NBP odniósł się do krytyki ze strony członków RPP. "Na kłamstwach nie da się budować"

Narodowy Bank Polski znalazł się ostatnio w ogniu krytyki dwojga członków Rady Polityki Pieniężnej. Prof. Przemysław Litwiniuk oraz prof. Joanna Tyrowicz, mówili m.in. o utrudnionym kontakcie z analitykami NBP. Bank, którego prezesem jest prof. Adam Glapiński, w środę (12 października) wystosował komunikat, w którym odniósł się do krytycznych wypowiedzi. "Na kłamstwach nie uda się budować niczego konstruktywnego" - czytamy w informacji.

Wewnątrz Narodowego Banku Polskiego trwa ostry konflikt
Wewnątrz Narodowego Banku Polskiego trwa ostry konflikt
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
oprac. LOS

"W przeciągu niecałego tygodnia pojawiły się 132 materiały w prasie, telewizji i radiu, nawiązujące do wypowiedzi dwóch z dziesięciu członków Rady Polityki Pieniężnej. Temat był tak intensywnie komentowany w mediach, że zapoznał się z nim więcej niż co drugi Polak. Kampania medialna tego rozmiaru może trwale ingerować w wizerunek NBP i wpływać na stabilność systemu finansowego kraju" - ostrzega Narodowy Bank Polski.

NBP zaznacza, że pod opiniami głoszonymi przez Przemysława Litwiniuka oraz Joannę Tyrowicz nie podpisuje się ani większość RPP, ani sam bank centralny.

"Możemy zabiegać o prostowanie nieprawdziwych informacji, weryfikację w kilku źródłach, ale niewiele to zmieni – pierwszy raz w historii NBP brutalna i bezpardonowa polityka zawitała w RPP i wykorzystała siłę autorytetu, jaki przez lata budowali członkowie Rady" - czytamy.

Narodowy Bank Polski o krytyce ze strony członków RPP: "Kłamstwa"

NBP następnie zdecydowanie dementuje krytykę przedstawioną przez członków RPP. "Na kłamstwach nie uda się budować niczego konstruktywnego. Debata zeszła na to, czy drzwi się da otworzyć, czy działa telefon, czy da się dobrze zjeść i dostać zwrot za benzynę – do tego codzienne wywiady i wpisy w mediach społecznościowych" - czytamy w komunikacie.

Bank centralny następnie zapewnia, że setki analiz dostarczonych z NBP, które zostało opracowanych przez "wybitnych ekonomistów", nie są dyskutowane. "Lepiej się pokłócić z większością tłumacząc, że nie można czytać analiz, bo ktoś blokuje klamki i nie odbiera telefonów, jak potrzebne są objaśnienia?" - pyta NBP w komunikacie. Przypominając, że członkowie RPP otrzymują ponad 37 tys. zł miesięcznie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Stopy procentowe mogą sięgnąć 10 proc. Będzie wznowienie podwyżek?

Lekcja NBP z "dobrego wychowania"

Przy okazji bank centralny wbił szpilkę opozycji. W komunikacie napisano, że np. za prezesa Marka Belki trzech członków RPP było z "odmiennej proweniencji ideowej" (prof. Z. Gilowska, prof. A. Glapiński i prof. A. Kaźmierczak), ale ci jednak nigdy nie atakowali szefa NBP czy innych członków Rady.


Byli po prostu dobrze wychowani i znali zasady współżycia społecznego oraz szanowali dobro instytucji tak ważnej, jak Narodowy Bank Polski. Pamiętajmy, że choć RPP jest organem NBP i jej członkowie są wynagradzani przez bank, to jednak członkowie Rady nie są – zgodnie z prawem – pracownikami NBP i nie przysługują im z tego tytułu żadne prawa pracownicze" - głosi komunikat banku.

Źródło artykułu:money.pl
rppnbpbank centralny
Komentarze (544)

Wybrane dla Ciebie