- W tym roku zdarzyło się, że poszczególne browary nie mogły zrealizować wszystkich zamówień, ponieważ w określone dni zabrakło im pustych butelek - ocenia w rozmowie z agencją DPA Holger Eichele, dyrektor generalny Związku Niemieckich Browarów.
"Deutsche Welle" informuje, że browarnicy w Niemczech poważnie obawiają się, że zabraknie butelek do piwa. Zwroty pustego szkła i ponowne wprowadzenie opakowań do obiegu trwa bardzo powoli. To m.in. efekt pandemii koronawirusa.
- Ludzie rzadziej robią zakupy, a więc i zwrot pustych opakowań odbywa się wolniej. Wielu klientów odwiedza supermarkety i sklepy z napojami rzadziej niż poprzednio - komentuje cytowany przez "DW" Holger Eichele.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Władimir Putin nawarzył piwa, więc brakuje butelek
Na problemy niemieckich browarników wpływ ma również wojna w Ukrainie. "DW" pisze, że europejskie huty szkła zmniejszyły swoje zdolności produkcyjne ze względu na wysokie koszty produkcji w dobie kryzysu energetycznego.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że ukraińskie i rosyjskie huty od rozpoczęcia inwazji przez Kreml przestały dostarczać butelki do Europy. - Jeśli porównamy maj 2023 ze styczniem 2022, w przypadku butelek szklanych obserwujemy wzrost do 140 procent w cenie zakupu - podaje Eichele.
Kolejne kłopoty browarnikom może przynieść krajowa polityka, w myśl której system wielokrotnego użytku opakowań ma zostać rozbudowany. Są obawy, że popyt na butelki jeszcze bardziej wzrośnie.