Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Niemcy: tanie mięso kością niezgody

10
Podziel się:

Na coraz tańszym mięsie w Niemczech korzystają konsumenci, ale buntują się przeciwko temu hodowcy oraz ekolodzy. Rząd zwołał na poniedziałek szczyt kryzysowy w Berlinie.

Tanie mięso przeszkadza zarówno niemieckim producentom, jak i ekologom.
Tanie mięso przeszkadza zarówno niemieckim producentom, jak i ekologom. (Shutterstock.com)

− Negocjacje rolników z przedstawicielami sieci handlowych to jak walka Dawida z Goliatem – uskarża się niemiecka minister rolnictwa Julia Klöckner (CDU)
. Już w minionych miesiącach była ona kilkakrotnie zaskoczona demonstracjami rolników, które skierowane były przeciwko nowym przepisom środowiskowym, ale również przeciwko niskim cenom mięsa i żywności.

Teraz chadecka polityk chce stanąć w obronie rolników, którzy czują się pod presją czterech dużych sieci supermarketów: Aldi, Rewe, Lidla i Edeki, uprawiających, zdaniem hodowców, stały dumping cenowy. Problem nie jest nowy i pojawił się już na pierwszych stronach gazet w przypadku polityki cenowej dotyczącej produktów mlecznych. Rolnicy skarżyli się, że nie mogą prawie w ogóle pokrywać z przychodów kosztów produkcji mleka. Dlatego Klöckner chce włączyć do niemieckiego prawa dyrektywę UE, która utrudniłaby w przyszłości stosowanie „nieuczciwych praktyk handlowych i dumpingu cenowego". Przed czym handel się z kolei broni.

W poniedziałek (3.02.2020) w Urzędzie Kanclerskim na swego rodzaju szczycie kryzysowym obie strony: handel i przemysł spożywczy, mają zabrać głos. Kanclerz Angela Merkel chce rozmawiać z obiema stronami o „uczciwych cenach”, a w rozmowach zamierza uczestniczyć także Julia Klöckner oraz minister gospodarki Niemiec Peter Altmaier. Jak wyjaśnił rzecznik kanclerz Merkel Steffen Seibert, rozmowy mają dotyczyć sposobów osiągnięcia na rynku uczciwych cen dla żywności o dobrej jakości i wysokim standardzie. Tymczasem siła rynkowa wspomnianych czterech dużych sieci supermarketów jest ogromna i pokrywa 85 proc. zapotrzebowania. 70 proc. ofert mięsnych jest zgłaszane po cenach zniżkowych, co zwiększa jeszcze presję. A Niemcy lubią jeść tanie mięso. W 2018 r. największe koncerny mięsne miały obroty w wysokości prawie 27 mld euro. Konsekwencje: pracownicy w hodowlach i ubojniach są słabo opłacani, a zwierzęta są trzymane przemysłowo w ogromnych stajniach na ograniczonej powierzchni i tuczone w krótkim czasie do uboju.

Zobacz także: Zobacz też: Paczki odbierane w mięsnym. GIS zabrał głos

Niemcy płacą coraz mniej za żywność

Zamiłowanie Niemców do mięsa ma historyczne powody. Zwłaszcza w pełnym niedostatku okresie powojennym za symbol dobrobytu uchodziło spożycie chociaż w niedzielę obfitej pieczeni. Pomimo wszystkich wegetariańskich trendów, także 70 lat później wielki apetyt na mięso wydaje się pozostawać w Niemczech niezmienny. Według statystyk w pierwszych sześciu miesiącach ubiegłego roku w RFN ubito 30 mln sztuk trzody chlewnej, bydła, owiec, kóz, co w porównaniu międzynarodowym daje najwyższy wynik. A konsumenci już dawno przyzwyczaili się do niskich cen w sklepach dyskontowych. Niemcy przeciętnie wydają mniej pieniędzy na żywność niż mieszkańcy innych krajów.

Ekologiczny rzeźnik: 15 euro za kurczaka

Oczywiście, że są też producenci i firmy, które widzą to wszystko i działają inaczej. „Dobrzy rzeźnicy istnieją naprawdę - w ten sposób Jörg Erchinger reklamuje na stronie internetowej swój mały sklep mięsny w modnej dzielnicy Berlina Prenzlauer Berg. Produkty Erchingera nie zawierają żadnych sztucznych dodatków ani wzmacniaczy smaku, bo zaopatruje się w mięso u rolników z regionu. Zwierzęta są tam trzymane zgodnie z warunkami życia właściwymi dla danego gatunku. Erchinger sam często odwiedza te gospodarstwa. Oczywiście, wszystko ma swoją cenę, jak na przykład oferowany przez rzeźnika kurczak na rosół. – Kurczak rosołowy kosztuje w naszym sklepie od 15 do 16 euro za kilogram. W dyskoncie można go dostać za 2,99 euro – mówi berliński rzeźnik. Jednym słowem przychodzi do niego całkiem inna grupa kupujących. Inaczej niż większość Niemców przywiązuje ona dużą wagę do wysokiej jakości produktów spożywczych i też odpowiednio za to płaci. – Wyczuwamy, że klienci z góry wiedzą, co i ile u nas kupują – mówi Erchinger. I podkreśla, że „świadomie obchodzą się oni z mięsem i żywnością”. Jest wielu klientów, którzy mięso jedzą tylko raz w tygodniu. Jörg Erchinger uważa siebie za klasycznego rzemieślnika i jako taki czuje się dobrze reprezentowany przez rząd. – Powinniśmy rzeczywiście wskazywać polityce kierunek, by politycy forsowali nasze interesy zarówno na szczeblu krajowym jak i unijnym. Lobby przemysłu mięsnego jest tak potężne, że niestety prawdopodobieństwo wyegzekwowania ich interesów jest duże większe niż interesów rzemieślników – uważa rzeźnik z Berlina.

