Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

"Nie chodzi już tylko o zdjęcie z palmą". Oto jak zmieniły się wakacje Polaków

73
Podziel się:

Turystyka awansowała w piramidzie potrzeb człowieka. Nie chodzi już tylko o to, by wrzucić zdjęcie z palmą na Instagram - przekonuje Maciej Nykiel, prezes biura podróży Nekera, w rozmowie z money.pl. Mówi, jak zmieniła się ta branża i preferencje wakacyjne Polaków w mijającym roku.

"Nie chodzi już tylko o zdjęcie z palmą". Oto jak zmieniły się wakacje Polaków
Zmienia się podejście Polaków do wakacyjnych wyjazdów (Adobe Stock, LinkedIn, Dmitry Ageev)

Marcin Walków, money.pl: Jaki to był rok dla polskiej turystyki?

Maciej Nykiel, prezes Nekery: Dobry, we wszystkich wymiarach. Rynek urósł. Mamy już komplet danych za styczeń-październik i wynika z nich, że to wzrost sięgający 15-20 proc. rok do roku. I to mimo że porównujemy z 2023 rokiem, który był najlepszy w historii. Polska branża touroperatorów i biur podróży ma się dobrze.

To pewien obraz średniej, wejdźmy w szczegóły. Czy był to wyłącznie rok sukcesów?

O ile wzrosty notowały wszystkie kierunki sprzedawane przez biura podróży, to wyjątkiem była w zasadzie tylko Bułgaria. To specyficzna sytuacja, rynek wyjazdów lotniczych do tego kraju zanotował niewielki spadek wynikający z tego, że wrócił ruch z dojazdem własnym. W danych, na które się powołujemy, nie ma też osób podróżujących za granicę na własną rękę, bez pośrednictwa biur podróży.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Święta w egzotycznych krajach. Jak podróżują Polacy?

Dokąd lataliśmy i jeździliśmy z biurami podróży najwięcej?

Na południe Europy i do północnej Afryki - do Turcji, Chorwacji, Włoch, Grecji, Hiszpanii, Albanii, Egiptu i Tunezji. Co ciekawe, tylko niewiele zmieniła się średnia cena rezerwacji. Oznacza to, że obsłużyliśmy jako branża więcej klientów, ale zapłacili oni za wycieczki i wczasy zaledwie o 2-3 proc. więcej niż rok wcześniej. Mimo że presja inflacyjna w Polsce była na dużo wyższym poziomie, to w turystyce był to rok klienta pod względem ceny. Skoro podsumowujemy rok, to trzeba powiedzieć, że nigdy jeszcze nad polskim niebem nie latało tyle samolotów. I to zarówno połączeń regularnych, tzw. tanich linii lotniczych, jak również czarterów.

Ruch lotniczy w Polsce stoi tanimi przewoźnikami. Ich rejsy pojawiły się też w pakietach tour operatorów.

Tak, w tej chwili wszyscy - poza jednym - z pierwszej dziesiątki uwzględnili w swoim modelu biznesowym wykorzystanie każdego dostępnego środka transportu, nie tylko czarterów. Zarówno my, jak i nasi konkurenci, pakietujemy także rejsy na pokładzie tanich linii. Branża nauczyła się wykorzystywać potencjał rynku lotniczego i zaakceptowała przewoźników niskokosztowych jako pełnoprawny środek transportu, również dla turystów wakacyjnych, co wcześniej nie było tak oczywiste.

Co się zmieniło?

Touroperatorzy zrozumieli, że rynek rozwinął się w tym kierunku, klienci po prostu tego chcą. Zwłaszcza że tani przewoźnicy obsługują naprawdę liczne kierunki w basenie Morza Śródziemnego, czyli głównego rynku wyjazdowego dla polskiej turystyki.

A co z dalekim lataniem na wakacje do Azji Południowo-Wschodniej, Ameryki Południowej czy Afryki?

Touroperatorzy dalej wykorzystują przede wszystkim Boeingi 787 Dreamliner LOT-u na te najdalsze trasy. Również Enter Air swoimi B737 lata dalej, na przykład na Zanzibar. Nigdy jeszcze biura podróży nie oferowały tyle miejsc na pokładach tych dwóch polskich przewoźników - i znajduje to odzwierciedlenie w ich wynikach finansowych.

Ale nie zapominajmy, że wchodzą też nowi gracze, jak choćby Ethiopian Airlines. Na razie latał do Warszawy przez Ateny, teraz przez Wiedeń, ale już dużym samolotem szerokokadłubowym. Ich plan jest prosty: rozpędzić ten rynek, a potem latać już bezpośrednio z Warszawy do Addis Abeby i z powrotem. A to największa linia lotnicza w Afryce, z flotą samolotów znacznie większą niż ma LOT. W stolicy Etiopii oferują przesiadki, m.in. do Tajlandii, na Malediwy, Sri Lankę, wyspy Oceanu Indyjskiego, nie tylko na kontynent afrykański.

