Na wtorkowej konferencji prasowej Donald Tusk zapowiedział pierwsze kroki przyszłego rządu koalicyjnego trzech ugrupowań (Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy). Mówił m.in. o projekcie ustawy dotyczących in vitro (prace w Sejmie nad nim mają rozpocząć się w środę). Następnie przeszedł do zapowiedzi przyszłych komisji śledczych.
Będą trzy komisje śledcze. Pierwsza dot. wyborów kopertowych
Przypomniał, że jedną z jego obietnic w trakcie kampanii wyborczej była "naprawa Polski po rządach PiS". Jednym z elementów tej naprawy ma być właśnie rozliczenie poprzedniej władzy. W tym celu mają powstać trzy komisje śledcze. Pierwsza może powstać już w przyszłym tygodniu, gdyż lider Platformy Obywatelskiej rozmawiał o tym z marszałkiem Szymonem Hołownią.
Niewykluczone, że już w przyszły wtorek zostanie powołana komisja śledcza do tzw. wyborów kopertowych – zapowiedział Donald Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chodzi o wybory prezydenckie, które miały odbyć się w maju 2020 r. w szczycie pandemii koronawirusa. Rząd PiS przeforsował wówczas przepisy o głosowaniu korespondencyjnym i wprowadził je zarządzeniem premiera, a do przeprowadzenia operacji wyznaczył Pocztę Polską. Karty miała wydrukować z kolei Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. Wybory jednak nie odbyły się ani w tym terminie, ani w tej formule. Natomiast Poczta została z ponad 26 mln pakietów do głosowania korespondencyjnego.
Afera wizowa i Pegasus również przed komisjami śledczymi
Do końca roku mają powstać dwie kolejne komisje śledcze: dotyczące afery wizowej i Pegasusa. – To jest komisja do wyjaśnienia spraw – nazwijmy umownie – Pegasusa. Chodzi nie tylko o to jedno narzędzie inwigilacji, kontroli obywateli, w tym opozycji. Chodzi o cały zestaw działań, co do których już od wielu miesięcy wszyscy wiemy, że były i niemoralne, i nielegalne – podkreślił polityk.
Izraelski system szpiegowski Pegasus, pozwalający na włamywanie się do smartfona i przejmowanie zawartości urządzenia, związany jest w Polsce z jedną większych z afer rządu Zjednoczonej Prawicy. Jak ujawnił kanadyjski CitizenLab, narzędziem mieli być inwigilowani przeciwnicy obozu rządzącego, w tym m.in. Krzysztof Brejza (ówczesny senator KO, obecnie poseł), Michał Kołodziejczak (polityk związany z Agrounią i KO), Ewa Wrzosek (czynna prokuratur krytykująca zmiany w systemie sądownictwa) i Roman Giertych.
Nie chcę tutaj wyprzedzać komisji śledczej, ale te straty moralne, polityczne, też reputacyjne dla Polski były ewidentne. Mam nadzieję, że ta komisja śledcza będzie wielkim ostrzeżeniem dla wszystkich bez wyjątku, którym kiedykolwiek w głowie zaświta pomysł, żeby wykorzystywać państwo przeciwko obywatelom i przeciwko opozycji, mam nadzieję, że dzięki tej komisji śledczej nigdy tego typu zdarzenia już nie będą miały miejsca – stwierdził Donald Tusk.
Afera wizowa dotyczy zwiększonego sprowadzania do Polski imigrantów. Prokuratura Krajowa prowadzi w tej sprawie śledztwo wraz z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym. Dotyczy ono nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Śledczy zaznaczyli, że zatwierdzona została mniej niż połowa tych wniosków.
Zmiany w składzie komisji ds. rosyjskich wpływów
– Będziemy także robili porządek z komisją zwaną kiedyś "lex Tusk". Odwołamy skład tej komisji w (przyszły – przyp. PAP) wtorek na kolejnej części pierwszego posiedzenia Sejmu i później zastanowimy się nad przyszłością prac tej komisji – zapowiedział lider PO.
31 maja weszła w życie ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 autorstwa PiS. Prezydent podpisał ją kilka dni wcześniej, ale jednocześnie zapowiedział skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Jednak już 2 czerwca Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt nowelizacji tej ustawy.
Przyjęta nowela autorstwa prezydenta zakładała, że w komisji nie będą mogli zasiadać parlamentarzyści, zniesione zostały środki zaradcze zapisane wcześniej w ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym. Odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Dokument zyskał potoczną nazwę "lex Tusk", ponieważ zdaniem przedstawicieli opozycji działania powołanej w ramach ustawy komisji będą wymierzone w byłego premiera, obecnego lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska.