Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Nawet 47 tys. zł na budowę przydomowego wiatraka i magazynu energii. Nowy program

Materiał powstał w ramach ekologicznej akcji WP naturalnie.
18
Podziel się:

- Od najbliższego poniedziałku starujemy z nowym programem wsparcia prosumentów "Moja Elektrownia Wiatrowa" - zapowiedziała Dorota Zawadzka-Stępniak, prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Będzie dostać do 30 tys. zł na budowę wiatraka i 17 tys. zł na magazyn energii.

Nawet 47 tys. zł na budowę przydomowego wiatraka i magazynu energii. Nowy program
Nawet 47 tys. zł na budowę przydomowego wiatraka i magazynu energii. Nowy program (Adobe Stock, wlad074)

W ramach pierwszego naboru zarezerwowano na "Moją Elektrownię Wiatrową" 50 mln zł - poinformowała w czwartek Zawadzka-Stępniak podczas wspólnej konferencji z wiceministrem klimatu Miłoszem Motyką. Nabór potrwa rok, od 17 czerwca 2024 roku do 16 czerwca 2025 r., lub do wyczerpania zarezerwowanego budżetu.

Program będzie skierowany do osób fizycznych - właścicieli bądź współwłaścicieli budynku mieszkalnego/lokalu mieszkalnego w budynku mieszkalnym, wytwarzających energię elektryczną na własne potrzeby. Będą oni mogli otrzymać dofinansowanie do zakupu i montażu samej przydomowej elektrowni wiatrowej albo elektrowni i magazynu energii elektrycznej. Zakup i montaż magazynu energii będzie możliwy (wtedy dostanie się na niego dodatkową dotację), ale nie będzie obligatoryjny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Gala Samochodu Roku Wirtualnej Polski 2024

"Moja Elektrownia Wiatrowa". Ile można dostać?

Dotacja wyniesie do 50 proc. kosztów kwalifikowanych, maksymalnie 30 tys. zł na jedną mikroinstalację wiatrową o zainstalowanej mocy elektrycznej nie mniejszej niż 1 kW oraz nie większej niż 20 kW, lecz nie więcej niż 5 tys. zł/1 kW.

Z kolei dotacja na jeden magazyn energii elektrycznej nie będzie mogła przekroczyć 17 tys. zł, lecz nie więcej niż 6 tys. zł/1 kWh. Magazyn musi mieć pojemność co najmniej 2 kWh.

Zawadzka-Stępniak poinformowała, że małe elektrownie wiatrowe będą mogły mieć maksymalnie do 30 metrów wysokości. - Zależny nam bardzo, by lokalizacja była mocno uzależniona od warunków wietrznych i topograficznych - mówiła. Wskazała, że Fundusz uruchomił specjalną stronę mojaelektrowniawiatrowa.gov.pl, na której są porady, konieczne procesy w celu postawienia małego wiatraka, a także informacje o warunkach wietrznych w danej lokalizacji.

Szefowa NFOŚiGW dodała też, że trzeba będzie mieć pozwolenie na budowę fundamentów i konstrukcji masztu elektrowni. Osoby, które chcą postawić tego typu wiatrak, powinny w gminie sprawdzić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. - Te wysokości wiatraków będą zależne od dopuszczalnych wysokości zabudowy w danej lokalizacji. Nie zawsze będzie tak, że w każdej gminie te warunki będą takie same - zaznaczyła Zawadzka-Stępniak.

Prezes NFOŚiGW odnosząc się do "Mojej Elektrowni Wiatrowej" podkreśliła, że Fundusz chce dzięki niemu sprawdzić, jakie jest zapotrzebowanie na małe instalacje wiatrowe, a także wspierać polskie technologie w tym obszarze. Program - według Funduszu - może, tak jak w przypadku programu dopłat do fotowoltaiki, zbudować nową branżę i rynek.

"Nie szukamy wroga w słońcu i wietrze"

Miłosz Motyka podkreślił, że transformacja energetyczna w Polsce przyspiesza, a dla obecnego kierownictwa ministerstwa OZE to "absolutny priorytet" i szansa na tańszą energię. - Nie szukamy w słońcu czy w wietrze ideologicznego wroga – podkreślił.

Wiceminister przypomniał, że resort pracuje nad dużymi nowelizacjami ustaw, które mają się przyczynić do rozwoju energii z odnawialnych źródeł. Chodzi m.in. o tzw. ustawę wiatrakową, liberalizującą dotychczasowe zasady stawiania elektrowni wiatrowych na lądzie. Dodał, że liczy na to, że w ciągu najbliższych tygodni projekt ten powinien stanąć na Radzie Ministrów.

- Chcemy postawić kolejne kroki w polskiej transformacji energetycznej. Energetyka rozproszona wspiera bezpieczeństwo energetyczne - stwierdził Miłosz Motyka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(18)
Patriot
6 dni temu
Im więcej prądu eko tym on droższy i każdy kto go dostarcza jest oszukiwany . Jaki to ma sens? Wiadome jaki . Prosta matematyka jak klient dostarczą coś za co to klientowi mają płacić, to kto zapłaci za obsługę itp. Ludzie pobudka .
Nick
6 dni temu
Przecież to jest degradacja środowiska naturalnego, wiatraki to maszynka do mielenia ptaków, a lasy wycinać i robić pellet. Powariowali w UE i nasz rząd na wszystko się zgadza.Pranie mózgów. Niemcy będą palić węglem my chrustem. Niech ktoś wreszcie znacznie myśleć. Budują drogi przez parki narodowe i rezerwaty przyrody i opowiadają że chronią środowisko. Tu nikomu nie zależy na ochronie środowiska, wszystko robi się dla kasy, a po nas choćby potop.
Oczko
1 tyg. temu
Ten co napisał ten artykuł to niech napisze czemu Niemcy rezygnują z wiatraków a tu nam scieme piszą jakie to idealne rozwiązanie jeszcze niech założy pompę ciepła najlepiej niemiecka a po pierwszej zimie puszcza go z torbami pamiętajcie trzeba kupywać wszystko niemieckie najlepsze Prawo Tusk pieniędzy kpo nie dostali a już ich niema a my podatnicy będziemy spłacać
Polak
1 tyg. temu
Dotacje dla bogatych ,bo kogo z klasy robotniczej stać na postawienie wiatraka za 60 tys ,aby potem dostać dotację 30 tys. Jeżeli oczywiście uciulal wcześniej na własną działkę i dom.Taka pomoc jak preferencyjne kredyty mieszkaniowe.Bierzesz 400 tyś oddajesz 800 i kogo na taką lichwę stać.
stary
1 tyg. temu
Echhh napychanie kabzy firmom od wiatraków. Co z tego że masz wiatrak... jak się nie kreci. Pomijam fakt hałasu. Rozwiązanie na energie ma być skuteczne i tanie.. Tutaj o tym nie ma mowy. Może nad samym morzem albo w łódzkiej gdzie ciągle wieje to ma sens. Wg mnie dotacje są po to żeby ludzi przyzwyczaic że wiatraki to nic złego i jak im postawią taki wielki blisko domu żeby nie pyskowali.