Nie zapominajmy o Air Arabia, w kolejce czeka Etihad, który wkrótce zadebiutuje ze swoim połączeniem, należący do wielkiej trójki z Bliskiego Wschodu, obok Emirates i Qatar Airways. Widać więc, że polskie niebo stało się niezwykle atrakcyjne. I na pewno zagraniczne linie lotnicze nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa.

I będą konkurować z LOT-em oraz jego planami rozszerzania siatki połączeń i floty.

Konkurencja jest dobra dla wszystkich, a zwłaszcza dla klientów. Mają większy wybór, podobnie zresztą jak touroperatorzy, którzy mogą bardziej elastycznie układać swoje programy. My w tej chwili oferujemy 158 kierunków na całym świecie, bezpośrednio i z przesiadkami w wielkich hubach.

LOT bardzo ładnie się rozwinął i trzeba go z pewnością pochwalić za odwagę i nową jakość podejścia do współpracy z touroperatorami. Otworzył w tym roku dwa zupełnie nowe połączenia z gatunku tych nieoczywistych. Myślę o Taszkencie w Uzbekistanie Rijadzie w Arabii Saudyjskiej. To wymagało dużej odwagi biznesowej, żeby podstawić wielki samolot i uruchomić regularną trasę do takich miejsc. I to też ubogaciło ofertę turystyki.

Czy zatem mapa najpopularniejszych kierunków dla polskich turystów może stać się bardziej egzotyczna?

Jest w Polsce wiele osób, które korzystają z ofert biur podróży albo latają na własną rękę od 30 lat. I niektórzy mówią, że już wszędzie byli, wszystko widzieli i dlatego łakną takich "nowinek". Po prostu chcą tę pinezkę wbić na mapie w kolejnym miejscu, zamiast spędzać 20. wakacje we Włoszech, Turcji albo Egipcie. Każde nowe połączenie z Polski przybliża dany region i pozwala eksplorować również jego otoczenie. Wyjazd do Uzbekistanu można połączyć ze zwiedzaniem Kirgistanu, Tadżykistanu, Kazachstanu itd.

I oczywiście Arabia Saudyjska, czyli kraj ogromnych możliwości, który w turystyce zagranicznej dopiero startuje. Ale jestem pewien, że ten rynek będzie się dynamicznie rozwijał.

Drugi Egipt albo Dubaj?

Raczej to drugie, bo na pewno pójdą w innym kierunku jakościowym niż Egipt. Natomiast mają niesamowity potencjał ze względu na położenie. To ogromna część wybrzeża Morza Czerwonego, na razie jeszcze niezagospodarowana turystycznie. I widać, że prowadzą ten rozwój mądrze, na przykład chroniąc swoją rafę koralową.

Ale gdy mówię o rozwoju LOT-u, mam też na myśli inny trend - pojawia się (lub wraca) w miastach, które zostały "wydrenowane" przez tanie linie lotnicze.

Teneryfa, Cypr, Malta - to niedawno zainaugurowane kierunki.

Ale też Saloniki w Grecji, Portugalia, Lyon we Francji, czyli narodowy przewoźnik wraca z połączeniami rejsowymi tam, gdzie go od dawna nie było. A my, przypomnę, korzystamy z dostępności miejsc na połączeniach rozkładowych LOT-u. I taki kierunek rozwoju świadczy o dojrzałości rynku i ewolucji w kierunku poszukiwania wyższego standardu podróży, a nie tylko kierowania się jak najniższą ceną lotu.

Klienci są gotowi płacić więcej?

Nie jest tajemnicą, że LOT jest sporo droższy od niskokosztowych konkurentów na tych samych trasach, ale gwarantuje nieporównywalną jakość, za którą cześć wakacyjnych podróżników jest już gotowa zapłacić więcej. To wszystko daje nam duży optymizm, gdy patrzymy w 2025 r.

Wakacje są już w sprzedaży, rynek bardzo wcześnie wystartował z ofertami, bo praktycznie już w szczycie jeszcze trwającego lata. My na przykład już na początku czerwca - i byliśmy drudzy. Rezerwacje z tak dużym wyprzedzeniem oznaczają, że jest optymizm w gospodarce. Konsumenci są pewni utrzymania miejsc pracy, tego, że będą mieć pieniądze na wypoczynek i poduszkę finansową. Brakowało nam tego, szczególnie po COVID-19, gdy dominowała niepewność. Wakacje były kupowane na tydzień lub dwa przed wylotem. Dlatego rynek wrócił do zdrowego poziomu sprzed pandemii.

I kolejna rzecz, stabilny kurs euro i dolara, w których to walutach odbywa się większość płatności w turystyce. Dla branży każde wahnięcie waluty, przy naszej bardzo niskiej marży, na poziomie EBITDA 2 proc., robi różnicę i potrafi wywrócić wynik. Zwłaszcza że kontrakty podpisuje się często na kilka lat do przodu.