Mięso wysokiej jakości tylko na Boże Narodzenie

Podobnie interpretuje sytuację Klaus Gerlach, kierownik cechu berlińskich rzeźników. W rozmowie z DW podaje kolejne powody, dla których małe sklepy mięsne, które współpracują z producentami regionalnymi, obejmują w handlu tylko niewielki segment. Jak tłumaczy, wyłącznie w święta, takie jak Boże Narodzenie, ludzie są gotowi wydać więcej pieniędzy na mięso dobrej jakości. W wielu gospodarstwach domowych, w których pracują oboje partnerzy, coraz mniej się gotuje. Również i on ubolewa nad coraz bardziej agresywną polityką cenową dyskontów, która wywiera presję na hodowców do tego stopnia, że zwłaszcza mniejsze gospodarstwa rolne nie są w stanie dłużej tego wytrzymać. Poza tym mali rzeźnicy w odróżnieniu od dużych sklepów spożywczych nie są w stanie zaoferować miejsc parkingowych w dużych miastach. A to utrudnia klientom całą logistykę. To jeden z powodów, dla których berliński cech rzeźników liczy obecnie tylko 20 członków, a jeszcze kilka lat temu było ich 100.

Wyższy VAT na mięso?

Bądź co bądź istnieje obecnie zapotrzebowanie na zwiększenie stawki VAT na produkty mięsne w Niemczech z siedmiu do 19 procent. Dodatkowe dochody, które według szacunków ekspertów wyniosłyby 3,5 mld euro, mogłyby zostać wykorzystane do poprawy warunków, w jakich trzymane są zwierzęta hodowlane. Organizacja ekologiczna Greeenpeace proponuje również wprowadzenie tzw. opłaty za dobrostan zwierząt, z której zwolnione byłyby gospodarstwa prowadzące rolnictwo ekologiczne i szczególnie przyjazne dla zwierząt.

Zatem jest wiele tematów na poniedziałkowe spotkanie w Urzędzie Kanclerskim. Aby przytłumić nieco oczekiwania, Urząd zaznaczył, że spotkanie będzie jedynie wstępną dyskusją. A sieci dyskontowe stwierdziły, że kształtowanie cen jest ich sprawą.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Deutsche Welle
KOMENTARZE
(10)
WYRÓŻNIONE
GG
5 lata temu
Oszczędź zwierzęta, zjedz wegetarian!
Pirx
5 lata temu
Zakazać rolnikom i rzeżnikom używania tanich przedmiotów. Niech jeżdżą tyljo teslami, ubierają się tylko w najdroższe ubrania, płacą najwyższe stawki dla weterynarzy i dostawców karmy. Wtedy zrozumieją jak głupie jest zakazywanie ludziom kupowania tańszych rzeczy.
pio
5 lata temu
Jeśli skup żywca jest po cztery złote to dlaczego zwykły zjadacz ma płacić za mięso krocie Polska nie jest inna okradać społeczeństwo jest łatwo ten rząd PIS KOMBINUJE JAK ZADOWOLIĆ ROLNIKÓW naszym kosztem
NAJNOWSZE KOMENTARZE (10)
Barara
1 tyg. temu
Co ciekawe tanie mięso z Niemiec zalewa Polskę. Czyli kto tu kogo robi w balona. Poprostu nas robią w balona Polacy wysokimi cenami a Niemców Niemcy wysokimi cenami. To takie przekręty jak z mieszkaniami w całej UE. Koszt budowy znacznie mniejszy niż sprzedaż.
Królowa Anjou
5 lata temu
"Niemcy płacą coraz mniej za żywność". HALO, PRZECIEŻ TO MY JESTEŚMY ZIELONĄ WYSPĄ, CZY JAK TO TAM SIĘ ZWIE? :DD
Gość
5 lata temu
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. To stare przysłowie. Najwięcej kasy zagarniają hipermarkety i supermarkety bo to korporacje. W korpo bożkiem jest mamona oraz tabelki i wykresy, no jeszcze prezentacje w power point. Korpo za mamone jest wstanie zażreć wszystkich. Pracownicy to pionki i trybiki. Konsument płaci za wszystko na końcu, korpo zbiera kasę do worków i się cieszy.
marek
5 lata temu
Genetycznie modyfikowane. Niemiecka firma kupila monsanto w 2016roku za 64miliardy dolarow.
GG
5 lata temu
Oszczędź zwierzęta, zjedz wegetarian!