Kanclerz Niemiec Olaf Scholz na początku listopada złożył swoim obywatelom obietnicę, że kontrole na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią zostaną utrzymane i to "przez długi czas".
Teraz słowa szefa niemieckiego rządu są wdrażane. Niemcy poinformowały Unię Europejską o przedłużeniu kontroli o kolejne 20 dni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszystko, by zmniejszyć napływ migrantów
Z danych niemieckiego MSW wynika, że w czasie trwających od 16 października kontroli policja federalna zatrzymała na wymienionych granicach ok. 90 przemytników.
Zastosowany przez nas pakiet stacjonarnych i mobilnych środków służb granicznych jest istotny dla ograniczenia nielegalnej migracji do Niemiec – wyjaśniła niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser.
Jak dodała, kierowane przez nią MSW "pozostaje w bliskim kontakcie z krajami sąsiednimi", aby podejmowane po obydwu stronach granicy środki "współdziałały jak najlepiej".
Mniej uciążliwe dla pracujących
W dalszym ciągu przywiązujemy szczególną wagę do tego, aby kontrole miały jak najmniejszy wpływ na codzienne życie osób dojeżdżających do pracy, osób podróżujących oraz dla przedsiębiorców – stwierdziła minister.
Faeser poinformowała 16 października o wprowadzeniu kontroli granicznych na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią wstępnie na 10 dni, a następnie jednorazowo przedłużono kontrolę na 20 dni. Minister uzasadniła ten krok walką z nielegalną imigracją i przestępczością przemytniczą.
Według federalnego MSW od początku wprowadzonych kontroli niemiecka policja ujawniła ok. 6900 nieuprawnionych przekroczeń na trzech granicach lądowych, dodatkowo "podjęto około 2800 działań, aby zapobiec nieuprawnionemu wjazdowi i zakończyć nieuprawniony pobyt" – dowiedziała się dpa.
Faeser oświadczyła także, że chciałaby jak najszybciej wrócić do stanu, gdzie nie ma potrzeby przeprowadzania kontroli granicznych. Od jesieni 2015 roku na granicy Niemiec i Austrii obowiązują wielokrotnie przedłużane czasowe kontrole stacjonarne.