I jeszcze ceny paliwa lotniczego, czyli jedna z najbardziej istotnych pozycji kosztowych dla linii lotniczych.

W tym roku cena za tonę paliwa lotniczego utrzymywała się w okolicy 800 dol., więc w porównaniu z ostatnimi latami to było tanio. I to był jeden z czynników, który sprawił, że nie było skoku cen pakietów turystycznych w górę.

A co z niepokojami na świecie - jak one wpływają na decyzje Polaków w kwestii wakacji?

Tych rzeczywiście nie brakuje, nie tylko w naszym regionie czy na Bliskim Wschodzie. Dość powiedzieć o stanie wojennym w Korei Południowej, który trwał krótko, ale napięcia w kraju są. W tym roku nie przekładały się one jednak ani na kursy walut, ani ceny paliwa lotniczego. Widzimy też, że Polacy nie reagują panicznie, nie anulują wyjazdów, jak kiedyś. Dlatego takie zdarzenia nie hamują normalnego rytmu.

Wakacje ważniejsze?

Obserwujemy zmianę behawioralną, która wychodzi z naszych badań wśród klientów. Wyjazd na wakacje nie jest już dobrem luksusowym, dzisiaj jest elementem zdrowego stylu życia. Turystyka awansowała w piramidzie potrzeb człowieka i traktowana jest jak aktywność fizyczna, dobre odżywianie - to element naszego dobrostanu.

Nie chodzi już tylko o to, by wrzucić zdjęcie z palmą na Instagram. Urlop stał się prawdziwym urlopem - żeby wyjechać i zrobić coś dla siebie i najbliższych, odpocząć, zmienić otoczenie i zebrać siły. I ta zmiana wpływa na wzrost konsumpcji turystyki, zarówno w biurach podróży, jak i na własną rękę.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(73)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Tadeusz M.
4 tyg. temu
Faktycznie preferencje Polaków, zmieniają się. Przed chwilą wróciłem z wypoczynku świątecznego nad polskim morzem. Większość Polaków w czasie Świąt - daje w szyję. Alkohole, to podstawa spędzania wolnego czasu. Później LB - leżenie bykiem. Nad morzem przy aktualnie dobrej pogodzie - jednostki. W basenie i SPA - jednostki. Życzę zdrowego wypoczynku
Andrzej R.
3 tyg. temu
Jakoś nie znam tego biura chyba płatna reklama i oby nie bankrut
Maj
4 tyg. temu
Wspaniała kryptoreklama. Oby tak dalej ..
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Prezydent2025
4 tyg. temu
Ktoś tutaj promuje biuro tego Pana, który nie tak dawno przekonywał nas podatników, że strata 100 mln złotych na lotnisku w Radomiu w 2024 roku ma sens, bo biuro tego Pana chce mieć w każdym powiecie lotnisko w którego biuro N. będzie mogło wysyłać swoich klientów za parę złotych od walizki.
Antypisek
3 tyg. temu
Koleś enter przez DZIESIĘĆ GODZIN lotu na Zanzibar nie dał nawet pół kubeczka wody mineralnej w cenie. Za wszystko każą sobie płacić...zatem zamilcz z tym chwaleniem
HydraCorpoEco...
4 tyg. temu
Właśnie do służby wracają tysiące wojskowych emerytów w wieku 50 lat. 5 000 do 10 000 zł emerytury i do tego drugie tyle za wzmacnianie naszej obronności i raz w miesiącu można wyskoczyć na tydzień w ciepłe strony.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (73)
Krabik
6 dni temu
Co kto lubi, nie wiem ja raz w roku zawsze latam z rainbow i tyle mi starczy, akurat co do cen to nie mogę się przyczepić
teddy81
3 tyg. temu
A ja jezdze z biurami podrozy i sobie chwale. Najfajniej bylo z wakacje.pl tam pracuja bardzo fajni ludzie (mam na mysli oddzial w warszawie ch na wilanowie) i duzo ich rad sobie wzialem do serca. Spontan okazal sie super urlopem bez zadnych niemlilych sytuacji o jakich niektorzy tutaj piszą i w normalnej cenie
stefan
3 tyg. temu
Też chętnie enterem do turcji bym poleciał
podatnik
3 tyg. temu
Oj. Panie Prezesie z tymi cenami o 3% to troszkę Pan nałgał pora wrócić do realu!
Gruboubrany
3 tyg. temu
Ha,ha,ha!! Na 2 dni do Zakopanego lub Sopotu do najtanszej budy lub szopy i konserwy z Biedrony do torby lub Mc Donald na niedziele!! I tak zawsze mozecie powiedziec-nalezymy do "ELYT"!!!
...
Następna strona