- To w rzeczywistości również najtańsza gwarancja bezpieczeństwa, ponieważ naprawdę odstrasza Rosję - dodała Kallas. - Skoro tej opcji nie ma na stole, co zostało powiedziane, to 27 państw, czy ile krajów wspiera w UE Ukrainę, musi odpowiedzieć na pytanie, co naprawdę mamy na myśli, kiedy mówimy o gwarancjach bezpieczeństwa - powiedziała wysoka przedstawicielka UE ds. zagranicznych i obronnych.
- Czy jesteśmy gotowi wysłać tam swoje wojska? Czy jesteśmy gotowi zapewnić zdolności i amunicję, i jeśli tak, to w jakiej ilości, by faktycznie zapobiec jakimkolwiek przyszłym konfliktom i wojnie? - zapytała Kallas.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odniosła się również do przemówienia wygłoszonego na tej samej konferencji przez wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który uznał, że największe zagrożenie dla Europy nie pochodzi z Rosji czy Chin, ale z wewnątrz, bo Europa odwróciła się od niektórych z najbardziej podstawowych wartości.
"Nie chcemy walczyć z naszymi przyjaciółmi"
- Kiedy spotykamy się osobiście, prowadzimy bardzo dobre i szczere dyskusje - stwierdziła szefowa unijnej dyplomacji. - USA to wielki sojusznik i oni również mówią, że pozostają naszym wielkim sojusznikiem. Kiedy słuchamy tego przemówienia, wydaje się, że próbują wszcząć z nami walkę, ale my nie chcemy walczyć z naszymi przyjaciółmi, mamy inne zagrożenia, które przychodzą z zewnątrz - powiedziała.
Kallas zaznaczyła, że przywódca Rosji Władimir Putin "tak naprawdę nie chce pokoju" i dlatego kluczowe jest teraz, by zaczął go chcieć.
Zapytana o to w kontekście słów prezydenta USA Donalda Trumpa, który po rozmowie z Putinem powiedział, że przywódca Rosji chce rozmów pokojowych, wskazała na ataki rosyjskie przeprowadzone ostatniej nocy na nieczynną elektrownię jądrową w Czarnobylu. - Jeśli Putin naprawdę chciałby pokoju, to przestałby bombardować Ukrainę - powiedziała Kallas.