W środę poznaliśmy kilka kluczowych wskaźników makroekonomicznych. Produkcja przemysłowa w kwietniu wzrosła o 7,9 proc. rok do roku wobec spadku o 5,6 proc. r/r w marcu. Nasza prognoza (6,5 proc. r/r), choć wyższa niż konsensus (5,6 proc. r/r), okazała się i tak zbyt niska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skąd nagłe wzrosty w odczytach? "Winny" kalendarz
Jak oceniają eksperci PKO BP w swoim raporcie, dynamiki roczne przypominające kolejkę górską to wynik zmian w liczbie dni roboczych (-2 r/r w marcu i +2 r/r w kwietniu), co było widoczne m.in. w odmiennych niż wzorzec sezonowy dynamikach miesięcznych. W krajowym przemyśle pojawiają się pozytywne tendencje, choć nie są one tak silne jak sugerowałyby surowe dane za kwiecień.
Eksperci podkreślają w raporcie, że w kwietniu wzrost ( proc. r/r) produkcji odnotowano w 31 z 34 działów przemysłu wobec 8 w marcu – co wynika przede wszystkim ze wspomnianego silnego wpływu kalendarza.
Należy mieć to też na uwadze analizując dane w poszczególnych działach. W kwietniu znaczącą poprawę dynamiki rocznej odnotowała branża spożywcza, odpowiadająca za ok. 16 proc. ogółu produkcji. Wzrost wyniósł 11,7 proc. r/r vs -0,8 proc. r/r w marcu, choć był to głównie efekt niskiej zeszłorocznej bazy - w ujęciu m/m nastąpił spadek związany ze świętami wielkanocnymi w marcu. Silna poprawa dotyczyła też produkcji odzieży (19,6 proc. r/r) i chemicznej (20,9 proc. r/r). - wyliczają eksperci.
Podkreślają, że zgodnie z wzorcem sezonowym i wpływem kalendarza wzrosła produkcja w motoryzacji (11,1 proc. r/r), meblarstwie (11,3 proc. r/r), branży tworzyw sztucznych (12,5 proc. r/r) i wyrobów mineralnych (12,4 proc. r/r). Niezmiennie słabo wygląda produkcja urządzeń elektrycznych, która spadała o 20,2 proc. r/r (w tej kategorii uwzględniane są m.in. baterie do samochodów elektrycznych). W kwietniu produkcja w górnictwie wzrosła (6,2 proc. r/r vs -13,1 proc. r/r w marcu) przy braku istotnej zmiany dynamiki w zwyczajowo wahliwej energetyce (0,1 proc. r/r vs 0,0 proc. r/r w marcu).
Stopniowe odbicie
Analitycy banku dokonali też odsezonowania danych według głównych ugrupowań przemysłowych. Tak ujęte dane wskazują na stagnację poziomu produkcji w przetwórstwie przy trendzie wzrostowym w dostawie wody. Oczekujemy stopniowego odbicia w przetwórstwie m.in. ze względu na poprawiającą się koniunkturę u naszych europejskich partnerów handlowych (co przełoży się na wzrost zamówień eksportowych) oraz ożywienie krajowej gospodarki. Wpływ dni roboczych był dostrzegalny (choć nie powinien) w danych odsezonowanych przez GUS, co sugeruje ostrożność przy interpretacji danych za marzec i kwiecień.
Analitycy odnoszą się też innego odczytu. Deflacja PPI w kwietniu wyniosła 8,6 proc. r/r (kons. 8,2 proc. r/r PKOe: 8,3 proc. r/r) wobec 9,9 proc. r/r w marcu. W ujęciu miesięcznym poziom cen wzrósł o 0,2 proc., głównie za sprawą drugiego z rzędu wzrostu cen w górnictwie (w kwietniu o 4,2 proc. m/m, skutek drożejącej miedzi). Ceny w przetwórstwie ( proc. m/m) nie zmieniły się. W kolejnych miesiącach skala deflacji PPI powinna systematycznie maleć.
Dane skomentowali też eksperci banku Santander. "Ogólnie rzecz biorąc, wydaje się, że słabość popytu zewnętrznego, wynikająca głównie ze stagnacji gospodarczej w Niemczech, nadal jest hamulcem dla polskiego przemysłu, jednak uważamy, że sytuacja powinna z czasem stopniowo się poprawiać, skoro są już na horyzoncie oznaki ożywienia w globalnym przemyśle" - napisali w raporcie.
Credit Agricole podkreśla z kolei, że wzrost produkcji przemysłowej wspierany przez silne efekty kalendarzowe
Krótkookresowe perspektywy w branżach eksportowych niekorzystne
"Istotnym czynnikiem oddziałującym w kierunku zwiększenia dynamiki produkcji przemysłowej pomiędzy marcem a kwietniem był efekt statystyczny w postaci korzystnej różnicy w liczbie dni roboczych (w kwietniu 2024 r. liczba dni roboczych była o 2 dni wyższa niż w kwietniu 2023 r., podczas gdy w marcu br. liczba ta była o 2 dni niższa niż przed rokiem)" - piszą "Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych produkcja przemysłowa zwiększyła się w kwietniu o 7,0 proc. m/m. Tym samym był to trzeci najsilniejszy miesięczny wzrost odsezonowanej produkcji przemysłowej w historii (silniej wzrosła ona jedynie w kwietniu i maju 2020 r., co było efektem wznowienia aktywności po lockdownach wprowadzonych w pierwszych miesiącach pandemii)" - wskaują.
Na tej podstawie podtrzymujemy naszą ocenę, zgodnie z którą odnotowany w marcu zaskakująco silny spadek odsezonowanej produkcji przemysłowej najprawdopodobniej wynikał z trudności w oczyszczeniu danych z efektów kalendarzowych w warunkach dużych różnic w liczbie dni roboczych oraz przesunięcia terminu świąt Wielkiejnocy - podkreślają.
Ich zdaniem krótkookresowe perspektywy w branżach eksportowych pozostają niekorzystne. "Z uwagi na oddziaływanie korzystnych efektów kalendarzowych wzrost rocznej dynamiki produkcji przemysłowej miał szeroki zakres i został odnotowany w trzech głównych segmentach przemysłu, tj. w branżach eksportowych (5,0 proc. w kwietniu wobec -10,0 proc. w marcu), powiązanych z budownictwem (8,4 proc. wobec -9,1 proc.) oraz pozostałych kategoriach (9,3 proc. wobec -3,3 proc.)" - piszą.
Ich zdaniem na uwagę zasługuje niski na tle pozostałych segmentów przemysłu wzrost produkcji w branżach eksportowych. "Naszym zdaniem krótkookresowe perspektywy produkcji w branżach eksportowych wciąż pozostają niekorzystne ze względu na obniżoną aktywność w przetwórstwie w strefie euro, w tym w Niemczech i zgłaszane z tego powodu niższe zapotrzebowanie na dobra pośrednie wytwarzane w Polsce. Więcej informacji na temat perspektyw sytuacji w branżach eksportowych dostarczy zaplanowana na czwartek publikacja wstępnych indeksów PMI dla strefy euro za kwiecień" - piszą eksperci Credit Agricole.