Reuters powołuje się na dwa źródła, zbliżone do sprawy. "Ostrzeżenia, które zostały wysłane ponad miesiąc temu, są związane z roszczeniami z tytułu strat poniesionych przez Polskę po odcięciu od rosyjskich dostaw w 2022 r." - podaje agencja. Listy miały trafić do trzech spółek gazowych: austriackiej OMV, węgierskiej MVM CEEnergy i słowackiej SPP. Do Austrii, na Węgry i Słowację nadal płynie rurociągami rosyjski gaz.
Przypomnijmy, że przez wiele lat Polska była związana długoterminowymi kontraktami na dostawy gazu z Gazpromem. Ostatni taki kontrakt wygasał z końcem 2022 roku i Polska zapowiadała, że nie podpisze już nowej umowy tego typu. Jednak jeszcze przed końcem roku (już wiosną) Gazprom zakręcił kurek, bo Polska nie zgodziła się na płatności za dostawy w rublach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Orlen "pozostaje w sporze z Gazpromem"
Reuters w czwartkowym artykule cytuje wyjaśnienia Orlenu, które dostał od spółki w odpowiedzi na swoje pytania. Orlen stwierdził, że pozostaje w sporze z Gazpromem dotyczącym długoterminowego kontraktu gazowego. "Ze względu na interes prawny spółka nie komentuje toczących się postępowań arbitrażowych ani podejmowanych działań prawnych" - dodał polski koncern. Przypomnijmy, że za kontrakt na dostawy gazu było odpowiedzialne PGNiG, które w 2022 roku przejął Orlen.
Reuters nie podaje szczegółów sprawy. Donosi natomiast, że austriacki OMV wydał w zeszłym miesiącu komunikat, dotyczący skutków potencjalnego zawieszenia dostaw od rosyjskiego Gazpromu w następstwie orzeczenia zagranicznego sądu, nie wskazując jednak, o jaką sprawę chodzi. OMV ostrzegł w komunikacie, że Gazprom może zawiesić dostawy gazu, jeśli orzeczenie sądu zagranicznego zostanie wykonane, zobowiązując go do zapłaty dużej europejskiej firmie zamiast rosyjskiemu gigantowi gazowemu. OMV nie wymieniło nazwy firmy.
- Fakty te nie uległy zmianie. OMV nie jest obecnie świadome żadnych nieprawidłowości w naszych dostawach gazu do Austrii - powiedział w czwartek rzecznik austriackiej spółki w odpowiedzi na prośbę Reutersa o komentarz. - Dopóki istnieje zależność od dostaw rosyjskiego gazu, istnieje znaczne ryzyko wstrzymania dostaw z daleko idącymi konsekwencjami - dodał z kolei austriacki minister energii.
Natomiast Węgry po ostrzeżeniu otrzymanym rzekomo od Orlenu wydały w ubiegłym miesiącu dekret, który ma zapobiec zajęciu płatności państwowego konglomeratu energetycznego MVM CEEnergy na rzecz Gazpromu, argumentując, że zagroziłoby to dostawom energii na Węgry - podaje źródło Reutersa.
Słowacka spółka SPP, która kupuje gaz od Gazpromu, powiedziała z kolei w środę, że niedawna zmiana prawna chroni ją przed potencjalnym zajęciem importu rosyjskiego gazu lub związanymi z tym roszczeniami.
Poprosiliśmy Orlen o komentarz do doniesień Reutersa. W odpowiedzi koncern potwierdził, że "pozostaje z Gazprom w wielowątkowym sporze dotyczącym kontraktu długoterminowego kupna-sprzedaży gazu ziemnego".
"Ze względu na interes prawny, spółka nie komentuje toczących się postępowań arbitrażowych, ani podejmowanych kroków prawnych" - dodał.
Europol Gaz domaga się pieniędzy za wyłączenie gazociągu
Agencja Reutera przypomina, że w ubiegłym roku polski Europol Gaz, który obsługuje polski odcinek gazociągu jamalskiego łączącego Rosję z Europą, złożył przeciwko Gazpromowi pozew o zapłatę 1,45 mld dol. z tytułu zaległych płatności i utraconych przychodów z usług przesyłu gazu po 2022 roku - gazociąg ten nie jest bowiem od tego czasu używany.