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MAB
|
aktualizacja

Ministra znów zaskoczyła. Mówi o wygaszaniu osłon cen prądu

Materiał powstał w ramach ekologicznej akcji WP naturalnie.
350
Podziel się:

Ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska uważa, że dziś - gdy rynek energii się stabilizuje - mrożenie cen musi być stopniowo wygaszane. Takie słowa padły w wywiadzie wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". Rząd Donalda Tuska planuje jednak osłony także w 2025 r. Ma to kosztować budżet ok. 5 mld zł. Trwa szukanie pieniędzy.

Ministra znów zaskoczyła. Mówi o wygaszaniu osłon cen prądu
Paulina Hennig-Kloska uważa, że rynek cen energii się uspokoił (PAP, Jakub Kaczmarczyk)

Rząd od dłuższego czasu zapewnia, że w 2025 r. wciąż działać będą osłony, które mają przeciwdziałać skokowym wzrostom cen energii w Polsce. Po raz pierwszy takie rozwiązanie wprowadzono za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Ekipa Donalda Tuska od miesięcy wysyła sygnały, że w budżecie na przyszły rok są zabezpieczone pieniądze na ten cel. Jednak w tym momencie w projekcie budżetu na mrożenie cen energii zarezerwowano 2 mld zł. Rząd szuka dodatkowych pieniędzy.

Minister Hennig-Kloska przypomniała, że na początku koszty wprowadzenia osłon wynosiły 33 mld zł. "W przyszłym roku szacujemy, że w maksymalnym pakiecie byłoby to 5 mld zł. To pokazuje, jaką drogę przeszliśmy. Wolnorynkowe oferty dla małych firm i samorządów są już dużo poniżej zamrożonych stawek. To jest właściwy kierunek" - powiedziała.

Ceny energii w 2025 r. Minister mówi, od czego zależy poziom wsparcia

Paulina Hennig-Kloska, zapytana przez "Gazetę Wyborczą", czy ceny na 2025 r. dla gospodarstw domowych będą mrożone, zadeklarowała, że "pieniądze na ten cel zostały częściowo zabezpieczone w budżecie, czyli w pewnym zakresie tak".

Obserwujemy sytuację na rynku, który jest bardzo dynamiczny. Od tego zależą skala i forma pomocy - podkreśliła.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Biznes na sprzedaży okularów. "Marże nawet 90%" - Mateusz Matula, prezes Kodano w Biznes Klasie

W wywiadzie dla poniedziałkowego wydania "Gazety Wyborczej" minister Hennig-Kloska została zapytana m.in. o sens mrożenia cen energii, skoro "milioner z apartamentowca Złota 44 płaci tyle samo za prąd co uboga rodzina mieszkająca na prowincji".

Interwencje cenowe stosowane były w okresie kryzysu energetycznego. Dziś, w sytuacji stabilizującego się rynku energii, mrożenie cen musi być stopniowo wygaszane - oceniła.

W rozmowie z "Wyborczą" powołała się statystyki i wskazała, że "największego wsparcia wśród mniej zamożnych obywateli i obywatelek potrzebują gospodarstwa jednoosobowe, gdzie kosztów utrzymania mieszkania nie ma między kogo dzielić".

"Natomiast, jeśli chodzi o kryterium pomocy, to w przypadku maksymalnej ceny energii problem polega na tym, że koszt systemu różnicowania i sprawdzania dochodów kilkunastu milionów gospodarstw domowych przewyższyłyby oszczędności wynikające z tego wyodrębnienia" - powiedziała Paulina Hennig-Kloska.

"W tym procesie trzeba uwzględnić różne sytuacje życiowe obywateli i obywatelek, żeby dostrzec to, czy będą oni w stanie opłacić rachunki. Dlatego też w odróżnieniu od poprzedników różnicujemy zasady wsparcia dla odbiorców energii elektrycznej i wprowadziliśmy bon energetyczny, wsparcie z progiem dochodowym, z którego skorzystało ponad 2,4 mln gospodarstw domowych" - podkreśliła członkinii rządu w rozmowie z "GW".

Minister: jest przestrzeń do obniżek

Minister zapytana, czy obecnie w Polsce prąd jest drogi, stwierdziła, że "na rynku hurtowym jesteśmy w górnych granicach cen UE, więc mamy dużą przestrzeń do obniżek".

Widać też, że ceny giełdowe spadają, to jest kierunek odzwierciedlający sytuację w całej Europie. Te kraje, które mają duży udział OZE, okresowo potrafią zapewnić energię w bardzo niskich cenach, nawet ujemnych. One zdecydowanie obniżają średnią cenę i to rzutuje na końcowy rachunek - stwierdziła ministra i dodała, że "celem (rządu) jest zwiększenie udziału odnawialnych źródeł energii".

