PMI przemysłu dla strefy euro wyniósł w lutym 46,5 pkt. Eksperci spodziewali się odczytu na poziomie 46,1 pkt - po odczycie wynoszącym 46,6 w poprzednim miesiącu. 1 marca poznaliśmy też dane z poszczególnych krajów. Najistotniejsze są te z Niemiec. W jakiej kondycji jest kluczowy partner gospodarczy Polski?
Indeks PMI dla przemysłu Niemiec wyniósł w lutym 42,5 pkt. Eksperci spodziewali się odczytu na poziomie 42,3 pkt - czyli spadku, po styczniowym wskaźniku wynoszącym 45,5 pkt. Spadek nastąpił, był jednak symbolicznie płytszy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PMI dla strefy euro. Co jest powodem takiego odczytu?
Zdaniem ekspertów S&P dane o PMI dla strefy euro wskazują na "wstępne oznaki ożywienia w sektorze produkcyjnym". Analitycy nie mają też wątpliwości, że spadek PMI dla przemysłu w strefie euro został wywołany przede wszystkim przez największą gospodarkę unii walutowej, czyli Niemcy, które odnotowały najostrzejsze pogorszenie od czterech miesięcy (o czym poniżej).
Dr Cyrus de la Rubia, główny ekonomista Hamburg Commercial Bank, w komentarzu do danych zauważa, że "roczna recesja przemysłowa w strefie euro nie dobiega końca". Podkreśla, że produkcja ponownie spadła w tym samym tempie, co w poprzednim miesiącu, głównie ze względu na Niemcy i Francję. Z kolei Hiszpania jest pierwszym z czterech przodujących krajów euro, które ponownie osiągnęły wzrost.
Hiszpania odnotowała wskaźnik PMI na poziomie 51,5 pkt. To więcej niż spodziewali się ekonomiści (prognozowali 50 pkt), więcej też niż przed miesiącem (49,2). Hiszpański wskaźnik przekroczył też granicę 50 pkt, która oddziela stagnację od rozwoju.
Strefa euro jako całość jest jednak w gorszej sytuacji. Jej firmy, jak zauważa de la Rubia, podtrzymują swoją działalność, będąc jednocześnie gotowymi do powrotu do działania, gdy pojawią się oznaki poprawy. "Są 'w pozycji wyczekiwania'" - zauważa ekspert.
PMI dla Niemiec. "Powszechny charakter spowolnienia"
Co zdecydowało o złych wskaźnikach PMI za Odrą? Wiemy to dzięki szczegółowym raportom S&P. "Tempo spadku produkcji i nowych zamówień w Niemczech przyspieszyło, co stanowiło nową przeszkodę dla krajowego sektora przemysłowego" - czytamy w analizie.
W komentarzu do danych dr Cyrus de la Rubia, Główny Ekonomista w Hamburg Commercial Bank stwierdził, że nadzieje dla niemieckiego przemysłu jak na razie pozostają rozwiane.
"Po stałym wzroście PMI w ciągu ostatniego półrocza indeks spadł do najniższego punktu od października ubiegłego roku. Spadek był wynikiem szerokiego pogorszenia wskaźników, takich jak pogłębiający się spadek nowych zamówień, szybsze spowolnienie produkcji i bardziej agresywna redukcja miejsc pracy. Powszechny charakter spowolnienia daje niewiele nadziei na zmianę w najbliższej przyszłości" - twierdzi ekspert.
Pogarszająca się sytuacja w niemieckim sektorze produkcyjnym jest w tym miesiącu wyjątkowa na tle strefy euro. Francuskie i włoskie firmy są znacznie mniej pesymistyczne, a w Hiszpanii sektor ponownie się rozwija. Odczyt najprawdopodobniej rozgrzeje dyskusję o dezindustrializacji Niemiec, błędach politycznych i potrzebie reform w Niemczech - podkreśla dr Cyrus de la Rubia.
W piątek poznaliśmy też wskaźnik PMI dla Polski. PMI przemysłu w lutym wyniósł 47,9 punktów - wynika z komunikatu S&P. Eksperci spodziewali się odczytu na poziomie 47,1 pkt - czyli takiego, jaki odnotowano w styczniu.
Z badania przeprowadzonego przez S&P Global, wynika, że spowolnienie w polskim przemyśle zbliżyło się w lutym do drugiej rocznicy. Obecny okres spadkowy wielkości produkcji i liczby nowych zamówień jest najdłuższy od początku badania w 1998 roku.