W opublikowanej we wtorek informacji Naczelnej Izby Lekarskiej podano, że wystąpienie prezesa Jankowskiego dotyczy naruszenia przez ministra przepisów dotyczących danych osobowych poprzez upublicznienie w mediach społecznościowych danych wrażliwych dotyczących lekarza i wystawionej przez niego recepty.
Zawiadomienie do prokuratury ws. wpisu ministra zdrowia
W zawiadomieniu do prokuratury o możliwości popełnieniu przestępstwa prezes NRL ocenił m.in., że minister zdrowia bezprawnie ujawnił i wykorzystał informację, z którą zapoznał się w związku z pełnioną funkcją, przekraczając jednocześnie – jako funkcjonariusz publiczny – swoje uprawnienia i działając zarówno na szkodę interesu prywatnego, jak i publicznego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Lekarz poprzez bezprawne działania Ministra Zdrowia doznał istotnego uszczerbku, który sprowadza się do szerokiego naruszenia jego dóbr osobistych i praw gwarantowanych przez Konstytucję RP oraz normy unijne. W sferze interesu publicznego ucierpiało w szczególności zaufanie obywateli do instytucji państwowej, jaką jest Ministerstwo Zdrowia. W konsekwencji, wypełnienie przez Adama Niedzielskiego znamion czynu zabronionego skutkowało, w sposób nieodwracalny, pogwałceniem zasad demokratycznego państwa prawa i naruszeniem norm prawnych" – ocenił prezes NRL.
Ponadto, w ocenie prezesa NRL, minister zdrowia całkowicie zburzył zaufanie, że dane dotyczące zdrowia obywateli – pacjentów mogą być wykorzystane przez polityka w celach sprzecznych z ideą ochrony zdrowia, która zakłada prawo do daleko posuniętej poufności informacji związanych ze zdrowiem osoby korzystającej ze świadczeń opieki zdrowotnej.
W zawiadomieniu do UODO prezes NRL zwrócił uwagę, że we wpisie ministra zdrowia z 4 sierpnia użyto liczby mnogiej "Sprawdziliśmy". "Nie tylko Minister Zdrowia zapoznał się z danymi zdrowotnymi lekarza, ale prawdopodobnie większa liczba osób współpracujących z Ministrem Zdrowia miała wgląd w te dane jeszcze przed ich opublikowaniem" - oceniono.
Prezes NRL zawnioskował również o wszczęcie postępowania wyjaśniającego przez Rzecznika Praw Pacjenta. W ocenie Naczelnej Izby Lekarskiej, działanie ministra zdrowia, który publikuje w przestrzeni publicznej informacje o wystawianych na siebie receptach przez lekarza na leki, narusza prawa pacjenta, w tym szczególności narusza prawo do zachowania tajemnicy informacji o pacjencie oraz prawo do zapewnienia ochrony dokumentacji medycznej.
Kontrowersyjny wpis ministra Niedzielskiego
W piątek minister zdrowia Adam Niedzielski zamieścił na Twitterze dwa wpisy, w których odniósł się do materiału wyemitowanego dzień wcześniej w Faktach TVN.
"Kłamstwa Fakty TVN. We wczorajszym wydaniu usłyszeliśmy, że pacjenci po operacjach ortopedycznych w Poznaniu nie dostali przez ostatnie 2 dni recept na leki przeciwbólowe. Sprawdziliśmy w Poznaniu. I co? Pacjenci po operacjach ortopedycznych otrzymywali recepty na wskazane leki!" - napisał minister w pierwszym wpisie.
"Lekarz Piotr Pisula, szpital miejski w Poznaniu, wczoraj w Fakty TVN żadnemu pacjentowi nie dało się wystawić takiej recepty. Sprawdziliśmy. Lekarz wystawił wczoraj na siebie receptę na lek z grupy psychotropowych i przeciwbólowych. Takie to FAKTY. Jakie kłamstwa czekają nas dziś" - dodał Niedzielski w drugim wpisie.
W opublikowanym w sobotę oświadczeniu szef MZ przekazał potem, że upublicznienie informacji o wystawieniu recepty przez lekarza zatrudnionego w szpitalu miejskim w Poznaniu, miało na celu - z jednej strony - obronę dobrego imienia Ministerstwa Zdrowia, ale przede wszystkim obronę interesów pacjenta.
Lekarz Piotr Pisula, którego dane minister opublikował w mediach społecznościowych, poinformował na Twitterze, że złożył przedsądowe wezwanie skierowane do Adama Niedzielskiego. Pisula domaga się "usunięcia skutków naruszeń dóbr osobistych". Wzywa także szefa resortu zdrowia do przeprosin i przekazania 100 tysięcy złotych na rzecz Hospicjum Palium w Poznaniu.