Zastrzegła, że "oczywiście powinniśmy robić wszystko, co możliwe, żeby aktywizować odbiorców na rynku, w tym także w zakresie wyboru sprzedawcy". "Pamiętajmy jednak, że część odbiorców z różnych powodów społecznych czy socjalnych nie będzie odbiorcami aktywnymi i właśnie dla nich przeznaczona jest taryfa zatwierdzana przez prezesa URE" - wskazała.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(350)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Nick
2 miesiące temu
Jakie mrożenie cen?? Trzeba wyjść z komuszych unijnych systemów, które powodują, że mamy praktycznie najdroższą energię w Europie. Nie potrzebuję dopłat, wycofajcie się z absurdalnych unijnych podatków i kar za produkcję energii jak ETS i już nic nie trzeba będzie mrozić. Jeśli mamy mnóstwo węgla, to właśnie z niego powinniśmy tworzyć energię, a nie ściągać surowce do jej wytwarzania za grube miliardy z innych krajów. Dość! Żeby Polska była Polską!
eme
2 miesiące temu
to co robi obecny rząd to kpina z Polaków
mirabo
2 miesiące temu
Czym więcej socjalu tym wyższe ceny nie tylko na energię.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Vincent
2 miesiące temu
Pinindzy ni ma i nie byndzie , nawet w Bydgoszczu.
rewft
2 miesiące temu
no najlepszy moment - akurat wtedy gdy zużycie pójdzie ostro w górę... Jak tam, cieszycie się, że wgrała ta opcja? Jedni kradli a drudzy...
ehhhhhhhhh
2 miesiące temu
Z pustego i Salomon nie naleje - najpierw na rozdawali socjalu pod publiczkę, później przyszła wojna i zakupy zbrojeniowe i też trochę pod publiczkę bo na kredyty + nowy socjal też wpadł + covid ciągle wyciska gospodarki co może. Wychodzi na to że politycy się przeliczyli i jedni i drudzy - naród się sprzedał z ochłapy a te ochłapy teraz nas duszą i długooooooo dusić będą. Grecja już tu jest - tylko klimacik inny :)
NAJNOWSZE KOMENTARZE (350)
NoMoreLies
2 miesiące temu
Rząd mrozi ceny na absurdalnie wysokim poziomie tylko po to, żeby zapewnić sobie odpowiednio wysokie wpływy podatkowe. Wypowiedzi tej szanownej pani ministry mają się tak z prawdą jak podwyżki rachunków za prąd o 30 PLN od lipca 2024. Jak się okazało podwyżka wyniosła nie 30 PLN tylko 30% a biorąc pod uwagę wzrost VAT to podwyżki cen prądu w tym roku wyniosły prawie 50%. Jeżeli efektem prac rządu i mrożenia cen są podwyżki dla obywateli na poziomie 50% to gratuluję samopoczucia. Dodam, że w systemie energetycznym są okresy w których OZE stanowi ponad 50% zapotrzebowania. To w dużej części mikroinstalacje PV które wybudowali Polacy za własne pieniądze. Podobno OZE to tani prąd więc skąd ciągłe podwyżki ? Od 2015 roku cena prądu wzrosła o ponad 100% przy ciągłym wzroście udziału OZE. Czy o to chodzi w transformacji energetycznej ?
zgryźliwy
2 miesiące temu
Po podwyżce cen prądu OZE stają się relatywnie opłacalne. Oczywiście tylko relatywnie, ponieważ w wartościach bezwzględnych oczywiście jest drożej i o to chodzi pani minister rządu republiki federalnej Niemiec. Ale prościej - to zwykły skok na kasę. Szmal z CO2 ETS w budżecie jest i nie trzeba go szukać, więc PiS przeznaczył jego część na osłony ludności cywilnej przed skutkami zielonej wojny o klimat. Na tę część połakomiła się ekipa Tusk-Kloska-Zielińska.
mikolaj
2 miesiące temu
Po "Ministra" przestałem czytać...
Tomek
2 miesiące temu
My przechodzimy na offgrid coraz bardziej. Plus druga taryfa by korzystać z taniego prądu. Nie oglądamy telewizji ani filmów wieczorem tylko gramy w planszowki z dzieciakami. Urządzenia odpalamy w tańszych godzinach. Z rachunków na 6000 rocznie zeszliśmy do 2 000. Planuję dołożyć paneli offgrid by zimą było więcej prądu. Instalacja na gruncie to strzał w 10tkę. Zdjęcie rosy, szronu czy śniegu robi kolosalną różnicę.
sdf
2 miesiące temu
a wystarczy odrzucić bandycki system ETS! I nie trzeba żadnego mrożenia żadnej pomocy, prąd będzie dla wszystkich.
...
Następna strona