Jorge Glas był wiceprezydentem Ekwadoru w latach 2013-17, w czasie, gdy prezydentem tego kraju był Rafael Correa z lewicy. Glas stracił stanowisko po tym, jak został skazany w procesie o korupcję.
Odbywał karę pozbawienia wolności, a ostatnio schronił się w meksykańskiej ambasadzie w Quito, by uniknąć aresztu śledczego w kolejnej sprawie korupcyjnej. Wystąpił o azyl polityczny, który władze Meksyku przyznały mu w piątek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja wtargnęła do ambasady
Tego samego dnia policja siłą weszła na teren ambasady, aresztowała Glasa i przewiozła go do sądu. Swoje działania wytłumaczyła tym, że uznaje przyznanie azylu byłemu wiceprezydentowi za nielegalne.
W oświadczeniu kancelarii prezydenta Ekwadoru Daniela Noboi czytamy, że Meksyk nadużył przywilejów należnych misji dyplomatycznej i przyznał azyl dyplomatyczny wbrew wyznaczanym przez konwencje ramom prawnym.
W odpowiedzi prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador stwierdził, że to autorytarne zachowanie i jawne pogwałcenie prawa międzynarodowego oraz suwerenności Meksyku. Minister spraw zagranicznych Alicia Barcena ogłosiła natomiast natychmiastowe zerwanie stosunków dyplomatycznych z Ekwadorem.
Spór się zaostrza
To kolejny etap pogarszania się relacji między Ekwadorem i Meksykiem - komentuje agencja AP. W czwartek ekwadorskie MSZ wydało nakaz wyjazdu z tego kraju ambasadora Meksyku w Quito w związku z "niefortunnymi" wypowiedziami prezydenta Lopeza Obradora na temat ostatnich wyborów, w których wygrał Noboa.
Dzień wcześniej na rutynowej konferencji prasowej prezydent Meksyku sugerował, że lewicowa kandydatka Luisa Gonzalez przegrała z Noboą, ponieważ była niesprawiedliwie wiązana z zabójstwem Fernanda Villavicencio - innego kandydata w ekwadorskich wyborach prezydenckich, który został zastrzelony podczas kampanii wyborczej.