W ramach pierwszego naboru zarezerwowano na "Moją Elektrownię Wiatrową" 50 mln zł - poinformowała w czwartek Zawadzka-Stępniak podczas wspólnej konferencji z wiceministrem klimatu Miłoszem Motyką. Nabór potrwa rok, od 17 czerwca 2024 roku do 16 czerwca 2025 r., lub do wyczerpania zarezerwowanego budżetu.
Program będzie skierowany do osób fizycznych - właścicieli bądź współwłaścicieli budynku mieszkalnego/lokalu mieszkalnego w budynku mieszkalnym, wytwarzających energię elektryczną na własne potrzeby. Będą oni mogli otrzymać dofinansowanie do zakupu i montażu samej przydomowej elektrowni wiatrowej albo elektrowni i magazynu energii elektrycznej. Zakup i montaż magazynu energii będzie możliwy (wtedy dostanie się na niego dodatkową dotację), ale nie będzie obligatoryjny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Moja Elektrownia Wiatrowa". Ile można dostać?
Dotacja wyniesie do 50 proc. kosztów kwalifikowanych, maksymalnie 30 tys. zł na jedną mikroinstalację wiatrową o zainstalowanej mocy elektrycznej nie mniejszej niż 1 kW oraz nie większej niż 20 kW, lecz nie więcej niż 5 tys. zł/1 kW.
Z kolei dotacja na jeden magazyn energii elektrycznej nie będzie mogła przekroczyć 17 tys. zł, lecz nie więcej niż 6 tys. zł/1 kWh. Magazyn musi mieć pojemność co najmniej 2 kWh.
Zawadzka-Stępniak poinformowała, że małe elektrownie wiatrowe będą mogły mieć maksymalnie do 30 metrów wysokości. - Zależny nam bardzo, by lokalizacja była mocno uzależniona od warunków wietrznych i topograficznych - mówiła. Wskazała, że Fundusz uruchomił specjalną stronę mojaelektrowniawiatrowa.gov.pl, na której są porady, konieczne procesy w celu postawienia małego wiatraka, a także informacje o warunkach wietrznych w danej lokalizacji.
Szefowa NFOŚiGW dodała też, że trzeba będzie mieć pozwolenie na budowę fundamentów i konstrukcji masztu elektrowni. Osoby, które chcą postawić tego typu wiatrak, powinny w gminie sprawdzić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. - Te wysokości wiatraków będą zależne od dopuszczalnych wysokości zabudowy w danej lokalizacji. Nie zawsze będzie tak, że w każdej gminie te warunki będą takie same - zaznaczyła Zawadzka-Stępniak.
Prezes NFOŚiGW odnosząc się do "Mojej Elektrowni Wiatrowej" podkreśliła, że Fundusz chce dzięki niemu sprawdzić, jakie jest zapotrzebowanie na małe instalacje wiatrowe, a także wspierać polskie technologie w tym obszarze. Program - według Funduszu - może, tak jak w przypadku programu dopłat do fotowoltaiki, zbudować nową branżę i rynek.
"Nie szukamy wroga w słońcu i wietrze"
Miłosz Motyka podkreślił, że transformacja energetyczna w Polsce przyspiesza, a dla obecnego kierownictwa ministerstwa OZE to "absolutny priorytet" i szansa na tańszą energię. - Nie szukamy w słońcu czy w wietrze ideologicznego wroga – podkreślił.
Wiceminister przypomniał, że resort pracuje nad dużymi nowelizacjami ustaw, które mają się przyczynić do rozwoju energii z odnawialnych źródeł. Chodzi m.in. o tzw. ustawę wiatrakową, liberalizującą dotychczasowe zasady stawiania elektrowni wiatrowych na lądzie. Dodał, że liczy na to, że w ciągu najbliższych tygodni projekt ten powinien stanąć na Radzie Ministrów.
- Chcemy postawić kolejne kroki w polskiej transformacji energetycznej. Energetyka rozproszona wspiera bezpieczeństwo energetyczne - stwierdził Miłosz Motyka.